CO BYŁO WCZEŚNIEJ?

Future Lover

-Ach tak.. Może tak być.. Ale wcale nie musi.-Poprawiła opaskę na oko xD

Viktor

- Już ja się postaram żeby było. -uśmiechną się tajemniczo xD

miss.

/ja sie was boje Xd nie dosyć że lekarz psychopata to jeszcze Elle XD

Future Lover

/xDDD To taki spisek xD Ale nie przeciwko Brooke i Nick'owi xD
-Oh? Co masz zamiar zrobić?-To było ciekawe xD

Viktor

- Nie wiem czy mogę Ci zaufać.

Future Lover

-Nie możesz.. Ale zaufasz.-Powiedziała wcale się nie uśmiechając xD

Viktor

- Słucham? -spojrzał na nią ze zdziwieniem

Future Lover

-Przypuśćmy, że Nick zatruje się sokiem.. Jak myślisz... U kogo Brooke będzie szukać wsparcia? Do kogo się zwróci kiedy zostanie sama?-Robiła mu wode z mózgu troche chyba ale potrzebowała go do własnych celów xD.

Viktor

- U mnie... -a on chyba złapał haczyk xDD

Future Lover

-Właśnie.-Lekko się uśmiechnęła.
-Ale.. Wszystko ma swoją cenę...-Odwróciła się od niego i walnęła prosto z mostu:
-Zabije go... Potrzebuje tylko pare sfałszowanych badań na nazwisko ******.-Niby wydaje się, że to mało xD Ale dopiero później okaże się, że to i tak za dużo xDD

****** - Na razie niech nikt sie nie przejmuje tym nazwiskiem xD

Viktor

- Zabijesz go? Przecież to nieetyczne... o jakie badania chodzi?

Future Lover

Znów na niego spojrzała i powiedziała o jakie badania chodzi xD

Viktor

- Postaram się to załatwić i mam nadzieję że ty też spełnisz swoją obietnicę. -oczami wyobraźni już widział pogrzeb Nick'a xD

Future Lover

-O to sie nie musisz martwić. Możesz już wybierać garnitur na jego pogrzeb.-Haha xDD

Viktor

No i na jego twarzy zagościł szczery banan.

Future Lover

A ona wróciła do domu xD
[Wychodzi:Elle]

Kamila

[przyjeżdżają Allison i jej siostra]
Oddała siostrę w ręce lekarzy i nerwowo chodziła po korytarzu.

Viktor

Popracował, popracował i sobie poszedł do domu xD

[wychodzi Lucas]

Naomi/Missy

Załóżmy, że podeszła do niej jakaś pielęgniarka.
- Pani Allison Wilson ? - spytała tej zdenerwowanej dziewczyny.

Kamila

- Tak... co z Am ? - spytała tak, jakby miała zaraz udusić tą pielęgniarkę, jak ta nic nie będzie wiedziała.

Arno

- Możemy iść. Wątpię żebyśmy się dzisiaj czegoś więcej dowiedzieli. - wstał od stolika.

Naomi/Missy

- Proszę mi powiedzieć, czy pani siostra używa jakiś leków lub narkotyków ? - spytała kobiety.

Kamila

No to pojechali do domu.
[wychodzą Mason i Kamila]

- Amanda ? Nie, ona nie używa żadnych używek i na pewno nie jest od niczego uzależniona. Co z nią ? - już bardziej się martwiła, nawet miała takie wystraszone oczy...

Arno

Nicolas był już po wszystkich zabiegach itp. Leżał nieprzytomny w jednej z sal.

[wbiega : Meg]

Wbiegła wręcz do szpitala i nie czekając na windę wdrapała się na górę po schodach. Po krótkiej wymianie zdań z pielęgniarką trafiła do sali Nicolasa. Coś ją w nim pociągało; ale pomijając ten fakt, to i tak po tym widoku, który ujrzała zrobiła by to samo co teraz : nawet jej może się zrobić przykro, zakryła usta dłonią. Po chwili gdy ochłonęła usiadła sobie na stołku koło łóżka Nicolasa i cały czas milcząc wpatrywała się w jego nieruchomą twarz.

Naomi/Missy

- To może pani siostra, hm... jak ona miała... - spojrzała w kartę. - ... Amanda będzie potrzebowała pomocy psychiatry. To, co sobie zrobiła było na podłożu psychicznym. Po prostu miała napad złości, który mógłby być skutkiem jakiegoś ciężkiego szoku, strachu lub wypadku. Czy ostatnio pani siostra miała jakieś problemy ?