Biuro Johna Myersa

Granmor

-Tutaj? W Fairview? Wszystko jest możliwe. - skoro piosenkarze rockowi kończyli w maskach, goniąc z nożem nastolatki. No to co nie jest możliwe?

Future Lover

Ale Ann? Nie... To jej nie pasowało.
-Nie szłabym tym tropem. Ale możesz to sprawdzić.-I tak był bezużyteczny, a tak to zajmie się czymś pożytecznym.
-Możliwe, że coś w tym jest.-Udała zainteresowanie.

Granmor

-Okey. - uśmiechnął się i spojrzał na swój monitor.

Future Lover

Ver coś zaczęło się nie zgadzać, coś zaczęło jej po prostu nie pasować.
-Dasz rade załatwić jakąś ochrone tym paniusiom, które dostały smsy?

Granmor

John spojrzał ponownie na nią. -To będzie Bree Hodge, Julie Walker, Rachel Sweet..... zgadza się? Dam radę załatwić. - pokiwał głową biorąc telefon. -Przepraszam Cię, ale załatwię to od razu. Daj znać jak coś jeszcze się dowiesz.

Future Lover

Kiwnęła głową i uśmiechnęła się kretyńsko.
-Jasne...-Miała bardzo dziwne przeczucia.
-Więc wyganiasz mnie, już sobie idę.-Wstała i wyszła. Wzięła volvo i odjechała gdzieś.

Granmor

No a on załatwia tę ochronę.

Future Lover

Wszedł. Bez pukania. Tak zawsze robiła da bitch i choć uwielbiał się z nią kłócić to tak na prawde imponowała mu.
-Salut.-Rzucił do John'a.
-Potrzebuje spisu wszystkich jaguarów w tym miasteczku.-W tej wiosce chciałoby się powiedzieć. No i wiadomo, ten seksi francuski akcent byłł.
-Marlene Parlo mnie przysłała.-Wskazał kciukiem za siebie, tak jakby bitch tam stała. No tak się czasami robi.

Granmor

John podniósł wysoko obie brwi.-Słucham? - zapytał krótko.

Future Lover

Westchnął głośno.
-Jaguary. Spis.-No bo chyba za pierwszym razem ten pan nie zrozumiał.

Granmor

-Słuchaj francuziku, niezależnie od tego jak szanuję Twoją pracodawczynię - nie będziesz sobie tutaj urządzał koncertu życzeń. - zmierzył go dziwnym wzrokiem. -Zaraz sprawdzimy jaguary. - pokazał na swój komputer.

Future Lover

-Fils de pute...-Mruknął pod nosem. Wszyscy są tutaj tak nieuprzejmi?
-Byle szybko. Nie mam całego dnia.-Podłapał te wszystkie odzywki, którymi posługiwała się bitch. Przez te pare lat. Rok właściwie.

Granmor

Wpisał co trzeba. Spojrzał na Fransua. -Powinieneś to zobaczyć.

Wyniki bowiem były..... interesujące.

Pokazały się 2 nieistotne dla nas osoby, Rex Van De Kamp z dopiskiem że kiedyś miał taki wóz a także Adam Tons. Ostatni wpis, w sensie rejestracja samochodu Adama odbyła się dokładnie sześć dni temu.

Future Lover

Załóżmy, że Fransua wie co stało się z Adamem. Troche go to zaniepokoiło. W każdym razie, wiedział, że Ver będzie przeżywała i właśnie ta świadomość kazała mu wyjąć komórke i jak najszybciej zadzwonić do bitch. Szkoda tylko, że nie zobaczy jej miny, kiedy jej powie czego się dowiedział.
-Monsieur Tons...-Podrapał sie po podbródku.
-Można jakoś namierzyć ten samochód?

Granmor

-Nie. Z tego co pisze, został zarejestrowany przez internet. Można namierzyć komputer. - oznajmił z uśmiechem. To był trop, ha!

Future Lover

-Zrób to.-Poklepał John'a po plecach. Oddalił się nieco od biurka i wyjął telefon. Wybrał numer da bitch. Przekazał jej, że jaguar zarejestrowany jest na Adama. Nie było tak zabawnie jak się tego spodziewał. Wyczuł w głosie Ver zdruzgotanie. Jak sięga pamięcią, nigdy nie widział, żeby Marlene Parlo / Veronica Tons była załamana. Zrobiło mu się troche przykro.

Granmor

John zrobił wszystko co trzeba. -Sygnał był z Millenium Plaza w Fairview. Ten budynek ma fakin fifti pięter biur. Nigdy nie znajdziemy tropów.

Future Lover

-Merde.-Znowuż mruknął pod nosem.
-Da sie ustalić jacy ludzie sześć dni temu korzystali z tych komputerów? Może jakieś nazwisko coś nam powie...

Granmor

-Spróbuję. - powiedział i wziął do ręki słuchawkę. -Zaraz ustalą do jakiej firmy należy biuro, a pracownika przesłuchamy.

Future Lover

-A co z tym nagraniem?-Zapytał i oparł sie tyłkiem o biurko.

Granmor

-Głosów? Prawdziwe. Wierzę że chcecie być przy aresztowaniu. - powiedział z uśmiechem.

Future Lover

Nie wiedział jak tam z Ver. No bo... W sumie nie wiedział jak się teraz zachować. Chciał ją niby pocieszyć, ale praktycznie cały czas sobie dogryzali. Najlepiej będzie jak to przeczeka.
-Certainement...-Uśmiechnął się szeroko.
-Kiedy ją zgarniacie?

Granmor

-Teraz, kiedy mamy chwilę wolną w tym całym... namierzaniu thing. - uśmiechnął się do F. xD

Future Lover

-Świetnie.-Wyjął komórkę i napisał do Ver smsa, że spotkają się pod domem Satine.

Granmor

-No to ruszaj swą le dupe. Idziemy. - powiedział z uśmiechem i po chwili ich nie było.

Wprowadź. xD