CO BYŁO WCZEŚNIEJ?

Arno

/sorry, ze tak dlugo.

- Ale ja chcę być z Tobą.

Kamila

Miała obchód, czy coś i przyszła do sali Naomi. - Dzień dobry, doktor Allison Wilson... - przywitała się patrząc w papierki, w końcu podniosła głowę znad papierów i zobaczyła tę parę. - Pani jeszcze nie w domu ? A może ten pan przeszkadza ? - zapytała widząc zakłopotanie (?) w oczach Naomi.

Naomi/Missy

Kobieta uratowała jej życie ! Przecież gdyby James ich zastał... - Tak, pan mi trochę przeszkadza w pakowaniu. - powiedziała i poszła do łazienki w swojej sali. Niech teraz lekarka go wygoni jakoś czy coś.

[przyjeżdża Claire]
Przyjechała po Mel, wzięła ją i pojechały do domu.
[wyjeżdżają Claire & Mel]

Kamila

Nie była do tego przyzwyczajona, ale cóż. Podeszła do Karla i złapała się go. Trzymała go kurczowo za ramiona i spojrzała mu w oczy. - Przepraszam bardzo, ale pan musi już opuścić salę i szpital najlepiej. Do widzenia. - powiedziała na początek spokojnie. Albo sam wyjdzie, albo będzie musiała wezwać ochronę xD.

James/Johnny

[wchodzi James]
Zaparkował przed szpitalem i wszedł do środka. Skierował się do sali żony. Wszedł do niej i zobaczył małe zamieszanie. Przepraszam bardzo, moja żona wyszła już ze szpitala ? zapytał tej młodej lekarki, której jeszcze nie znał.

Arno

Ale on nie chciał wyjść. Spojrzał na Jamesa.
- Przepraszam, nie chciałbym być niemiły, ale przerwała mi Pani rozmowę z Panią Hold. - uśmiechnął się do Alli nerwowo, musieli skończyć rozmowę.

Naomi/Missy

Usłyszała głos Jamesa i nie wiedziała, co ma teraz zrobić. Karl jeszcze nie wyszedł, a to przecież on jest ojcem jej dziecka... wyszła, wzięła torbę do ręki i podeszła do Jamesa. Udawała, że nie zauważa Karla i "siłującej się z nim" lekarki. - Możemy już iść mężu. - powiedziała i cmoknęła go w policzek, po czym szybko wyszli z sali. Kierują się w stronę windy, ale jeszcze nie wsiedli do samochodu i nie odjechali z terenu szpitala.

James/Johnny

Wziął od niej tą torbę i szli tak w ciszy do tej windy, a dodam, że korytarz był bardzo długi.

Naomi/Missy

/psujesz moje plany ucieczki

W końcu do niej dotarli i wsiedli w nią. Kurde, dlaczego takie tłumy oblegają głupią windę ?

Naomi/Missy

/przez ten czas zdołali wydostać się z windy i są już w domku, o.

Future Lover · Wysłany: Pon 19:02, 09 Mar 2009 Temat postu:

[Przyjeżdżają]

Granmor · Wysłany: Pon 19:04, 09 Mar 2009 Temat postu:

No i ją zabrano na prześwietlonko.

Future Lover · Wysłany: Pon 19:06, 09 Mar 2009 Temat postu:

Czekał, wstał, napił się wody, usiadł, czekał, podrapał się po nosie, czekał, poprawił se gacie, czekał.

Granmor · Wysłany: Śro 10:09, 11 Mar 2009 Temat postu:

Po jakieś godzinie doktor Blore wróciłdo Matthew by oznajmić że z dzieckiem jest wszystko w porządku ale Julie jest ciężko chora.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:10, 11 Mar 2009 Temat postu:

[Wchodzi:Matt]
Przyszedł do roboty.
-Ale jak to? Na co?-Zdenerwował się nawet nerwowo chodzić zaczął.

Granmor · Wysłany: Śro 21:32, 11 Mar 2009 Temat postu:

-niestety.....my Panie nie wiemy. W mieście wybuchła jakaś epidemia nieznanego wirusa. - wymruczał.
A Jane też przyszła. Nie była sfoszona na Matta ale była wkurwiona na tę co ich zaprosiła. Wiedziała co sie dzieje. Przywitała się z Blorem i poszła do siebie.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:33, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Ale chyba jest na to jakieś lekarstwo?-Lekarstwo to podstawa.

Granmor · Wysłany: Śro 21:38, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Mamy nadzieję, bo inaczej wszyscy zginiemy. - mruknął niosąc tą zaiste hiobową wiesc.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:43, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Ona wyzdrowieje. Wyzdrowieje.-Wolał sobie tak wmawiać.

Granmor · Wysłany: Śro 21:45, 11 Mar 2009 Temat postu:

-jeśli Pan chce, to może ją odwiedzic. - powiedział z minimalnym usmiechem.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:47, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Chce.-Błyskawicznie powiedział.

Granmor · Wysłany: Śro 21:50, 11 Mar 2009 Temat postu:

No to poszli tam i jak w każdej telenoweli, a tym jest nasze rpg. [ no bo jakże by inaczej? wstają zmarli, gramy już kilka lat.... XDDDDDDDD ] Julie....
..... leży obłożnie chora, ale bez wspomagających oddychanie maszyn. Ma tylko kroplkówkę i zamkniete oczy.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:51, 11 Mar 2009 Temat postu:

Ojezu. On nie wyobrażał sobie nigdy takiego widoku. W ogóle to usiadł no i nie wiem. Posmyrał ją gdzieś po czymś.

Granmor · Wysłany: Śro 21:57, 11 Mar 2009 Temat postu:

A ona otworzyła oczy.-O'neil. - jak ona mówi po nazwisku, to znaczy że jest źle.-Nie wykorzystuj sytuacji na sex.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:59, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Juuuuulieeeeeee.-I w ogóle to się prawie na nią rzucił.