STUDIO A

Granmor

Studio pierwsze..

Granmor

[wchodzi : Julie]

Weszła do środka i zaczęła wrzeszczeć z całych sił, potem się popłakała.

Granmor

Julie obudziła się w studiu, spojrzała na sufit i leżąc przebiegła wzrokiem cały pokój. Panowała tutaj zupełna cisza, dziewczyna usiadła na ziemi i spojrzała w lusterko. Poprawiła makijaż i patrzyła w światło kilka minut po czym wyszła z studia.

Granmor

[wchodzi : Andy]
Andy wszedł do środka, zauważył Lisę i jej z uśmiechem pomachał. Zaczął robić zdjęcia w studiu i jakieś swoje zapiski. Po chwili zauważył jak Lisa coś krzyczy, w końcu dziewczyna nacisnęła przycisk i przyknęła:
Za tobą
Gdy Andy się obejrzał, zobaczył zamaskowaną postać z nożem która jednym pchnięciem śmiertelnie go zraniła. Andy upadł i się wykrwawia.

Granmor

[wbiega Lisa]

Lisa wbiegła i wybrała odpowiedni numer, oczywiście zamaskowanego już nie było.
Andy szepnął jej do ucha.-To jest....mąż...jej..mą - i padł na ryj.
Lisa patrzyła tak na zwłoki mężczyzny, wiedząc że on musiał szukać mordercy.

Nina

Sara w końcu tutaj dotarła. Na widok Andy'ego zakryła usta dłonią i krzyknęła.
- Co ty... Co ty mu... Ty żyjesz?! - krzyknęła, cofając się z przestrachem i wpadając w końcu na ścianę. - Co tu się dzieje?!

Granmor

Lisa mająca ręce całe z krwi spojrzała "szklanymi" oczyma na Sarę.-J-ja nic... przysięgam. - wyszeptała.

Granmor

Wszedł Patrick, spojrzał z odrazą na ciało i prosto w oczy załamanej Lisy.
-Och...Lisa....what did you do? - spytał dosyć teatralnym szeptem.
Lisa rozejrzała się po studiu.-Ja nic...nie zrobiłam!

Nina

- Patrick, dzwoń po pogotowie, policję, zrób cokolwiek! - krzyknęła, czując że cała się trzęsie.

Granmor

Patrick wybiegł z pokoju. A Lisa stała tak z tymi brudnymi od krwi dłońmi.-Ty mi nie wierzysz, prawda? - spytała dygocząc.

Nina

Sara też się trzęsła.
- Uwierzę, jeśli powiesz mi co tutaj się stało. I jeśli powiesz mi, dlaczego udawałaś martwą... - powiedziała drżącym głosem. - I... Nadal się ukrywasz?

Granmor

Lisa spojrzała na zwłoki.-Tutaj przyszedł jakiś zamaskowany facet.. ja byłam tam. - pokazała palcem pomieszczenie za oknem.-Jak przyszłam, on tylko szepnął że morderca to jej mąż, nie wiem czyj, nie powiedział.

Nina

Zasłoniła sobie usta ręką.
- Nadal się ukrywasz? - zapytała blednąc systematycznie.

/przyspieszmy to troche, bo sara juz caly dzien w tej wytworni xD

Granmor

-Moje dalsze ukrywanie isę chyba nie ma sensu...prasa mnie tutaj widziała.
[naracja]Postanawiacie przeszukać dom Andyego i przekazać dziewczynie "wieści"[/narracja]

Nina

Postanowili, że przeszukają dom Andy'ego jutro z samego rana.
Bla bla, Sara pojechała do domu, bo umierała już z niepokoju o Jamiego, a szczerze mówiąc, to nie wiem, kto był dziewczyną Andy'ego.
[wychodzi: S]

Kamila

[wchodzą Mason i Kamila]
Weszli, a raczej on naprowadził ją tutaj. Tu już nie było czuć tej samej atmosfery, co w restauracji, więc nie była pewna gdzie jest. Przeszły po niej dreszcze, co łatwo było zauważyć patrząc na jej ręce.

Arno

Wszedł do tej części gdzie się nagrywa i przygotował sobie wszystko po czym wrócił do niej. Ona już siedziała w kręconym fotelu, zdjął jej opaskę z oczu i pobiegł tam gdzie powinien grać. Spojrzał na nią z uśmiechem przez szybę i zaczął grać oraz śpiewać.

http://youtube.com/watch?v=enhfApoyhxs

Kamila

A ona go słuchała i nawet zmrużyła oczy, a żeby nie usnąć to kręciła się na tym fotelu i cały czas się uśmiechała.

Arno

Generalnie piosenka się już kończyła; cały czas się uśmiechając się i patrząc na nią grał tę samą melodię i na koniec wyśpiewał do mikrofonu :
- Will you marry me? - i z gitarą wiszącą na ramieniu wyjął z marynarki czerwone pudełeczko, otworzył je i pokazał ja przez szybę Kamili.

Kamila

Przy tym, co usłyszała to nagle otworzyła oczy i wstała z krzesła. Podeszła bliżej szyby i przyłożyła do niej swoją dłoń, po czym palcem napisała na niej to krótkie, ale wiele znaczące słowo YES, oraz uśmiechnęła się na widok tego pudełeczka. No cóż, była w siódmym niebie.
/dobra, ja idu spać. dobranoc

Arno

- Come here. - powiedział do mikrofonu z szerokim uśmiechem na twarz. Nawet sobie nie wyobrażacie jaki był zadowolony.

Kamila

No to przyszła, a była taka szczęśliwa, jak nigdy.

Arno

No to po tym jak ona weszła tam do tego pomieszczenia to on przed nią uklęknął na jednym kolanku i chciał to usłyszeć a nie przeczytać; spytał jeszcze raz trzymając otwarte pudełko w ręku.
- Will you marry me ?

Kamila

- Yes. - odpowiedziała i wystawiła mu dłoń, by założył jej pierścionek.

Arno

To on z takim bardzooo szerokim uśmiechem, założył jej pierścionek na palec serdeczny; a na dodatek aż mu łezka spłynęła po poliku.

Po chwili patrzenia w jej oczy wręcz rzucił się na nią i zaczął namiętnie całować; aczkolwiek delikatnie.