Parking przed klubem i plac na tyłach

Arno

A to on sobie wróciłdo klubu i tak nie miał nic do roboty.

Arno

No to przyszli tu z Eff.
- Chciałem Cię o coś spytać.

Future Lover

-Słucham.-Odparła patrząc gdzieś tam..

Arno

- Ja rozumiem to, że nie odwzajemniasz tego co czuję. Ale nie rozumiem tego jak możesz i z jakich powodów nazywać mnie męską dziwką, no sorry. Niestety to słyszałem; a tak raczej o koledze/przyjacielu się nie mówi, nawet jeśli byłaby to prawda... - dostał słowotoku i spojrzał na nią wyczekując wystarczającej mu odpowiedzi; to nie było normalne...

Future Lover

-Podrywasz każdą.. czy to normalne?-Zapytała opierając rękę na biodrze.

Arno

- A dostałem od Ciebie chociaż cień nadziei, że będę miał jakąś szansę? - spytał i spojrzał na nią dziwnie i nawet co było zabawne; zrobił to samo co ona z ręką xd.

Future Lover

-Em.. Nie. Ale to nie znaczy, że musisz się puszczać.

Arno

- No to co mam robić; jeśli nie dostałem tej nadziei? - spytał i spojrzał na nią wymownie - Czekać?..

Future Lover

-Hmm.. Chyba nie do końca wiesz co to.. miłość.

Arno

- Dobra ja będę czekał. Ale wiesz , że z każdym dniem ta nadzieja maleje i chwyta się każdego rozwiązania... - powiedział i TYLKO położył jedną dłoń na jej policzku; stali od siebie dosyć dalek i po chwili dodał - A na dodatek przewraca mi się w żołądku jak całujesz się z tym babiarzem. On jest jeszcze większą dziwką ode mnie. - powiedział i LEKKO się uśmiechnął.

Future Lover

-Skąd wiesz?

Arno

- Nie widzisz jak on się na Ciebie patrzy? Chce Cię tylko przelecieć. To ten typ; zaliczy kolejną bazę; zdobędzie kolejny szczyt i pójdzie na inny. - powiedział i spojrzał się na nią tak jakoś; jakby mu było jej żal i zarówno z tęsknotą w oczach

.

Future Lover

[Wchodzą:Danie i Jodie]
-No to tutaj.

Arno

No to ona przyszła tu z Danielem; uśmiechnęła się do niego słodko i powiedziała :
- Widać od razu, że masz gust. - po czym Daniel przepuścił ją w drzwiach i weszli do klubu.

[ zacznij gdzieś przy barze xP ]

Naomi/Missy

[wchodzą Mel & Jodie]
Wsadziła ją do swojego samochodu. Nie powinna prowadzić, ale ona na pewno nie będzie miała wypadku. No i odjechały.
[wyjeżdżają]

Arno

[wjeżdżają : Michael & Serena]
Zajechał pod klub ; zatrzymał się na parkingu i spojrzał się na Serenę uśmiechając się.

Nina

- No to jesteśmy - stwierdziła, odpinając pas. - Pewnie jest jeszcze zamknięte, ale zapraszam do środka tak czy owak - stwierdziła z uśmiechem.

Arno

- Chętnie przyjmę zaproszenie. - uśmiechnął się i mrugnął do niej; po czym zgasił silnik i wyjął kluczyki ze stacyjki. Wysiadł z samochodu i obszedł go naokoło, po czym otworzył drzwi Serenie.

Nina

Wysiadła, eksponując mimochodem swoje długie nóżki obute szpilkami i stanęła przy samochodzie.
- Dżentelmen widze... - stwierdziła z przekornym uśmiechem i zmrużyła lekko oczy. Zarzuciła torebkę na ramię.
- Chodź - powiedziała tylko i poprowadziła go tylnych drzwi, bo główne wejście było o tej porze zamknięte.

Arno

- W końcu trzeba okazać trochę szacunku swojemu pilotowi, nie? - spytał z uśmiechem i mrugnął przyjaźnie, po czym dodał - Masz "dostęp" do tego klubu? - lekko się zdziwił; dla niego to nic wielkiego nie było...

Nina

- No coś ty. Włamujemy się - odparła z uśmieszkiem, idąc w stronę drzwi oklejonych napisami typu 'tylko dla personelu'.

Arno

Wiedział ,że blefuje, ale mimo to odrzekł z delikatnym uśmieszkiem.
- Odważna jesteś.

Arno

Wyszli na tyły klubu i podeszli do samochodu.
A on miał kurtkę w samochodzie; szybko go otworzył i włożył na siebie kurtkę - była zimowa noc.
Po chwili otworzył drzwi Serenie i odrzekł z cwanym uśmiechem.
- Darmowa firma przewozowa do usług.

Nina

Nie produkując się za wiele, bo była pijana i zmęczona, uśmiechnęła się i wtoczyła do samochodu.

Arno

I wyjechali.