Autor Wiadomość
Kamila
PostWysłany: Nie 20:59, 30 Sie 2009    Temat postu:

- Tak, wracajmy. Musimy się jeszcze spakować przed wyjazdem. - to zaczęli schodzić z tej góry co nie ? Jakbyś mogła, to przenieś ich do hotelu.
candace
PostWysłany: Nie 20:26, 30 Sie 2009    Temat postu:

No i zapaliła papierosa.
- Zimno się zrobiło. I ciemno. I późno. - wypaliła. xd Oni cały dzień w górach, haha. xd I w ogóle to mu nie odpowiedziała, o.
Kamila
PostWysłany: Nie 20:08, 30 Sie 2009    Temat postu:

- To w co się teraz wpakowałem ? - spytał, drocząc się przy tym z nią.
candace
PostWysłany: Pon 22:09, 24 Sie 2009    Temat postu:

Stanęła w jakimś tam miejscu i zmierzyła go tak od góry do dołu. A potem wzruszyła ramionami. - Racja, nie zabronię. - zrobiła obojętną minę i zaczęła coś tam szukać w torebce.
Kamila
PostWysłany: Pon 20:58, 24 Sie 2009    Temat postu:

- Owszem, śmieję się. Nie zabronisz mi. - on właściwie to miał taki atak śmiechu, że nie potrafił się już powstrzymać xD.
candace
PostWysłany: Czw 21:28, 20 Sie 2009    Temat postu:

No nie zauważyła, ale przestała sie patrzeć przez lornetke tylko luknęła na niego. - Czy ty się ze mnie śmiejesz? - zapytała mega poważnym tonem i podparła sie pod boki. - Nawet nie wiesz w co się pakujesz, mój drogi. - podniosła jedną brew do góry, uśmiechnęła się tajemniczo /o ile tak można xd/ i była coraz bliżej niego.
Kamila
PostWysłany: Czw 20:18, 20 Sie 2009    Temat postu:

A on oderwał wzrok od lornetki i spojrzał na Chris. - Wiesz, jak ty śmiesznie teraz wyglądasz ? - spytał, puścił jej oko i zaczął się śmiać. Jedynie tego oczka mogła nie zauważyć.
candace
PostWysłany: Czw 13:05, 20 Sie 2009    Temat postu:

Zaśmiała się. - No powodzenia, Fairview stąd jest strasznie daleko i to tylko taka mała plamka, o tam, zobacz. - wskazała paluchem, ale jakoś krzywo bo nie mogła się odczepić od lornetki xd
Kamila
PostWysłany: Czw 12:59, 20 Sie 2009    Temat postu:

On również zajął jakąś lornetkę. A plecak zostawił na ziemi. - Upatrzmy teraz nasze domy. - zaproponował, choć z takiej maszyny to cholernie trudne zadanie, w dodatku wtedy, kiedy jest się na szczycie góry.
candace
PostWysłany: Śro 21:57, 19 Sie 2009    Temat postu:

/a pozwoliłam sobie, o.
tylko nie wiedziałam gdzie i padło na tutaj. Wink

Tak sobie szli, szli i szli.
I powiedzmy, że doszli tu, albo ich przekieruj gdzieś. xd
Ale jak tu, to Chris się wyrwała do przodu, zaczęła władowywać drobne do lornetki i sobie patrzyła przez nią ohując i ahując, jak tu pięknie.
Dean
PostWysłany: Sob 4:03, 16 Lut 2008    Temat postu:

Mike posiedział posiedział, poszedł na parking i pojechał do domu.

[Wychodzi: Mike]



____________________________PRZESKOK
Dean
PostWysłany: Pon 2:17, 11 Lut 2008    Temat postu:

[Wchodzi: Mike]

Był w nastroju umiarkowanie rozrywkowym, więc przyjechał poenjoyować ciszę i spokój. W oddali zobaczył Fairwiev. Chwilę tam patrzył, ale odwrócił wzrok. Usiadł koło którejś z lunet i złapał się za głowę. Myślał. Zastanawiał się, dlaczego Susan to zrobiła, jak można to odkręcić... Bał się, że już nigdy nie zobaczy Zacha. Znowu po jego policzku popłynęła łza, ale wiatr szybko ją wysuszył.

Po jakimś czasie był już właściwie gotowy do powrotu na Wisteria Lane, ale obawiał się konfrontacji z jej mieszkańcami. A szczególnie dwoma mieszkankami domu numer 4353.
Granmor
PostWysłany: Sob 14:06, 08 Wrz 2007    Temat postu: [Góry, szczyt] Stanowisko z lornetkami lunetami

Można stąd podziwiać okolicę, widać stąd także Fairview, ale wydaje się być ono strasznie odległe..

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group