Plac przed kafejką oraz parking

Arno

Po jakichś piętnastu minutach drogi od domu Peyton i Chloe znaleźli się na miejscu, Karl uśmiechnął się do Naomi i spytał :
- Wchodzimy?

Naomi/Missy

- No tak. - odpowiedziała pewnie i pewnym krokiem skierowali się z mężczyzną w stronę kafejki.
[znów zacznij

]

Future Lover

[Wchodzi:Dita]
Dita spojrzała na budynek i lekko się uśmiechnęła. Pewnym krokiem weszła do środka.

Granmor

[przyjeżdzają : Cecylia, Jamie]
Po kilku wskazówkach, Jamie znalazł kawiarenke.
-Hmm, miejsce nawet-nawet. - powiedział z uśmiechem.

rudość

[Wchodzi Mya, Jen]

<i> - To jak, gotowa?</i>

candace

Otrzepała sie jeszcze trochę ze śniegu i poprawiła włosy
- Wchodźmy. - odpowiedziała entuzjastycznie i... weszły xd

Future Lover

[Wjeżdżąją: wędrownicy]
Zaparkował samochód i z niego wyszedł.

Arno

Wzięła od niego kluczyki i uśmiechnęła się i powiedziała :
- No, no Panie Williams.

Future Lover

-Dziękuje, dziękuje.-Lubił se pożartować.

Arno

- Przytulne miejsce. - powiedziała i puściła mu oczko; po czym weszli do środka i usiedli gdzieś w odosobnionym kącie na jakiejś skórzanej sofie i czekali na kelnerkę.

first lady.

przyłazi: Julia
Poprawiła włosy i weszła do środka, licząc na odrobinę relaksu.

Kamila

[przelotem Amy]
Zaparkowała i tup tup do środka.

Kamila

[wchodzi Peter]
Oparł się o coś i czekał na Chris. Planował, co będą robić.

candace

[przychodzi Chris]
Wyszła sobie tutaj i zapaliła papierosa, a potem dopiero zauważyła Petera. - Widzę, że już na mnie grzecznie czekasz. - odsunęła ręke ze skrętem, przechyliła się do niego i pocałowała go w policzek.

Kamila

- Obiecałem, więc dotrzymuję obietnic. Co chcesz robić ? - wolał, by to ona zdecydowała, chociaż on miał już w głowie niecne plany.

candace

- Nie wiem, ale podejrzewam, że z nici z romantycznego spaceru i nastrojowej kolacji przy świecach. - zaśmiała się, po czym zaciągnęła skrętem. - Chcem się po prostu zabawić, coś wypić, to wszystko. Ty pewnie też, czyż nie? Po to tu jesteśmy, razem, po to się spotkaliśmy.

Kamila

- Masz rację, oboje tego chcemy. To u ciebie czy u mnie ? - on pewnie też palił, wiec sie zaciagnął.

candace

- U mnie. Jestem stuprocentowo wolna, nie wiem jak ty, a wolę nie robić nikomu przykrych niespodzianek. - mrugnęła do niego. - Chodźmy. - ida czy jadą samochodem czy coś? XD

Kamila

Samochodem jadą, o. Więc wychodzą, a ty zaczniesz.

Arno

Zaparkowała...i poszła do środka.

Viktor

[przyjeżdżają Mike i Amanda]

-Właściwie to się świetnie składa że się spotkaliśmy bo wiesz ja mam straszny problem z rurą w kuchni, ciągle mi się woda leje, jakiś hydraulik to naprawił ale znowu kapie. -oznajmiła wysiadając z samochodu

Sahem

- Serio? - wysiadł z samochodu - Zajmę się tym w wolnym czasie - odparł, chociaż wiedział, że ten wolny czas może mu być ciężko znaleźć...

Viktor

-Jeszcze nie zamykaj! Zapomniałam o torebce! -w ostatniej chwili wróciła do auta, wzięła torebkę i szklaną butelkę oliwy z oliwek którą kupiła w sklepie, szybko schowała ją za siebie i wylazła z auta - Jesteś kochany, że chcesz mi pomóc. -zbliżyła się do niego -- Będę musiał Ci się jakoś odwdzięczyć.- stwierdziła i szybkim oraz stanowczym ruchem ręki rozwaliła ową butelkę na głowie Mike'a.

Sahem

- Nie ma spra... - ale nie dokończył, bo jakby coś ciężkiego uderzyło go w tył głowy.
Oliwa rozlała się po nim, a on upadł nieprzytomny na ziemię.