Zakład fryzjerski

miss.

przyjemny

miss.

Gaby całkiem przypadkowo zatrzymała się przed fryzjerem XD i całkiem przypadkiem zaparkowała na miejscu dla inwalidów.
- Carlos poczekaj tutaj chwilkę. Pójdę coś załatwić. zaraz wracam. - wyszła z samochodu i poszła się uczesać XD

Sahem

A Carlos siedział...
I siedział...
I siedział...
Czuł się, jak jakiś pies zostawiony w samochodzie...

miss.

A Gabby ciągle nie wracała, bo jeszcze o kosmetyczkę obok zahaczyła. No i manicure sobie zrobiła.

Sahem

Zaczął się już martwić, że w banku Gabby przytrzymali z powodu niespłaconej karty, czy czegoś podobnego...

miss.

Ciągle jej nie było XD a tojuż okropnie długo.

Sahem

Wysiadłby i poszedł jej szukać, gdyby nie to, że zapewne od razu wpadłby jeżeli nie pod samochód to na jakiegoś przechodnia.
Bycie niewidomym jest wredne...
W końcu jednak nie wytrzymał. Umierał po prostu z głodu.
Otworzył drzwi i wszedł na chodnik. No i się wiele nie pomylił. Chwilę później wpadł na jakiegoś chłopaka z deskorolką. Przeprosił i kilka minut później ruszył z nim do knajpki, aby coś zjeść.

miss.

Gabi wyszła wreszcie i doznała szoku gdy Carlosa nie było w samochodzie. Zaczęła biegać po ulicy wołając go.

Sahem

A Carlos wyszedł nagle z knajpki prowadzony przez chłopaka w kasku. Oboje trzymali w ręku napoje.

miss.

- Carlos! Przestraszyłam się, gdzie ty byłeś! - jeszcze uderzyła go torebką XD ale było słychać że jest przestraszona.

Sahem

- Byłem głodny! - a on tłumaczył się jej, jak to zwykle robił Carlos. Głosem zbitego dziecka...

miss.

- - Mogłeś chwile poczekać. Były kolejki a jak wyszłam i zobaczyłam, że ciebie nie ma to się przestraszyłam. CarloS! myślałam, że wpadłeś pod jakiś samochód! - ciągle krzyczała. ja w sumie nie pamiętam dokładnie jak to tam było, wiec będę improwizować XD

Sahem

- Nie było cię naprawdę długo! - zaczął się bronić nieco pewniej - Zostawiłaś mnie w samochodzie, jak jakiegoś psa. Uchylając mu szybę, żeby się nie udusił!

miss.

- A co miałam zrobić?! Chodźmy już do domu. - wzięła go pod rękę i zaczęła prowadzić w stronę samochodu.[/i]

Sahem

- Zaraz! - Carlos zatrzymał się - Co to za zapach? - kiedy stracił wzrok inne zmysły mu się wyostrzyły, więc czuł wiele. Podsunął sobie dłoń Gabby pod nos.
- Lakier do paznokci?!

miss.

- E... Nie wydaje ci się. Tutaj obok malują sklep.

Sahem

- Gabby! - teraz już był naprawdę pewny siebie - Czuję, że to lakier! - Gabrielle niejednokrotnie malowała przecież paznokcie...

miss.

- Oh nawet jeśli. To tylko manicure! - właśnie doszli do samochodu.

Sahem

- No tak! Ja się tu prawie usmażyłem, a ty sobie manicure robiłaś! - w tej chwili na ulicy zatrzymał się jakiś samochód. W środku siedział jakiś staruszek z żoną.
- Kochanieńka! To twój aston martin stoi na miejscu dla inwalidów?
- Zaparkowałaś w miejscu dla inwalidów?! - teraz to już przegięła.

miss.

- Oczywiście, że tak. W końcu nim jesteś. - mruknęła do Carlosa i zwróciła się do faceta.
- Nie widzisz, że mój mąż jest niewidomy?! - warknęła. Bo nie wiedziała dlaczego wszyscy sie jej czepiają z tymi miejscami XD

Sahem

- Zaraz! Załatwiłaś sobie plakietkę?! - znał Gabby, ale ona go zawsze potrafiła zaskoczyć... - Wykorzystujesz moją ślepotę po to, by zdobyć lepsze miejsce parkingowe?!

miss.

- Mi również coś się należy! Chociażby miejsce parkingowe... Wszystko spadło na moja głowę... nawet grając w pokera z dziewczynami martwię się czy wszystko jest ok. Wracam z zakupów, żeby sprawdzić czy czasem nie schowałam pasty do zębów do szafki. Carlos wszystko kręci się w okół Ciebie. - znowu improwizowałam XD znaczy pamiętam że ona mu coś wygarnęła ale nie pamiętam czy to teraz i czy dobrze XD O i jeszcze chyba zaczęła beczeć, czy nie?

Sahem

/nie zaczela xP chociaz moze troszek, wiesz, jak to Gabby xD Tej jej głosik *_*

Fakt. Od czasu kiedy stracił wzrok wiele na nią spadło...
- Ale przecież mogłaś pastę zostawić w szafce - uśmiechnął się do niej obejmując ramieniem.

miss.

no to tak XD
- Ale wtedy byś jej nie znalazł. Czy możemy wrócić już do domu?

Sahem

- Chodź tu - no i ją przytulił, jak to Carlos. No i już pogodzeni pojechali do domu. Carlos uznał, że manicure za 8 dolarów, czy lepsze miejsce parkingowe to nie wielkie wymagania, jak na Gabrielle.

[wychodzą]