Colleen |
Wysłany: Nie 0:05, 27 Mar 2011 Temat postu: Aurora Mimieux |
|
IMIĘ: Aurora
NAZWISKO: Mimieux
Przezwisko: brak
Płeć: k
Wiek: 25 lat
Data Urodzenia: zima roku pańskiego 19**
Pochodzenie: przez krótki czas po narodzinach Venasque, potem Glendalough
Włosy: sianowate
Oczy: niebieskie
Wzrost: przeciętny
Waga: jak wyżej
Osobowość: Sama pewnie określiłaby siebie mianem poszukiwacza. Szuka, ciągle czegoś szuka. Najpewniej dziury w całym. Właściwie sama nie wie czego, ale jakoś tam ją niesie pęd życia czy coś. Stara się nie być sentymentalna, ale na przekór sobie się przywiązuje, do miejsc, do osób. Wiele lat spędziła w zupełnej samotności, więc nie odnajduje się w towarzystwie innych ludzi. Co nie oznacza, że jej do nich nie ciągnie. Jednak poprzestaje na obserwacji. Lubi obserwować ludzi, a raczej ich podglądać. To taka jej namiastka normalnych związków międzyludzkich. Nie lubi rozmów o niczym, nie lubi przypadkowych rozmów, wreszcie nie lubi rozmów z nieznajomymi. Nigdy nie rozpoczyna rozmowy, odzywa sie tylko gdy ktoś ją o coś zapyta. Życie ją nudzi, więc stara je sobie urozmaicać na różne sposoby. Zazwyczaj jednak kończy się na zagłuszaniu natrętnych myśli o niespełnieniu prochami bądź alkoholem. Nigdy nie myśli zanim coś zrobi, więc często jej czyny prowadzą do katastrofy, a jeśli myśli to myśli za dużo i wcale nie robi tego co zamierzała zrobić.
Wygląd:
Rodzina: można tak powiedzieć, nigdy specjalnie nie było im po drodze, ma babkę w Irlandiii i kozy także w Irlandii
Słabości: dwie lewe ręce, wieczna apatia, znudzenie, zblazowanie, papierosy najgorszej możliwej jakości, nadwrażliwość, myśli samobójcze, tankowanie morfiny, brak towarzyskiego obycia, nieumiejętność wyrażenia własnych myśli w sposób werbalny XD i kiepsko liczy
Umiejętności: opieka nad kozami, tankowanie substancji psychoaktywnych, rzeźbienie w drewnie, nucenie pod nosem celtyckich pieśni, grafomania, pacykarstwo, ooale chyba nie ma takiego słowa
Zainteresowania: Interesuje się wszystkim i niczym, bardziej niczym, bo zazwyczaj nie chce jej się niczym interesować. Ewentualnie tak jak Morrisona, interesuje ją wolność.
Historia: Nic specjalnego. Matka Aurory wyjechała na Francji w poszukiwaniu swojego rycerza na białym rumaku, na miejscu zaszła w ciążę. Potem bawiła się w dom ze swoim nie-księciem. Po jakimś czasie wróciła do Irlandii i wraz ze swoim kochasiem kontynuuowali zabawę w dom. Aurora wyrosła na to co wyrosła. Zamieszkała u babki w chacie na odludziu, na wrzosowiskach. Hodowała kozy. Potem podróżowała. Realizowała swój amerykański koszmar. Próbowała życia, aż wreszcie się jej znudziło i prawie popełniła samobójstwo. Zamknęli ją w zakładzie bez klamek i czuła spokój. Gdy wyszła dalej próbowała życia i jakoś tutaj się znalazła. Nawet dom ma, bo wykradła oszczędności babki.
co ja robię tuuu? nodobraaa ja też nie wiem, wiem, że melani jest kul i że w tym mieście nie ma normalnych ludzi. |
|