Autor Wiadomość
candace
PostWysłany: Śro 21:38, 23 Mar 2011    Temat postu:

Ojezu, nie mogła patrzeć jak się tak drapał. Brr. Odwróciła się szybko i próbowała podnieść motor.
- Myślę, że skuter by bardziej do Ciebie pasował. - uśmiechnęła się do siebie. Ale nie żeby miało byc to złośliwe, tylko tak. Po prostu. Stwierdziła.
Myślę, że wsiedli na motor i odjechali. Isa prowadziła i rzuciła jeszcze tylko do Petera ' trzymaj się mocno ' i juz ich tu nie było.
Wiesz, o co Cie teraz poproszę, żebyś zrobił XD
Future Lover
PostWysłany: Śro 21:31, 23 Mar 2011    Temat postu:

Zaczął się drapać, biedny. Kto tutaj w ogóle.. Jak one miały prawo tutaj rosnąć?!
-Wracajmy już. Ale tym razem to ty prowadzisz, dla naszego dobra.-Tam w tym domku się jakoś... Pomęczy z tymi poparzeniami, wredne pokrzywy!
candace
PostWysłany: Śro 21:27, 23 Mar 2011    Temat postu:

no i właśnie 'skąd ja to kojarzę' . pokrzywy.
tego konrado wierzę na słowo XD
A ona nie zauważyła wcześniej tych pokrzyw i dopiero teraz na cih widok tak syknęła jakoś. Paskudztwo. Najchętniej by wszystkie powycinała.
- Daj spokój, lepiej zajmij się swoim . . . poparzeniem. - tak jakos kiwnęła głową i spojrzała na niego.
Future Lover
PostWysłany: Śro 21:19, 23 Mar 2011    Temat postu:

Wstał więc z pomocą Isabelle i otrzepał się ze wszystkiego. Tak te pokrzywy troche go wkurzały, aż by się chciało powiedzieć 'I've been enjoying the pleasures of nettles'.
-Wybacz. Zapłace za naprawe, pokryje wszystkie koszty!-Troszeczkę spanikował, niczym konrado moreno jak spadł z tego skuterka tam w tej europie da sie lubić.
candace
PostWysłany: Śro 21:12, 23 Mar 2011    Temat postu:

Jakoś tam do niego przybiegła po paru minutach.
- Łoał, nieźle ! , ale chyba nic Ci nie jest - powiedziała tak entuzjastycznie i troszkę sie zmachała, w sumie, tym bieganiem. Stanęła obok niego i podała mu jakoś dłoń, żeby wstał.
- Jakby co to motor już był taki lekko pokiereszowany. - zaśmiała się. Może nie odda go, może ... odkupi. Jeśli można. Co jej szkodzi.
Future Lover
PostWysłany: Śro 20:40, 23 Mar 2011    Temat postu:

No więc po prostu... pojechał! I wyobraził sobie, że jest Triniti z Matrixa i tak jedzie po tej autostradzie i ucieka przed agentami. Właśnie dlatego hamowanie mu nie wyszło, jakoś tak dziwnie zahamował i po prostu spadł z tego motoru. Ale nic poważnego się nie stało. No ale żeby było dramatycznie to - wpadł w pokrzywy.
candace
PostWysłany: Śro 20:25, 23 Mar 2011    Temat postu:

Jak wskoczył na motor to klasnęła w ręce. Haha.
I wytłumaczyła mu wszystko,... praktycznie wszystko o czym wiedziała i co było jej potrzebne. (muszę tylko tak napisać, bo cóż, nie znam sie na tym kompletnie:)
- C'mon! - tak objęła się jakoś rękoma, żeby była jej cieplej.
- Pojedź prosto, ten kawałek ... - pokazała dłonią. - I zatrzymaj się, ja do Ciebie przybiegnę.
A nawet nie przyszło jej do głowy, że być może ją okłamuje. Odejdzie i zostawi tutaj samą. Po prostu, nawet o tym nie pomyślała.
Future Lover
PostWysłany: Śro 20:11, 23 Mar 2011    Temat postu:

W takim razie jakoś, oszalał. Wskoczył na ten motor i zrobił bruuum bruuuuum. Tak strasznie spontanicznie, nawet nie dbał o to, że mógłby nie wiem, pojechać do przodu.
-Ale powiedz mi co się czym tutaj robi.
candace
PostWysłany: Śro 20:05, 23 Mar 2011    Temat postu:

Zaśmiała się. - Och, Pete ! Ale tylko na moment. Po prostu... - spojrzała na motor i pogłaskała tak siedzenie. - ... masz takie cacko przed oczami i nawet nie chcesz go wypróbować. - spojrzała na niego i zamilkła na chwilę. Zabawne, chyba miała jakiś pomysł.
Ściszyła nieco głos. - I dare you to do this. Za niewywiązanie sie z zadania. - i znowu ten uśmiech. Taki...jeden kącik ust wyżej.
Future Lover
PostWysłany: Śro 19:57, 23 Mar 2011    Temat postu:

-O nie, nie nie nie nieee.-Wzbraniał się nawet tak jakoś, dłońmi. Poruszał w takt tego 'nie nie nie nie nie'. O nie, o nie.
-Na rowerze tak, ale... przecież to nie rower! Niee, Isabelle, za duże ryzyko.
candace
PostWysłany: Śro 19:55, 23 Mar 2011    Temat postu:

- Prowadzisz! - przygryzła policzki od wewnątrz i miała taki złowieszczy uśmieszek na twarzy. A co !
- Umiesz jeździć na rowerzeee?
Chociaż wiadomo, że nie może nigdzie jechać na dłuższą metę, bo by się rozwalili. Z motocyklem trzeba sie oswajać.
Hmm, ale Isabelle była czasami, trochę, szalona.
Future Lover
PostWysłany: Śro 19:41, 23 Mar 2011    Temat postu:

-Może wróćmy już, bo mi się tutaj jeszcze przeziębisz.-Spojrzał na ten wypasiony motocykl.
candace
PostWysłany: Śro 18:59, 23 Mar 2011    Temat postu:

Uśmiechnęła się szeroko. - Jeśli tak uważasz... - zaciągnęła się papierosem i jakoś nią zatrzęsło z zimna.
Future Lover
PostWysłany: Wto 23:59, 22 Mar 2011    Temat postu:

Teraz był fajnym, rozczochranym Peterem. Już prawie badboycool! Wziął sobie papierosa, włożył go do ust i znów wyglądał jak thin white duke. Zapalił i po prostu, łoaoa. Czuł się fajnie.
-Nie chciałbym, ale... Pranie w rękach to tak jakby kolejne.. Wspomnienie. Doświadczenie! To lepsze słowo.
candace
PostWysłany: Wto 23:49, 22 Mar 2011    Temat postu:

no ba ! *.*.*.*.*.*
- Daj spokój, Pete ! - złapała za swoja sukienkę. - Chyba nie chcesz jej wymazać wspomnień? - uśmiechnęła się i upchała ją tak do kieszeni płaszcza. Wiadomo, że nie całą.
Jakoś tak podeszła do niego i rozczochrała mu te włosy. - Teraz lepiej. - podniosła do góry głowę i była dumna ze swojego dzieła. Wcześniej był zbyt ulizany. zdecydowanie.
- Ach, papieros! - opamiętała się i skierowała w jego stronę szybko paczkę z fajkami.
Future Lover
PostWysłany: Wto 23:34, 22 Mar 2011    Temat postu:

Wytarł się sukienką Isabelle, ale tak tylko. Klate i plecy.
-Upiore ją w rękach, jak wrócimy.-Powiedział z uroczym uśmiechem, żeby Isabelle się nie martwiła! I tak, po prostu. Teraz Isabelle musi jeszcze urosnąć brzuch, a Peter musi wejść pod prysznic! If ya know what I mean. Założył już kurtke i szorty. I buciki. No i znówu, stary dobry Pete. Uroczy i niepozorny. Z mokrymi włosami.
candace
PostWysłany: Wto 23:27, 22 Mar 2011    Temat postu:

Kucnęła i wyciągnęła zapalniczkę. Zapaliła papierosa.
Spojrzała na niego. - Jak wsiądziemy na motor to zamarzniesz. - złapała za swoją sukienke i rzuciła w jego stronę. - Wytrzyj się. - - wypuściła dym z ust.
W sumie też jej nie było za ciepło. Dlatego szczelnie 'owinęła się' w płaszcz.
Świetnie, wyglądają teraz jak para trzęsących się ćpunów na odwyku XD
Future Lover
PostWysłany: Wto 23:22, 22 Mar 2011    Temat postu:

-Zapalniczka jest w szortach!-Krzyknął, bo się jakoś domyślił, że no. Nie ma czym zapalić. Chyba też wrócił na brzeg i teraz mu tak zęby strzelały, bo mu było zimno! Jakoś... Zawsze tak jest. Ale to nie okrywał się na razie tą kurtką.
candace
PostWysłany: Wto 23:16, 22 Mar 2011    Temat postu:

- Och. Mam komórkę. - normalne, tylko gorzej z ładowarką. Chociaż może zmieściła do swojej torebeczki.
- Hej, heeej. Uciekam z tej wody ! - podpłynęła do brzegu i wyszła z wody. Bo potem będzie miała takie okropne ciało. Chociaż uwielbiała pływać.
Nie żeby siedzenie w wannie też nie było przyjemne.
Wytarła sie jakoś szybko tą sukienką i nałożyła na nagie ciało trencz.
Związała sie mocno paskiem w talii. Stała i zapaliła papierosa.
Nie, nie zapaliła. Nie miała ognia.
Future Lover
PostWysłany: Wto 22:58, 22 Mar 2011    Temat postu:

-Wtedy musieliby mnie tam zamknąć razem z tobą Isabelle!-Dosłownie.
-Ach, wiesz. Chciałem zadzwonić do rodziców, sprawdzić czy sobie beze mnie radzą.-Też uśmiech, ten jego uroczy uśmiech.
candace
PostWysłany: Wto 22:52, 22 Mar 2011    Temat postu:

Rozchmurzyła się od razu i chwile po tym jak wskoczył do wody to ona też, tak na bombę jakby. Czy jak to się mówi.
Wnurzyła sie z wody z uśmiechem na twarzy i odgarnęła włosy do tyłu.
- Gdzie chcesz dzwonić? Może..możeee... - spojrzała do niego. - Może do szpitala psychiatrycznego, w którym z chęcią byś mnie umieścił. - szeroki uśmiech.
Future Lover
PostWysłany: Wto 22:34, 22 Mar 2011    Temat postu:

Zorientował się o co chodzi. Nachylił się nad nią, tak jak to ona często robiła i tak cichutko zaczął:
-I'll make you a deal, like any other candidate, we'll pretend we're walking home 'cause your future's at stake...-No i później już tak cofnął się troche. I dalej śpiewał, już normalnym głosem. Tak troche brzmiał jak Bowie, tak się starał:
-There's a bar at the end where I can meet you and your friend! Someone scrawled on the wall "I smell the blood of les tricoteuses". Who wrote up scandals in other bars? And we'll buy some drugs and watch a band then jump in the river holding hands!-O i wskoczył sobie do wody, tak zanurkował, fruuuu.
candace
PostWysłany: Wto 22:29, 22 Mar 2011    Temat postu:

Puściła warkoczyk, rozplutł się i odwróciła od niego tyłem. No bo co to ma być.
Takie ... kuszenie. I n i e ś p i e w a n i e.
- Nie wiem.
Future Lover
PostWysłany: Wto 22:20, 22 Mar 2011    Temat postu:

Stanął więc tak prosto i zrobił minę thin white duke'a. Ale nie zaśpiewał, bo... nie. Wyszedł z 'transu' po chwili.
-Nie zwróciłem uwagi... To znaczy, mamy w domku telefon?-Usiadł sobie.
candace
PostWysłany: Wto 22:16, 22 Mar 2011    Temat postu:

To go jakoś wciągnęła na ten kamień, pomogła. A jeśli stał, to złapała go za nadgarstek i ściągnęła do swojego poziomu.
- C'mon, c'mon, c'mon ! !

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group