Dom Stoffordów

Viktor

- Gordon mamy gościa. -kit z tym że ona cały czas miała maseczkę na twarzy xD

Kiedy Karen wpuściła Ally podjechał pod dom i wszedł do środka zaraz za nią - Widzę, że przyjmujecie gościa, miło poznać Pete Wilder. -przedstawił się i pocałował Ally w rękę

Granmor

Ally zapatrzyła się na niego i przy okazji rozebrała w myślach po czym oczywiście "obudziła się".-Ally McBeal. - powiedziała z uśmiechem. Gdzie oni mają serwetki? Ally myśląc o seksie, używa serwetki - bo seks, to paćkanina. XDDDDDDDDDDDDDDd

Viktor

- Witaj Pete. -syknęła

- Jakie piękne imię, mogę do ciebie mówić po imieniu prawda? -patrzył jej w oczy w sensie Ally xD

Sahem

Przywitał się z Ally i prawie zerwał z miejsca, gdy pojawił się Pete.
- Pete! - wstał od stołu - Przejdźmy może do ogródka - wstał i podszedł do niego - Przepraszamy panie, praca - no i ktoś go u nich widział... Będą musieli się też pozbyć i jej.

Viktor

- Do zobaczenia Ally. -no i go Gordon wyprowadził

- To czego się napijesz? -zapytała kiedy panowie już wyszli

Sahem

- Co to ma być za suma? - postanowił grać na czas. Udawać, że zamierzają mu zapłacić. Jego żądza pieniądza powinna zaślepić i wyciszyć jego ostrożność.

Granmor

-Um, co, jak? A nie wiem. Herbaty może. - powiedziała i tak się rozgląąądała. xD

Viktor

- Na początek może jakiś tysiąc może dwa. -Ally go zainteresowała xD - Co to za Ally? Wasza sąsiadka?

- Usiądź.- wskazała jej krzesło tak jakby chciała ją odciągnąć od Pete'a xD

Granmor

Ally usiadła z uśmiechem. -Co to za Pete? Znajomy?

Viktor

- Można tak powiedzieć. Kolega męża. -podała jej herbatkę - Ciasteczko?

Granmor

-Nie, dzięki. - uśmiechnęła się pijąc tę herbatkę.

Sahem

- Ally? Nie wiem dokładnie - odparł - Karen poznała ją i jej męża kilka dni temu - taak. Nie wiedział, czy Ally ma męża, ale to powinno nieco załagodzić zainteresowanie Pete'a.
- Karen mówiła, że mają dwójkę dzieci - westchnął. To powinno ugasić jego zapędy na stałe.

Viktor

- I jak tam, znalazłaś pracę?

- Na kiedy będą pieniądze?

Sahem

- To potrwa - odparł spokojnie - Wydaliśmy większość oszczędności na kupno tego domu - kłamał. Mieli oszczędności, bo poprzedni dom był znacznie większy, niż ten.

Viktor

- Nie obchodzi mnie to potrzebuję ich teraz! -wkurzył się - Lepiej ze mną nie igraj, bo razem z Karen gorzko tego pożałujecie! -obrócił się na pięcie i wrócił do domu - Do widzenia Karen, wpadnę jutro. -przeniósł swój wzrok z Karen na Ally - Ty też wychodzisz?

Granmor

Allison wzruszyła ramionami. -Właściwie, to ... um, no ja się, um, no za nią nie rozglądałam. - napiła się tej herbaty. Ally spojrzała na Pete'a i wstała. -Yeah, um, pewnie.

Viktor

Chciała coś powiedzieć, żeby Ally nie jechała z Petem ale on spojrzał na nią tak groźnie, że się nie odezwała.

- Do jutra! -no i wyszli z domu, podeszli do jego samochodu on otworzył drzwi i zaprosił Ally do środeczka xD

Sahem

Wrócił do kuchni.
- Wyszli razem?! - zapytał spoglądając na pustą filiżankę po herbacie.

Granmor

Ally uśmiechnęła się do niego i wsiadła do wozu. Nie będzie się z nim seksić, to to to nie - ona taka nie jest. Ale fajnie było sobie poflirtować. XD

Viktor

Usiadła bezwładnie na krzesło - Tak.

Sahem

- Musimy załatwić sprawę z Pete'm najszybciej, jak się da... - stwierdził siadając za stołem - Zanim się z nią dobrze pozna. Powiemy jej, że wyjechał, do żony...

Viktor

- Gordon to koniec... wszystko się komplikuje.

Sahem

- Nie powie jej przecież... - nie jest na tyle głupi - A ona wygląda na dziewczynę, którą łatwo omotać - nie "zajmą" się przecież także nią. Nawet jeżeli już to rozważał.

Viktor

- Przeklęty fałszywy drań. -walnęła pięścią w stół

Sahem

- Musimy to zrobić jutro - odparł spoglądając w okno - Przyniosę ze szpitala wszystko, co potrzebne