[na szczycie jednej z gór] Opuszczony pensjonat

Granmor

Jones uśmiechnęła się do nich pod nosem.-Możliwe...ale gabinet dyrektora? To nie brzmi jak gabinet tatusia.

Future Lover

-No więc kto wysłał to zdjęcie.-Szkicowała i szkicowała i zrobiła fajową minę łooołooołooo, a Amandzie zrobiła dziwkarski makijaż jakiś taki, rozmazany.

candace

- Ktoś sobie robi jaja, na bank. - wzruszyła ramionami.

Granmor

Amanda odwróciła się do szafki. I otwierała po kolei każdą szufladę aż dno jednej jej odpadło i wszystkie teczki spadły na ziemię. Przegląda więc te teczki.

Future Lover

Westchnęła. Położyła swój szkicownik na biurku i pomogła jej przeglądać, mimo, że była troche na nią zła, że nie odwzajemniła jej huga i zignorowała, tak! Pozory mylą i łatwo ją było 'urazić' xD

Granmor

A w końcu dopadły teczkę z napisem "X" na okładce. Jones spojrzała na Janice i od razu otworzyła ją, w środku była taśma. Taka nieco stara. Będą musiały odnaleźć inne miejsce gdzie będą mogły ją odtworzyć.
[narracja] Mniej więcej w tym samym czasie, usłyszały kroki. Ktoś wchodził na drugie piętro, wypadałoby zamknąć te drzwi gabinetu. XD[/narracja]

candace

Ona wzięła sobie jedną teczke i tak czytała uważnie. Może będzie coś ciekawego.

Future Lover

-Fak.-Mruknęła i spojrzała na Jones. Była przerażona i jedyne co zrobiła to chwyciła szkicownik i jakoś się tak cofnęła xD

Granmor

[narracja]Teczki zawierały takie właśnie taśmy i zapiski. Były na nich charakterystyki kolejnych pacjentów pensjonatu. Obserwacje psychologiczne, opisy ich natręctw, czasem chorób. Jakie leki przyjmują i co się z nimi dzieje. Pacjent "X" miał tylko taśmę oraz kawałek papieru na którym było napisane "Niebieskie Jabłka 54".[/narracja]

Future Lover

Stała sobie i powiedziała wreszcie:
-Ocipiałyście? Nie słyszycie, że ktoś idzie?-No bo tak stały jak jakieś pizdy xD

Granmor

Jones spojrzała na Janice. -Um, right. - schowała sobie tę taśmę do kieszeni i wzięła karteczkę z adresem.

Future Lover

Rozglądała się nerwowo i w ogóle. Okazała słabość. Bardzo niedobrze. Bardzo bardzo bardzo niedobrze.

Granmor

Amanda zamknęła te drzwi o ile nie zrobiły tego wcześniej. Nie wiem na co liczyła, może że gość po prostu nie będzie ich szukać? XD Ale samochód był przed budynkiem, ktoś wiedział że tutaj są.

[narracja]Za oknem rozpętała się burza. SIlny podmuch wiatru otworzył okno z gabinetu. Szyby w oknie z impetem uderzyły o ściany i potrzaskały się.[/narracja]

Future Lover

To było na drugim piętrze? No to nie wyskoczą z okna chyba. Przytuliła se swój szkicownik tak i była bardzo przerażona, baaardzo przerażona xD

Granmor

Amanda zamknęła oczy, chciała by te coś za drzwiami po prostu zniknęło. By było tylko wytworem ich wyobraźni. W takim miejscu chyba każdy by kogoś słyszał, widział. W końcu po cichu otworzyła drzwi i faktycznie, nikogo tam nie było. -Spieprzajmy stąd. - szepnęła.

Future Lover

Uspokoiła się więc nieco.
-Kurwa. Nigdy więcej takich historii Jones, nigdy więcej.-Pośpiesznym krokiem wyszła z pomieszczenia.

Granmor

-Janice, nie pękaj. - Jones wyciągnęła z kieszeni starą taśmę. -Mam zamiar się dowiedzieć co na niej jest. I kto mieszka pod adresem "Niebieskie Jabłka 54". - spojrzała na Janice i Sophie. -A dowiemy się tego razem.

Future Lover

-Na mnie nie licz złotko.-Wylazły chyba już na zewnątrz nie? Jak tak to se weszła do samochodu i ogólnie była złaa, że sie dała namówić na to. Powinna była przewidzieć wszystko! Z tych emocji to sobie aż zaczęła kończyć swój szkic.

Granmor

No to wyszły i wsiadły do samochodu bo w końcu lało. -Nie bądź śmieszna, pomyśl lepiej gdzie znajdziemy urządzenie by odtworzyć coś tak starego.

Future Lover

-Ale z ciebie cipa.-O. Artystyczny foch z przytupem.

Granmor

Jones tylko tak prychnęła. -Co Ty nie powiesz.

Future Lover

Pokręciła głową.
-Ktoś sie z ciebie nabija Jones, odpuść sobie.-Nie była pewna ale powiedziała jednak sobie tak.

Granmor

-Chyba sama nie wierzysz w to co mówisz. - włączyła wycieraczki bo deszcz był coraz intensywniejszy. -Jedziemy do....biblioteki.

Future Lover

-Łotewer.-Ale sie wkurzyła. Jak tam dojadą to zaraz pójdzie do domu.

Granmor

[narracja]Ruszyły tak nagle. A za nimi pojawiła się tylko postać w krzakach. Po chwili znikł I NIE, moi mili nie jest to Ghostface.[/narracja]