CO BYŁO WCZEŚNIEJ?

Arno

- Tak jak i my wszyscy. - cały czas mówił cicho; wciąż trzymając ją za dłoń powiedział - Cii...Musisz się oszczędzać. - wiedział, że nie jest z nią dobrze, ale wiedział też, że nawet w takiej chwili znając charakter Sereny ona go nie posłucha.

Sahem

Szpital ostatnimi dniami zapełnił się po brzegi. Oczywiście z powodu tornada. Wiele jednak osób już wypisano. Carlos jednak musiał tu zostać jeszcze przez jakiś czas. Nie mógł jednak widzieć tego, jak szpital pustoszeje. Jedyne co w tej chwili widział, to czarna masa gdzieś przed nim.
Nie martwił się jednak o siebie. Myślał już tylko o Gabby, która prawie na pewno będzie chciała go teraz opuścić... Postanowił jednak nie mówić jej jeszcze, że jego stan jest... permanentny.

Nina

- Nie wiesz, co z moim klubem? - spytała słabo.

Arno

- Nie wiem, ale mogę się dowiedzieć... - tu urwał i spojrzał w jej oczy, których powieki były lekko uniesione w górę - Przyjechałem od razu do szpitala żeby się dowiedzieć czy jesteś cała... - powiedział i zamilkł,o.

Naomi/Missy

Leżała na tej swojej sali i co chwilę na coś narzekała. Wkurzało ją wszystko : nudności, jedzenie, brak telewizora, brak odpowiedniego towarzystwa. Tak bardzo chciała dziecka, ale nie tak wyobrażała sobie ciążę : ma leżeć w szpitalu przykuta do łóżka. Poprosiła jakąś pielęgniarkę, by wezwała jej męża.

Naomi/Missy

Tak, dzisiaj nadszedł ten dzień, miała zostać wypisana ze szpitala. Ale zanim wróci do domu to musi przecież załatwić kilka ważnych spraw...

Arno

Przyjechał po Naomi. Wszedł do szpitala i gdzieś tam w jakiejś sali ją znalazł.

Naomi/Missy

Oczywiście znalazł ją leżącą w tym ohydnym szpitalnym łóżku. - Cześć. - przywitała się uśmiechając się przy tym leciuteńko.

Arno

Pocałował ją w czoło i się przywitał - Cześć.

Naomi/Missy

- Wypisują mnie dzisiaj. Może byś mi pomógł spakować te ubranka ? - wskazała małą stertę ubrań i próbowała wyjść z łóżka.

Arno

Zrobił tak jak prosiła, spakował jej rzeczy. Potem podszedł do niej i pomógł jej wstać.

Naomi/Missy

- Dziękuję, kochany jesteś. - i się w niego wtuliła, jakby był jej braciszkiem normalnie.

Arno

A on ją przytulił.

Naomi/Missy

To był chyba najodpowiedniejszy moment. - Jestem w ciąży.- wyszeptała i rozpłakała się.

Arno

- Ze mną? - zapytał.

Naomi/Missy

- Tak. - odpowiedziała i odkleiła się od niego, zapinała torbę.

Arno

A on się zdziwił. xD

Naomi/Missy

- Postanowiłam, że sama wychowam te maleństwo, razem z moim bratem. Ale oczywiście będziesz mógł się widywać z nią. - była ona pewna, że to będzie dziewczynka, a wolała go powiadomić o swoich planach co do dzidziusia.

Arno

- Czemu sama? - oburzył się...

Naomi/Missy

I co ona ma mu teraz powiedzieć ? Że ma męża i nie chce go zostawić ? Musi coś wymyślić... - Pewnie nie chcesz angażować się w stałe związki, więc nie będę cię do niczego zmuszać. - wymyśliła na poczekaniu i od razu mu to powiedziała, żeby nie było.

Arno

- Naomi, jak mogę nie chcieć? Przecież to NASZE dziecko. - podkreślił słowo 'nasze' i ją przytulił, coraz bardziej krzyżował jej plany...

Naomi/Missy

- Wcale nie każę ci być ze mną tylko z powodu dziecka.

Naomi/Missy

[przyjeżdżają]
Melisa poszła na rehabilitację, a Claire umówiła się z lekarką, o której podjedzie po siostrę i wróciła samochodem do domu.

miss.

Izzie przyszła do pracy.

Kamila

[wchodzi Alli]
A Allison dopiero co teraz przyjechała i poszła pracować.