mini morris Jennifer.

candace

...trochę bardziej szpanerski niż ten Jasia Fasoli XD

[wsiadają Bella i Jenny]
A więc wsiadły i za chwile pojadą. Ale to za chwilę.

Kamila

A dlaczego za chwilę ? Bella zapięła pasy.
/o xD

candace

Bo czekała na Bellę, aż zapnie pasy xd I sama zapięła, bo zapomniała, niedobra. No i jedzie. To znaczy, włączyła sobie GPSa.
- A dzwoniłaś do Jacka żeby sie nie martwił? - bo jej sie przypomniał Jamie, ktory się gdzieś zagubił, bo Uluś już nie chce nim grać xd No i Jennifer bedzie znowu sama XD

Kamila

- Jeszcze nie. Jak będzie sytuacja kryzysowa i będziemy musiały tam zostać to się do niego odezwę. - powiedziała stanowczo. Nie będzie mu zawracać głowy, już za dużo się o nią martwił. Oj, biedna Jennifer, może stworzyć jej Jasia Fasolę ? xD Wink

.
/a co do twojego nicku to byłam już przyzwyczajona do carotki, więc jeszcze długo będę do ciebie tak pisać Wink

a nick podoba mi się i to bardzo bardzo bardzo Smile

candace

/ale to dobrze, bo wszyscy, którzy mnie znają niech mowią do mnie ciągle carotka :) bo przecież nadal nią jestem ;)
co do nowego nicku to dziękuję, dziękuję, dziękuję XD ;*
Oh, byłoby świetnie! XD Przeciez Jaś Fasola to istny ideał faceta XD Haha, nie mogę, byłoby śmiechowo. ;)
- W sumie dobry pomysł. Niech się chłopak narazie nie martwi. - bo ona tak w ogóle lubiła Jacka itd, bo to fajny facet jest (ale jednak nie to co mr. bean xd). No i jedzie, jedzie, jedzie. - A wiesz. Nie mam pojęcia gdzie Jamie się podziewa... widziałaś go może ostatnio? - zapytała z nadzieją w głosie.

Kamila

- Niestety. Przykro mi, ale nie. Czyżby zaginął ? Może powinnaś być z tym na policji, a nie zajmujemy się Lisą. - zmartwiła się nawet. Przyznam, że nie wiem, czy Bella go znała, ale też wiedziała, że on jest dosyć fajny. Ale Jasia Fasoli nie pobije żaden zwykły facet. Ten typ jest wyjątkowy xD.

candace

Oj tak... i te zakrótkie nogawki, mmm, sam seks. XD
- On czasami sobie robił takie trzydniowe wypady z kolegami... ale zawsze mi o tym mówił, a teraz? - westchnęła. - Jak skończymy tą sprawę to zgłoszę jego zaginięcie policji... nie wiem czy ze mną tylko nie pogrywa. - i wtedy by wyszła na idiotkę, a już parę takich sytuacji miała, w końcu pięć lat razem.

Kamila

xD
- Pogrywa ? Według mnie to poważna sprawa jest. Jakby Jack robił mi takie gierki, to by już dawno dostał papiery rozwodowe. - mrugnęła do niej, bo obie wiedzą, że w tym związku to na pewno nie ona dałaby pozew o rozwód. - Zjedźmy na bok. - poprosiła po chwili.

candace

- jasne. - zaśmiała się co do tego rozwodu. - coś się stało? - zapytała się później i zjechała na bok w takim razie.

Kamila

- Jesteś pewna, że nie chcesz zakończyć teraz tej akcji ? Powinnaś poszukiwać Jamiego, a nie zajmować się Lisą. - przytrzymała jej dłoń i mówiła szczerze i po przyjacielsku.

candace

Spojrzała na nią i uśmiechnęła się lekko. A potem zrzędła jej mina i się nagle rozpłakała, zaczęła coś gadać, że ma już tego wszystkie dosyć i ucieka do czego tylko może aby nie myśleć o swoim życiu, dramaaaa. XD Na końcu dodała, że chce zakończyć sprawę Lisy, bo inaczej źle by się z tym czuła. No i przestała sie trząśc i doszła do siebie. Nawet sie przytuliła do Belli, za to, że ją wspiera.

Kamila

Bella więc przytuliła ją bardziej, tak dla otuchy. Było jej żal Jennifer, współczuła jej. Powiedziała jej kilka słów, które powinny pomóc i sama się przy tym popłakała. Wyjaśniła jej przy okazji, że ona również próbuje wyrwać się od swojego dotychczasowego życia, dlatego zajęła się tą sprawą i że świetnie ją rozumie, wiesz, takie przyjacielskie pocieszanie.

candace

To sie popłakały obie, wygadały się i pewnie im trochę ulżyło. Wreszcie Jennifer się już uspokoiła i jakoś tak spojrzała w lusterko, a że miała makijaż, to teraz jej sie pięknie zlał i miała twarz w czarnym tuszu. xd Zaśmiała sie serdecznie przez łzy. - Ale świetnie wyglądam. - pokiwała głową i zaczęła szukać chusteczek. - Chyba dobrze, że się sobie nawzajem wypłakałyśmy. - spojrzała na Bellę z takim mega miłym wyrazem twarzy. I ścierała tusz.

Kamila

Jej się również rozmazał, tylko troszkę mniej. Wzięła więc też jedną chusteczkę i wytarła mankamenty makijażu. - Chyba jesteśmy gotowe. Może zmienić cię za kierownicą ?

candace

- Jeśli możesz. - uśmiechnęła i wreszcie doprowadziła jakoś do porządku. I pewnie się zamieniły miejscami, prawda

? no i jadą.

Kamila

Tak zamieniły się miejscami i jechały dalej, w końcu dojechały, co nie ? Ale może jeszcze nie dojechały. - O, droga wyjazdowa z Fairview, w którą stronę ? - bo teraz to one stały na rozwidleniu dróg, potocznie nazwanym skrzyżowaniem. Tylko teraz w lewo, czy w prawo do tego obiektu ?

candace

Postukała paznokciem w GPSa - w prawo. - odpowiedziała i usadowiła się wygodniej w fotelu. No nic, chyba już dojechały? Wysadź je gdzieś ;)