Komórka Sary

Nina

Można dzwonić, pisać czy co tam sobie chcecie Wink

Sahem

[nowa wiadomość od: Sawyer]
Na jego miejscu
martwiłbym się
o siebie Wink

Trzymam kciuki,
daj mu popalić.
Trzymający kciuki
mąż :*

Granmor

*dzwoni telefon*

Sahem

- Sawyer Ford przy telefonie. Żona nie może w tej chwili podejść. Mogę w czymś pomóc? - miał dziwne przeczucie co do tego telefonu...

Granmor

-Gdzie jest Sara? Potrzebuje jej, tu i teraz. - odezwł się facet.

Sahem

Z tonu głosu faceta domyślił się z kim rozmawia.
- Przepraszam, z kim rozmawiam? - nie mógł jednak zdać się wyłącznie na intuicję

Granmor

-Z jej szefem, nudzą mnie Twoje pytania. Daj Sarę do telefonu. - powiedział mężczyzna.

Sahem

- Przykro mi, jeżeli poczuł się pan znudzony - powiedział z ironią - Mówiłem, że Sara nie może podejść do telefonu... - nie lubił się powtarzać, a ten facet był naprawdę wkurzający, nawet przez telefon

Granmor

-Bla, bla, bla. Ma być w redakcji, za pół godziny. - ja przypomnę, że jest noc! xD

Sahem

- W środku nocy?! - no, rozumiał wyjazd w ciągu dnia, ale praca nocą w redakcji to już chyba przesada...

[zapomnialem o nocy Razz

a martha u sawyer'a siedzi Razz

]

Granmor

-Okey, pozwolę jej zostać w domu. Ale powiedz, że okres próbny jej się wydłużył. Mówią, że to jest gorsze, niż wypowiedzenie.

*rozłączył się*

Sahem

- Eee... - nie zdążył już nic więcej powiedzieć, szef Sary się rozłączył - A idź pan w cholerę! - krzyknął odkładając słuchawkę. To z pewnością usłyszała i Martha

Granmor

*dzwoni Claire*[ a to nic dobrego;)]

Nina

- Słucham? - zapytała, usiłując jednocześnie połknąć gryza kanapki.

Granmor

-Sara Ford? - nie czekając na odpowiedź, dodała.-Tu Claire, gdzie jesteś? George się o Ciebie wypytuje, acha, musisz załatwić kilka spraw zanim przyjdziesz do redakcji.

Nina

- Mam jasno ustalone godziny pracy, więc przyjadę punktualnie. Jesli mam mu przywieźć kawę, to ostrzeż, że tym razem dodam trucizny, albo lepiej, środka na przeczyszczenie. - warknęła do telefonu, parząc się kawą.

Granmor

-Miła perspektywa, nie wiem, ale demona się tak łatwo nie zabije. Zgadłaś, masz przynieść świeżą kawę, poza tym prasę z marketu. To tyle, acha i on prosi Cię do siebie, więc się pośpiesz. Kończe, bo patrzy na mnie podejrzliwie, że tyle z Tobą gadam. Na razie.

*bip*bip**bip*

Granmor

*dzwoni Andy*

Nina

- Słucham? - odezwała się, otwierając klapkę telefonu.

Granmor

-Hej, to ja - Andy. - stwierdził Andy-Możesz się wybrać ze mną o 19 na tego drink'a?

Nina

- Tak jak mówiłam, jasne. - odparła, zerknąwszy przelotnie na męża. Była pewna, że nie będzie miał jej za złe tego przyjacielskiego drinka.

Granmor

-To świetnie, może w "Drink it"? - spytał, po czym dodał.-Miejsce idealne na przyjacielskie spotkanie. Bez kwiatków i innych bzdur.

Nina

- Dobrze, mnie pasuje. - odparła.

Granmor

-Okey, kończę bo Twój ukochany boss mnie woła. Na razie.
*rozłącza się*

Granmor

[dzwoni........Andy]