Kawalerka Juliet

Sahem

- Może innym razem? - no naprawdę jej nie zaprosi. Impreza zamknięta i ograniczona do dwóch zimnych suk.
I w tym momencie zadzwonił jej telefon.
- Przepraszam na chwilę - no i wyszła do pokoju obok.

Arno

Westchnęła i czekała, aż Shannon wróci. W międzyczasie rozejrzała się po mieszkaniu, dopóki nie zauważyła jej teczki ze wszystkimi dokumentami leżącej na stole.

/zostawiła ją, czy nie?XD your call.

Sahem

A Shannon rozmawiała przez komórkę.
Ale tych klientów ostatnio... Jak tak dalej pójdzie to kupi sobie tę wolność...

Sahem

Wróciła do kuchni chcąc jak najszybciej podpisać umowę.
- I jak? Decydujesz się? - wyciągnęła w jej kierunku długopis. Spieszyła się, bo następny klient czekał.

Arno

Spojrzała na nią wymownie.
- Let's do it. - uśmiechnęła się delikatnie. - Na jaki okres jest ta umowa? - zapytała nachylając się nad kartką i zakładając sobie kosmyk włosów za ucho.

Sahem

- Bezterminowa - odparła spokojnie - Gdy zamierzasz się wyprowadzić informujesz mnie miesiąc wcześniej, jeżeli właściciel zdecyduje się zaprzestać wynajmu, daje ci miesiąc na wyprowadzkę - tu się zatrzymała - Ale o to nie musisz się martwić - uśmiechnęła się - Wynajęłam już tu kilka mieszkań i nigdy nikt z nich nie wyprowadzał się z woli właściciela
No dalej, podpisz. Spieszy jej się.
Jest ranek, więc powiedzmy, że wszystkie papiery podpisały i Shannon się grzecznie pożegnała wręczając klucze do mieszkania.

[wychodzi]

Arno

Juliet nie należała do osób śpiących do późna, już od rana była na nogach, teraz piła już drugą z kolei tego dnia kawę i z ciekawością przeglądała miejscową gazetę siedząc przy stole, ubrana do wyjścia. Przez weekend zdołała przystosować odpowiednio mieszkanie, aby dało się w nim żyć i aby było ono praktyczne, żadnych zbędnych gratów.
Miała nadzieję, że Carter zjawi się już w weekend, ale ten nie dawał znaku życia, postanowiła wziąć sprawy we własne ręce. Wyjęła swojego Androida z torebki i wybrała odpowiedni numer.

Arno

Po krótkiej rozmowie z Carterem rozłączyła się i dopiła kawę. Zaniosła kubek do kuchni, wstawiła go do zlewu i zdjęła z manekina żakiet z przyczepioną ceną i założyła go na siebie. Poprawiła włosy, przejrzała się w lustrze i wyszła z uśmiechem na twarzy.

[wychodzi.]

Arno · Wysłany: Śro 20:57, 02 Mar 2011 Temat postu:

Nowy dzień.

Juliet doszła do wniosku, że nie może sobie pozwolić na zawalenie roku i dlatego wstała wcześnie rano, w internecie znalazła informację, że Fairview rzeczywiście posiada uczelnię, zapisała sobie adres na żółtej karteczce samoprzylepnej. Zamówiła sobie taksówkę, potem, aby się upewnić jeszcze raz zerknęła na godziny działania dziekanatu i zamknęła laptopa bez wyłączania go. Narzuciła na siebie żakiet w kolorze ecru, na stojąco dopiła kawę i zawiesiła sobie torebkę na ramię, po czym wyszła w pośpiechu.

[wychodzi]

Arno · Wysłany: Sob 19:40, 12 Mar 2011 Temat postu:

Nowy dzień.

Oczywistym było, że nic nie zdziała siedząc w apartamencie, więc rano wstała, wyszykowała się i wyszła na zajęcia, po drodze wstąpi do Starbucksa. Przejrzała się w lustrze przed wyjściem i zamknęła mieszkanie, po czym uśmiechnęła się pod nosem.

[wychodzi]

Arno

Miała zajęcia na 10, właśnie na stojąco dopijała swój kubek kawy, trzymając torebkę na przegubie. Szybko umyła zęby, przejrzała się w lustrze, użyła perfum i uśmiechnęła się do swego odbicia. Wyszła z mieszkania i wsiadła w taksówkę pod apartamentowcem.

[wychodzi]

Granmor

Ian przychodzi i puka, ale chyba nikogo nie ma. xD