Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Shannon Rutherford

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna ->
Wspomnienia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:15, 19 Cze 2008    Temat postu: Shannon Rutherford

Jedna z ważniejszych postaci w życiu naszej Shannon, Grace:

[link widoczny dla zalogowanych]

(nie będę jej zakładał oddzielnego tematu dla jednego klipu xP)


Po pogrzebie ojca: (nie zwracajcie uwagi na początek i koniec xP)

[link widoczny dla zalogowanych]


I na koniec krótkie urywki z życia:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:37, 09 Paź 2008    Temat postu:

WSPOMNIENIE O SHANNON RUTHERFORD

[pół roku temu, cz. III]

[nar]Sawyer Ford był gotów bronić swojej rodziny za wszelką cenę. Nie wiedział jednak, że cena, którą przyjdzie mu za nią zapłacić będzie naprawdę wysoka…[/nar]
[nar autora]Sawyer stoi w salonie swojego domu. Tuż przed nim widzimy Shannon. Dziewczyna coś mu tłumaczy. W następnej chwili widzimy za plecami mężczyzny trzymaną w dłoni broń.[/nar autora]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:44, 10 Paź 2008    Temat postu:

[pół roku temu, cz. V]

Dziewczyna wyraźnie wzburzona wbiega do swojego domu. Wyciąga spod łóżka walizkę i zaczyna wypełniać ją ubraniami. Po chwili siada na łóżku i zaczyna płakać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Pią 16:44, 10 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:05, 10 Paź 2008    Temat postu:

[pół roku temu, cz. IV]

[nar]Shannon Rutherford była kobietą stanowczą, która dokładnie wiedziała, czego chce. Niestety nie ona jedna…[/nar]

Widzimy poważną kłótnię pomiędzy Sarą Ford i Shannon Rutherford. Wyraźnie widać, że ta druga kłótnię przegrywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:23, 11 Paź 2008    Temat postu:

[pół roku temu, cz. I]

Starsza kobieta stoi nad otwartą walizką i pakuje do niej jakieś ubrania.
- Grace, proszę cię, nie wyjeżdżaj! – wysoka blondynka stała w drzwiach próbując przekonać przyjaciółkę, by ta pozostała w Fairview.
- Nie mogę. Znów posuwasz się za daleko, a ja nie zamierzam na to patrzeć – chwilę później Grace zamyka walizkę i staje przed Shannon.
Dziewczyna nie mając wyboru pozwala kobiecie wyjść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:28, 11 Paź 2008    Temat postu:

[pół roku temu, cz. II]

Wisteria Lane 4351, dom Sary i Sawyer’a Ford.
- Sawyer! Wiesz przecież, po co tu przyszłam i nie odejdę bez tego… – blondynka w mini krzyczała
- Nie bądź śmieszna! Wiesz przecież, że mam żonę i syna! – mężczyzna również mówił podniesionym głosem
- Nie bądź śmieszny! Przecież to żaden problem! – dziewczyna uśmiechnęła się ironicznie
- To, że nie zgłosiliśmy na policję tego włamania nie oznacza, że nie możemy tego zrobić teraz! – chwycił ją za nadgarstek, ale kobieta wyrwała swą dłoń z uścisku.
Zaczęła rozmasowywać zaczerwienione miejsce.
- Jeszcze do mnie wrócisz! – blondynka wyszła z budynku trzaskając za sobą drzwiami. Chwilę później na piętrze rozległ się płacz dziecka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:33, 12 Paź 2008    Temat postu:

[na wstępie chcę podziękować Ninie, dzięki której to wspomnienie mogło w ogóle powstać xD Dzięki Ci! xD]



[pół roku temu, cz. IV (wersja pełna)]

Widzimy poważną kłótnię pomiędzy Sarą Ford i Shannon Rutherford. Wyraźnie widać, że ta druga kłótnię przegrywa.

Shannon stała w salonie, a kilka kroków przed nią była Sara.
- I ty myślisz, że on z tobą zostanie?! - blondynka uśmiechnęła się ironicznie - Myślałam, że taka "wielka" pani redaktor jest bardziej bystra...

- Po tobie natomiast, plastikowa barbie, nie spodziewałam się zbyt wielkiej inteligencji i w zasadzie się nie pomyliłam - zmrużyła oczy, mierząc Shannon spojrzeniem. - Sawyer cię nie chce, w jaki sposób mam ci to wtłuc do głowy, żebyś w końcu zrozumiała?
Prychnęła na słowa "plastikowa barbie".
- A nie zdziwiło cię, dlaczego nie poszedł na policję? Dlaczego mnie broni? - była wkurzona - Rozejrzyj się! On nadal mnie pragnie!

Oczy Sary dosłownie zapłonęły wściekłością.
- Jeśli pragnąłby cię chociaż w części tak, jak ja pragnę skopać ci tyłek, to zaczęłabym się martwić. Jesteś dla niego tylko fragmentem przeszłości. I to takim fragmentem, który wolałby wyciąc. Więc jeśli masz chociaż odrobinę godności, zostaw moją rodzinę w spokoju i zrób sama sobie przysługę - idź w cholerę - warknęła, siląc się na spokojny ton głosu, ale niezbyt jej wychodziło.

Shannon założyła ręce na klatce.
- Odejdę, ale tylko z Sawyerem! - wrzasnęła - Wkrótce to ty będziesz przeszłością! - zaczynało brakować jej argumentów...

Na jej policzkach pojawiły się rumieńce, które bynajmniej nie były oznaką zawstydzenia, a o wiele bardziej niebezpiecznego u Sary uczucia.
Podeszła krok bliżej i patrzyła na Shannon wyzywającym wzrokiem.
- Jeszcze nie pokazałam ci, jak kończy się zadzieranie z ludźmi, których kocham - oznajmiła dobitnie. - A włamanie do mojego domu i kontakt z moim synem chyba pod to podchodzi. Więc ostrzegam cię po raz ostatni - zbliż się jeszcze raz do mojej rodziny, a powyrywam ci nogi z dupy i wsadzę odwrotnie.

Shannon już prawie zrobiła krok w tył, ale cofnęła nogę.
- Uwierz, nie chcę posuwać się do ostateczności, ale w tym momencie już tylko ty stoisz na drodze do naszego szczęścia! Ty i ten twój bachor! - blondynka też umiała się odgryźć, niestety jej wychodziło to trochę gorzej niż Sarze.
- Ale już niedługo! - dodała na koniec.

Po słowie "bachor", nie wytrzymała i wymierzyła Shannon policzek. A potem wycelowała w nią palcem wskazującym i wycedziła przez zęby.
- Wyjdziesz z tego domu, pójdziesz się spakować i wyjedziesz stąd raz na zawsze. A potem już nigdy nie będziesz się kontaktować ani ze mną, ani z moim mężem, ani z nikim innym mi bliskim. W przeciwnym wypadku - przysięgam na Boga - zabiję cię - zakończyła złowieszczo, a brzmiała tak, jakby była zdolna do zabójstwa nawet teraz, zaraz.

Aż podparła się nogą, kiedy dostała w twarz. Już chciała oddać Sarze, ale ruda małpa kontynuowała swój wywód.
Zawahała się przez chwilę. W końcu ceniła życie nieco bardziej, niż Sawyera....
- Nie byłabyś do tego zdolna... - odpowiedziała drżącym głosem. Widać było, że nie jest pewna. Ale czy ten rudzielec stojący przed nią byłby gotów ją zabić?

Uśmiechnęła się niebezpiecznie.
- Jesteś w stuprocentach pewna? Zaryzykowałabyś? - spojrzała na nią przenikliwie. - Zaryzykowałabyś swoim życiem?

Teraz to ona była przerażona. Bała się nie na żarty.
- A wiesz co?! - głos nadal jej drżał - Żyjcie w tym swoim sielankowym świecie! - burknęła - Nie potrzebuję tego twojego Sawyer'a. I tak żaden z niego facet! - zrobiła krok w tył - Ciebie też prędzej, czy później zostawi! - w tym momencie nie zastanawiając się długo opuściła w pośpiechu dom Fordów, tak, jakby miało się w nim wydarzyć coś strasznego. Trzasnęła drzwiami wychodząc. Pobiegła w stronę swojego domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:59, 12 Paź 2008    Temat postu:

[pół roku temu, cz. VI]

Pod dom Shannon Rutherford podjechała taksówka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że był to środek nocy. Dziewczyna wyszła z budynku obładowana walizkami. Taksówkarz wybiegł z auta i podbiegł do kobiety. Pomógł jej nieść bagaże, które wsadził do bagażnika. Shannon obejrzała się jeszcze za siebie. Miała zaczerwienione oczy, ale makijaż był już idealny. Wsiadła do taksówki i odjechała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:05, 25 Lis 2008    Temat postu:

[samolot, lot Oceanic 814, gdzieś nad Pacyfikiem]

Siedziała na swoim miejscu i się wyjątkowo nudziła. Nie myślała już nawet o Fordach. Dała sobie z nimi spokój. Niech sobie żyją w tym swoim sielankowym życiu i niech się nim zakrztuszą. Przed nią w tej chwili otwarta była droga kariery w LA. Jeszcze kilka godzin i będą na miejscu, tak przynajmniej mówił kapitan.
[nar]Rozlega się ponownie głos kapitana z głośników.[/nar]
- Mówi kapitan. Jesteśmy na wysokości dziesięciu tysięcy metrów. Mamy doskonałą pogodę, miejmy nadzieję, że tak samo będzie w… – ale kapitan nie skończył, bo samolotem wstrząsnęły lekkie turbulencje.
- Proszę się nie martwić. To tylko lekkie turbulencje – w momencie, gdy mówił o lekkich turbulencjach samolotem znów zatrzęsło. Tym razem już mocniej. Zaczęły wypadać walizki ze schowków nad głowami pasażerów, a chwilę później wyskoczyły maski tlenowe.
Shannon chwyciła za maskę wiszącą przed nią. Z tyłu samolotu dobiegł ją trzask łamanego poszycia, a chwilę później ogon samolotu oderwał się od kadłuba. Maszyna zaczęła pikować w dół…
Dziewczyna patrzyła na to wszystko z przerażeniem do momentu, gdy oberwała w głowę kawałkiem jakiegoś odłamka. Po jej skroni spłynęła strużka krwi…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:42, 05 Paź 2009    Temat postu:

***w drodze po oddanie kapitanowi broni***

[wrak samolotu, lot Oceanic 814, gdzieś na Pacyfiku]

[nar]Pomoc przybyła nadzwyczaj szybko. Kilka godzin po katastrofie zaczął się transport rannych.[/nar]


[tydzień później - szpital, Portland]

- Kupuję! - wysoka blondynka w szpitalnym fartuchu siedziała na łóżku grając z jakimś mężczyzną w Monopoly.
Mark uśmiechał się szeroko.
- Nie sądzę. Nie stać cię

- Owszem! Stać - dziewczyna równie radośnie oznajmiła to mężczyźnie.


[pół roku później...]

- Ale czy to, co robię to oby na pewno dobry pomysł?
- Wiesz przecież, że tak! - Grace odpowiedziała do niej przez zamknięte drzwi - No, a w każdym bądź razie teraz już późno na odwrót - uśmiechnęła się.
Wyszła w końcu z tego pomieszczenia ubrana w... suknię ślubną. Była wyraźnie rozpromieniona.
- Pięknie! - uśmiechnęła się naprawdę szeroko oglądając Shannon ze wszystkich stron - No, a teraz idź tam i pokaż im wszystkim, jak bardzo go kochasz
[nar]Wyszły razem z pokoiku i podążyły korytarzem.[/nar]

[jakiś czas później]

- Ogłaszam Was Panem i Panią Thomson! Możecie się pocałować!
Mark odgiął welon z twarzy żony, objął ją w pasie i pocałował.
Wiedział już, że od tej pory jej pieniądze są także jego pieniędzmi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna ->
Wspomnienia
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin