Autor Wiadomość
Future Lover
PostWysłany: Czw 14:54, 14 Lip 2011    Temat postu:

Zarechotał okrutnie.
-You'll see Barb... You'll see.-Wyszedł pośpiesznie. Ma już tą psychopatke po swojej stronie, czas sprzymierzyć się z adwokatem diabła.
Viktor
PostWysłany: Czw 0:44, 14 Lip 2011    Temat postu:

- Dobrze, wchodzę w to, ale pamiętaj finałem ma być nasz ślub, oczywiście liczę też na zaręczyny. - dokładniej liczy na to że on zabije jakąś babę i przyniesie jej palec z pierścionkiem czy coś xDDDD
Future Lover
PostWysłany: Czw 0:40, 14 Lip 2011    Temat postu:

Spojrzał na nią z lekkim przerażeniem w oczach. Po chwili uśmiechnął się szyderczo.
-To jedyne.. to jedyne o czym marze.-Oczywiście, że nie spełni tej prośby, ale Basia jest mu potrzebna.
-Ale najpierw musimy przejąć miasto.
Viktor
PostWysłany: Czw 0:38, 14 Lip 2011    Temat postu:

- Chce ślubu! Naszego ślubu! Pośród gości, trupów i w bielusieńkiej sukni, całe miasto ma mówić tylko o naszej krwawej ceremonii. Jesteś w stanie to dla nie zrobić? Chcesz mnie za żonę? - zatrzepotała rzęsami
Future Lover
PostWysłany: Czw 0:35, 14 Lip 2011    Temat postu:

Czy jest dla niego coś niemożliwego? Raczej nie e e e e.
-Och, Barbaro...-Pocałował ją w dłoń.
-Dla ciebie.... po prostu. Wszystko.
Viktor
PostWysłany: Czw 0:32, 14 Lip 2011    Temat postu:

- Zrobię wszystko czego zechcesz ale mam tylko jeden warunek! - napiła się
- Pytanie czy go spełnisz...
Future Lover
PostWysłany: Czw 0:30, 14 Lip 2011    Temat postu:

-Chcę....-Pokręcił nieco głową.
-Chcę znów zdobyć to miasto... Mhm.-Spojrzał jej głęboko w oczy.
-Pamiętasz jak wszyscy drżeli na sam odgłos... dziwnego... hm. Śmiechu?-Oczy aż mu się zapaliły... Czy coś. Świeciły! Jak jakieś neony.
-Oczywiście... Och... Wiem, wiem. Wiem, że chcesz mi.... pomóc, hm?
Viktor
PostWysłany: Czw 0:26, 14 Lip 2011    Temat postu:

- Jesteś diabłem. - no i wyszło na to że puszczała się z szatanem
- Po co znów tu jesteś, kogo chcesz zabić, albo ilu?
Future Lover
PostWysłany: Czw 0:23, 14 Lip 2011    Temat postu:

-Cóż, to ja...-Mrugnął do niej. Ech, uwielbiał tą szaloną kobiete.
-Wróciłem do miasta i....-Uniósł do góry niezdarnie opatrzoną rękę.
-Zobacz... Zobacz jak ci niewdzięczni ludzie mnie.. witają.
Viktor
PostWysłany: Czw 0:21, 14 Lip 2011    Temat postu:

Łyknęła sobie znów i odstawiła energicznie kieliszek na blat
- Ty?! - spojrzała na niego z niedowierzaniem
- Nieeee to chyba nie ty...
Future Lover
PostWysłany: Czw 0:19, 14 Lip 2011    Temat postu:

Wszedł. Oczywiście bez makijażu etc. Usiadł obok Basi i po prostu... Tylko czekał aż go pozna! Czas na małe wspominanie, bo dawno się nie widzieli...
Viktor
PostWysłany: Czw 0:16, 14 Lip 2011    Temat postu:

Basia siedziała sobie przy barze i chlała bo piciem tego nazwać nie można wóde... dlaczego? Z nudów!
Naomi/Missy
PostWysłany: Pon 17:03, 02 Maj 2011    Temat postu:

- A co zrozumiałaś ? - to naprawdę dziwne, ale ucieszyła go jej reakcja.
candace
PostWysłany: Sob 16:20, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Zmrużyła oczy.
- Chyba źle zrozumiałam...? - że niby takie pytanie.
Naomi/Missy
PostWysłany: Sob 16:11, 30 Kwi 2011    Temat postu:

- Nie wiem. Chcę skończyć z tym wszystkim. - w sensie zabić się.
candace
PostWysłany: Pią 16:43, 29 Kwi 2011    Temat postu:

- Właśnie, że gdy się z nią związałeś. - że niby, powinien sie lepiej zastanowić i, żeeee nie pieprzyć jej życia. Bo Bella jest delikatna, wrażliwa i dobra. I tak dalej itd.
- Co zrobisz z tym wszystkim? - ze sobą.
Naomi/Missy
PostWysłany: Pią 12:54, 29 Kwi 2011    Temat postu:

- Przed związaniem się z Bellą ? - zapytał, ale brzmiało to tak, jak "gdyby nie ona to nie poznałbym ciebie".
candace
PostWysłany: Wto 16:47, 26 Kwi 2011    Temat postu:

- Och, Jack... - pokręciła głową. - ..trzeba było o tym pomyśleć wcześniej.
Naomi/Missy
PostWysłany: Wto 15:42, 26 Kwi 2011    Temat postu:

- W burdelu żony mi nie załatwią. - oczywiście kucharki i sprzątaczki, znaczy się.
candace
PostWysłany: Pią 17:36, 22 Kwi 2011    Temat postu:

mhm. no nie wiem.

- Dowiedz się jakie są stawki w burdelach. - wciągnęła i przygryzła policzki ze złości. Tak, akurat, mhm, oczywiście, że nie mógł wykonywać telefonów w więzieniu. Oczywiiiiiiście.
Naomi/Missy
PostWysłany: Pią 12:47, 22 Kwi 2011    Temat postu:

/nie zwracajmy uwagi na czas, tylko odegrajmy to, co w scenariuszu jest dla nas zaplanowane Razz

- Nie mogłem korzystać z telefonu w więzieniu. - oczywiście skłamał. - A ona nie pozwoli mi wrócić, za dużo złego jej zrobiłem. - napił się. - Tyle że ja potrzebuję kobiety. - tak, jego problem tkwił w tym, że nie potrzebuje Belli, tylko kobiety, jakiejkolwiek. A Jennifer była pierwszą osobą, przed którą aż tak się otworzył.
candace
PostWysłany: Śro 23:21, 20 Kwi 2011    Temat postu:

- Chciałam Ci przypomnieć, że przyjacielem jest ktoś z kim sie utrzymuje kontakt.. - spojrzała na niego ponownie.
- Co do Belli.. to chyba jej się powinieneś spytać - wypiła już tego drinka.
- Ale podejrzewam, że jesteś na tyle inteligentny, że sam możesz sobie wyliczyć szanse powrotu, hm?


/jest juz wieczór następnego dnia, ale nie mamy jak inaczej grać w sumie xd
Naomi/Missy
PostWysłany: Śro 19:05, 20 Kwi 2011    Temat postu:

- Taak, straciłem wszystko, co miałem. Miłość, żonę, dobre słowo i... chyba też przyjaciółkę. Jestem pewien, że zdrużyłaś się z Bellą na tyle, że jak stanę do ciebie tyłem to wbijesz mi nóż w plecy. - napił się. - Właśnie, a co u Belli ? Mam szansę ją odzyskać ? - tu odwrócił wzrok, bo już znał jej odpowiedź. I ta odpowiedź nie zadowalała go.
candace
PostWysłany: Sob 18:30, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Wydała z siebie takie 'mhm'.
- Wiele się zmieniło w twoim życiu, co, Jack? - napiła się drinka.
Naomi/Missy
PostWysłany: Sob 18:11, 16 Kwi 2011    Temat postu:

- Nic, po prostu reaguję tak, jak każdy facet, który wyszedłszy z więzienia zobaczy piękną kobietę. Jeszcze w dodatku swoją przyjaciółkę sprzed kilku lat. Jesteśmy jeszcze przyjaciółmi, prawda ? - w tym momencie zawołał kelnera i zamówił sobie whisky z lodem.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group