Dom Chris i Danny'ego

Masełko

- Pozdrowię.- odparła po cichu i odpaliła telewizor.

candace

- Kup mu jakis prezent. - rzuciła i oglądała sobie razem z siostrą TV.

Masełko

Zaśmiała się po cichu i klepnęła siostrę w plecy:
- Przecież nie żyję w kosmosie. A wiesz może, o której ma się zacząć?

candace

- Yyy, czekaj... - zmarszczyła brwi, jakby usiłowała sobie przypomnieć. - No... no chyba tak jakos wieczorem. - i wyszczerzyła się.

Masełko

- O, cholera, ale żeś mi podpowiedziała. Normalnie już wszystko wiem.- uśmiechnęła się kpiąco.- Ale pomożesz mi w wyborze prezentu?

candace

- Tylko, że... kurde ja w ogóle nie znam. - usmiechnęła się tak jednym kącikiem ust. - No nie wiem kup mu... cos fajnego

Masełko

Andrea tylko przewróciła oczami:
- Ja nawet nie wiem, ile on ma lat.

candace

- No cóż. - najważniejsze, że ona nie idzie, o. Wstała i poszła do siebie do pokoju.

Masełko

- Aha. Jak zwykle wszystko spada na mnie.- jęknęła, po czym poszła do również do swojego pokoju.

miss.

[wchodzi. C]
Stanęła pod drzwiami i zapkuała.
A i ja jeszcze dodam że tylko ktoś bardzołspey nie zauwązy że zmienila kolor włosów XD

candace

no wiem xd

No to Chris sobie szybko zbiegła po schodach, małoby sie nie zabiła, taki szczegół, ubiegła swoją siostrę i otworzyła drzwi.
- Ru...da? - uśmiechnęła sie szeroko i w ogóle taka zdziwiona była.

miss.

- No mozna tak powiedzieć. - uśmiechnęła się
- Mogę wejść?

candace

- Pytasz sie jeszcze. - no i wepchała ją do środka xd - Ale czemu taka nagła zmiana, hm? Cesz cos do picia?

miss.

- Kawy poproszę. - usiadła gdzieś tam i postukała paznokciami o blat.
- A zmiana... obudzilam się i coś mi odbiło.

candace

- Ładnie Ci w tym blondzie. - i polazła do kuchni żeby zrobić te kawy - Co tam u Ciebie jeszcze sie dzieje?

miss.

ej ona nie jest blond XD tylko taka brązowa XD
- W sumie to nic. Od wczoraj myśle o tym, żeby odwiedzić rodziców.Dawno nie byłam w domu.

candace

A no, nie zauważylam xd Cicho, Chris jest daltonistką xd

- No, myślę, że to dobry pomysł. Praktycznie, jak ich dawno nie widzialaś... - wzięła te kawy na jakąs tacke i przyniosła do salonu.

miss.

- Bardzo dawno... Ale to jest tak daleko. Sama nie pojadę, a młodą w taką podróż ciągnąć. Eh... nie wiem co robić.

candace

Przygryzła warge i nie wiedziała co powiedziec, bo praktycznie to sie wachała czy to zaproponowac, ale jednak. - Możesz ją zostawić na ten czas u nas. Andi by sie na pewno ucieszyła. - usiadła koło niej i usmiechnęła się troche sztucznie xd

miss.

-Kochana to nie wchodzi w gre. Dziękuję ale nie. Rodzice chcieliby poznać wnuczkę i nie wybacza mi jak przyjade bez niej. - uśmiechneła się i napiła
- Ja sie tylko zastanwaim czy jechać czy jeszcze poczekać.

candace

Westchnęła, o. - No to już zależy czy czujesz sie na siłach

miss.

- A tak co u Was? Andi na ma?

/wybacz Xd myślalam ze odpisałam

candace

/na ma? XDD

- Andrea jest na górze, idzie dzisiaj za mnie na imprezę, bo jestem.. - chrząknęła - 'chora'.

miss.

- E.. ty jesteś tak? Więc ona idzie. Oh co ta za impreza, że tak nagle zachorowałaś? - uśmiechnęła się

Masełko

Andi wybiegła ze swojego pokoju odsztrzelona na maksa, w końcu to impreza. Zauważyła Rudą, więc uśmiechnęła się pogodnie:
- Ceśka.