ER

Viktor

Przywieźli tu Pete'a.

Kamila

To się tam zajęła ratowaniem go. Powinna go uratować ?

Viktor

Powinien zapaść w śpiączkę.

Sahem

Gordon też przyjechał, ale że niby go nie zna.

Kamila

No to tam zapadł w tą śpiączkę. Podeszła do Gordona. - Trzeba zadzwonić po rodzinę pacjenta, ktoś musi wiedzieć, że on tu leży w śpiączce. Ciekawe, kiedy się wybudzi. - z takim smutkiem patrzyła na pacjenta. Nie wiedziała, jakie to zuo tam leży. Przewieźli go chyba do jakiejś sali, bo to raczej oczywiste.

Sahem

- Pacjent nie ma rodziny - stwierdził sięgając po kartę - To... - tu przystanął. Postanowił, że będzie chyba lepiej, gdy się przyzna do znajomości z tym draniem - Mój znajomy

Viktor

Przywieźli go tutaj i zajęli się. Jego stan się ustabilizował.

miss.

Czekała tu gdzieś xD

Viktor

Lekarze powiedzieli jej że jest już z nim lepiej.

Viktor

Przywieźli tu Karen z towarzyszącą jej Eleną
- Proszę tylko nie wyzywać mojego męża! - powiedziała do pielęgniarek, nie lubiła wychodzić na niezdarna przed Gordonem

Granmor

[wchodzi: Drew]

No i pewnie się zajął przypadkiem Karen.

Viktor

Była zadowolona, że nie wezwali Grdona
- Gotowałam obiad i garnek z gorącą wodą upadł mi na nogę, strasznie mnie boli. - dokładnie mu pokazała gdzie i jak, była żona lekarza więc właściwie sama mogła się leczyć tylko rentgena w domu nie mieli xD
- Eleno podaj mi torebkę. - chciała wyjąć dokumenty
Elena zrobiła to o co prosiła Karen i wtedy stało się to co się dzieje w telenowelach, kto nie ogląda temu wytłumaczę: Elena spojrzała na Drew i ich wzrok się spotkał, a w tle zabrzmiała melodyjka tudzież muzyczny motyw przewodni serialu xDDDDD

Granmor

Drew uśmiechnął się do niej, po czym spojrzał na Karen. Powiedział co tam zrobią, nie znam się na tym. Spojrzał na Elenę. -Pani przyjaciółka będzie wymagała pomocy, lepiej żeby tej nogi nie przemęczała.

Viktor

Piguły zabrały Karen na prześwietlenie
- Zaraz wrócę zaczekaj tu na mnie. - powiedziała przemieszczając się na tym łóżku na kółkach
Elena przytaknęła i odpowiedziała pięknemu doktorkowi
- To nie jest moja przyjaciółka, to moja Pani. - niefortunnie władała językiem xD

Granmor

-Ou, jesteś sexslave? - ugryzł się w język. To te...wiecie.... "drugie życie" XDDDD. -Pracujesz u Karen Stofford? - uśmiechnął się, wypisywał przy tym kartę.

Viktor

Powiedzmy, że nie zrozumiała xD
- Tak! Pracuję, ona dała mi dom, pomogła mi. To coś poważnego? Będzie chodzić?

Granmor

--Będzie okey, wszystko będzie dobrze. Ale musi odpoczywać. A to oznacza, że będziesz mieć więcej pracy. - oznajmił i zamknął kartę.

Viktor

- Poradzę sobie, moja babcia mówiła, że kiedy człowiek pracuje to nie gnije. -te meksykańskie powiedzonka od cholery ich tam mają

Granmor

-Twoja babcia musiała nieźle zapier.... pracować. - uśmiechnął się, spojrzał na jakieś lustro. Jego włosy. W takim okropnym stanie! XD

Viktor

- Moja babcia tańczyła w klubie. - to było dawnooo temu xD

Granmor

-Ou, lubię tancerki. Wiedzą czego chcą w życiu. - uśmiechnął się delikatnie.

Viktor

- Kabaret babci był znany w całym mieście. A ty? Tez wyglądasz na napalonego do pracy.

Granmor

-O tak, jestem napalony do pracy. Jestem napalony do pracy 24 godziny na dobę. - oznajmił wykorzystując jej przejęzyczenie. XD

Viktor

- To dobrze jak mężczyzna jest pracowity, oznacza to że jest porządny. - ach te proste wartości któż ich dzisiaj przestrzega