FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna
->
Archiwum
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Regulamin gry
----------------
Zasady i regulamin
Na biezaco
Postacie
----------------
Postacie aktywne
Postacie nieaktywne
Wazne
Fairview
----------------
Wisteria Lane
Przecznica
Przedmiescia
Hope Street
Apartamentowiec
Park
Centrum Fairview
Cafe 'Biała Brama/Dama'
Klub 'Ecstasy'
Pizzeria Scavo
Szpital
Posterunek policji
Uniwersytet
Redakcja gazety
"Fairview Times"
Za miastem - Las i wiele
innych atrakcji
Galeria handlowa
Restauracja "Słoneczna"
Liceum
Fairview supermarket
Wytwórnia "CD's Paradise"
----------------
Wspomnienia
Media
----------------
Agencja Reutera
Elektronika
----------------
Komentarze Mary Alice Young...
Internet
----------------
Blogi
Strony internetowe
Kosz
----------------
Archiwum
Kosz
----------------
Forum o serialu - Zapraszamy!
Shoutbox
Reklamaa ;)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Arno
Wysłany: Nie 17:59, 07 Gru 2008
Temat postu:
dobrze, ukradła. xDDD ; dd
przed chwilą czytałem cytat z twojego podpisu.
masz pw.
Villemo
Wysłany: Nie 17:54, 07 Gru 2008
Temat postu:
ukradłA jeśli łaska.
wybacz skarbie, life is brutal.
paggie & cherry. <333
Arno
Wysłany: Nie 17:40, 07 Gru 2008
Temat postu:
Aaaa ukradł mi wygląd, od dawna miałem w planach postać o wyglądzie Rose - a konkretniej to o wyglądzie Paige Matthews lub postaci z Grindhouse'a.
Granmor
Wysłany: Nie 15:02, 07 Gru 2008
Temat postu:
Akceptuję
.
Villemo
Wysłany: Nie 14:54, 07 Gru 2008
Temat postu: Anette Scott
IMIĘ:
Anette Anne
NAZWISKO:
Scott
Przezwisko:
Annie, Black
Płeć:
Kobieta
Wiek:
33 lata
Data Urodzenia:
czy to ważne.?
Pochodzenie:
Los Angeles
Włosy:
kruczo czarne, długie. Takie są naturalne, ale w praktyce często farbuje je na rudy czy blond.
Oczy:
Bardzo ciemne, niektórzy sądzą że czarne. Jest w nich coś tajemniczego, fascynującego.
Wzrost:
Dość wysoka jak na kobietę, 182 cm.
Waga:
Odpowiednia.
Osobowość:
Napewno tajemnicza. Uparta, musi zawsze postawić na swoim. Dość zamknięta w sobie, nieraz chłodna. Niesmiała i uprzejma. Elegancka. Bardzo utalnetowana. Posiada dar dyplomacji i zjednywania sobie ludzi, ale jest w niej coś, co nie pozwala innym do końca jej ufać... Rozsądna, odpowiedzialna. Nawet inteligentna. Bywa drażliwa. Mimo całeo swego rozsądku, nieraz wpada w tarapaty. W głębi jest dość zagubioną dziewczynką, co dla jej znajomych którzy zbyt dobrze jej nie poznali, mogłoby wydawac sie dziwne.
Wygląd:
Ciemnowłosa, szczupła. Jej siła kryje się w oczach. Fanka krwistoczerwonej szminki.
Rodzina:
Była, ale czy jest nadal.?
Słabości:
Nie może wytrzymać bez czekolady, mocnej kawy i poczucia adrenaliny. Boi się pająków.
Umiejętności:
Korzystanie z broni palnej, jazda na motocyklu, sztuki walki, taniec, komputery. Lubi porządek, więc nieźle jej idzie sprzątanie, natomiast w dziedzinie gotowania jest beztalenciem. Zna się na truciznach i na biznesie.
Zainteresowania:
Broń palna i biała, filozofia, kryminalistyka, prawo.
Historia: No więc żyła sobie i wtedy działo się wiele rzeczy, o których może narazie nie będe wspominać, bo to tajemnica. Później stało się coś, co sprawiło że jej życie baaaaaaardzo sie zmieniło. Postanowiła skończyć z tym, co działo się kiedyś i przyjechała na Wisteria, aby wykorzystać swoje studia prawnicze. I nie nazywa się tak, jakby sie mogło wydawać...
Przykładowy Post:
Niecierpie tego. Ale okej.
Annie powoli wstała z łóżka... W pierwszej chwili oślepił się dochdzący zza okna blask słoneczny. Wstała i przymykając jeszcze powieki powoli skierowała się do szafy. Nagle... Nagle, poczuła, iż nie jest tu sama. Może to instynkt.? A może zwyczajne, podświadome odbieranie pewnych sygnałów. W każdym razie, nawet się nie odwróciła.... Ten ktoś chciał dostać się tu przez balkon... Annie powoli sięgnęła do górnej szafy komody. Wyjęła z niej srebrny rewolwer, który zabłyszczał w świetle słońca. Poczuła, iż wróg się zbliża, jest coraz bliżej... Na jej twarzy ukazał się ten charakterysyczny, tak rzadko u niej widiwayny, demoniczny uśmieszek... Gdy już staną za nią, szybko, niczym tygrysica atakująca swoją ofiarę, odwróciła się i powaliła przeciwnika na ziemię.
-
Andrew.?!
- krzyknęła zdziwiona, gdy zobaczyła kto to. -
Nie masz tu czego szukać.
- dodała po chwili, ostrym, zimnym, bezkompromisowym głosem. Wycelowała w niego.
-
Wynoś się.!
- krzyknęła. Wywiązała się między nimi krótka wymiana zdan, której treść mieli zabrac do grobu. Po kilku minutach dość energicznej rozmowy mężczyzna zniknął. annie schowała broń do torebki, założyła ciemną spódnicę i obciła, kobiecą marynarkę. sta pomalowała krwistoczerwoną szminką. Założyła okulary, wzięła czarną torebkę i energicznym krokiem wyszła.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Style
edur
created by
spleen
&
Programy
.
Regulamin