Dom państwa Solis

Arno

Uwiesił się jej na szyi oddając się dogłębnie pocałunkowi z Jules. Byli sobie bliscy.

Granmor

Julie sama już nie wiedziała co robi. Po prostu....była gdzieś indziej.

Arno

Zaczął jej mierzwić dłonia jej piękne czarne włosy; cały czas wisiał na jej szyi, zwolnił pocałunek z gwałtownego na " lekki " i namiętny.

Granmor

Julie już nie wiedziała czego chce, nic nie wiedziała. Była gdzieś indziej.

Arno

Zupełnie " zapominając " o Kamili przyciągnął Julie jeszcze bliżej siebie; mocniej sie w nią w tulił; a po chwili posadził ją na nisko osadzonej umywalce i cały czas całując ją bardzo powoli i delikatnie wsadził jej ręce pod bluzkę...

Granmor

Nie protestowała, nic się dla niej nie liczyło. W myślach...wybierała dom.

Sahem

- Jeżeli masz się dzięki temu lepiej bawić... - usiadł przytrzymując krawat, który usilnie chciał wylądować na talerzu - To zadzwoń

- Niedługo pora na tort - tu zaczął szukać wzrokiem Tom'a.

Arno

Po chwili wyjął dłonie z pod jej bluzki i przestał ją całować; spojrzał jej w jej piękne brązowe oczy i powiedział :
- Nie, Julie... - i usiadł na ziemi chowając głowę w kolana bokiem do tej umywalki, z jednej strony było mu przykro, ale z drugiej był zadowolony; po raz pierwszy go pocałowała - a jakie to było przyjemne... Kamila...

Granmor

-Boże jaka ja jestem głupia. jękneła zakrywając usta dłonią.-Tak strasznie Cię przepraszam, Boże, co ze mnie za idiotka. i odsunęła sie.

Arno

Po chwili wstał i oparł dłone na jej ramionach patrząc jej prosto w oczy...
- Julie nie jesteś głupia...I nie masz mnie za co przepraszać... - patrzył jej nadal w oczy, czekał na jej reakcję...

Granmor

-Ja nie wiem co sobie myślałam, nie dotykaj mnie, proszę. - syknęła zdenerwowana na siebie. Popatrzyła w lustro i przemyła twarz.

Arno

- Ja nie wiem co sobie myślałaś. Ty to wiesz... - powiedział i zrzedła mu mina; spojrzal na nia pytająco - Wrawdzie to Ty zaczęłaś, ale ja powinienem odmówić - to ja jestem głupi. Mam nadzieję... - powiedział i spojrzał jej w oczy - , że to nie wpłynie negatywnie na nasze relacje. - i czekał na jej odpowiedź.

Granmor

-Muszę już iść. - wyszła z toalety i poszła do Patricka.-Patrick, powinnam już pójść.
-Dlaczego? - zdziwił się.

Arno

Wyszedł spokojnie jak gdyby nigdy nic z toalety już obmyty i "wyprasowany" i wrócił do Kamili; po czym ją przytulił i raz po raz spoglądał na Julie i Patricka - wyglądała na zdenerwowaną.

Sahem

Chciała coś powiedzieć Shannon, ale nigdzie nie mogła jej znaleźć. Stwierdziła, że dziewczyna wyszła do łazienki.

Granmor

-Powiedzmy że nie czuję się dobrze. - odparła wymijajaco. Patrick podniósł delikatnie brwi, ale zauważył że plama nadal była.

Arno

Właśnie. Przypomniało mu się, że zapomnieli o plamie. Między spojrzeniami na Jules wymieniał zdania z Kamilą.

Granmor

Julie upiła jeszcze nieco drinka. Spojrzała na kretyna.-Nie musi się Pan przejmować plamą, serio. - i uśmiechnęła się nerwowo.

Future Lover

-Ach.. To dobrze... Jestem Matthew.-Uśmiechnął się promiennie i podał jej dłoń.

Granmor

-Julie. - odparła podając mu dłoń.

Future Lover

-Huh. Dawno nie spotkałem tak pięknej Julie.-Powiedział podnosząc jedną brew do góry.

Granmor

Julie zaśmiała się.-Słodziarz, takich lubię. - i mrugnęła do Patricka, zachowywała się jakby sceny w łazience nie było.

Future Lover

Heh. Też sie roześmiał.
-Więc... Mogę prosić panią do tańca?-Zapytał słodko się uśmiechając.

Sahem

Wyszła z domu Solisów i skierowała się ku Grace.
- Coś mnie ominęło? - zapytała siadając na swoim miejscu.
- Gdzieś ty chodziła? - zapytała uśmiechając się.
- Byłam w łazience - odpowiedziała sięgając po swój kieliszek - To coś mnie ominęło?
- Nie, nic się ciekawego nie wydarzyło - odpowiedziała.

Granmor

Julie podała mu dłoń i po chwili szli w stronę parkietu.