Dom Chris i Danny'ego

candace

Pewnie, że nie. Odwróciła się na pięcie i poszła w miarę normalnie parę kroków, tam gdzie leżała jej torebka. Wyciągnęła z niej komórkę.
- Muszę zadzwonić do szefa, nie wiem czy jak jestem w takim stanie - jest sens żebym szła do 'pracy'. - czyt zadzwonic do alfonsa, haha. Poszła do swojego pokoju, trzasnęła drzwiami, rzuciła sie do półeczki z tabletkami, połknęła dwie ostatnie i wkońcu zadzwoniła.

Future Lover

-To takie smutne.-Usłyszała nagle Chris xD Ogólnie on stał za drzwiami tak, że jak je otwierała to go tak zakrywały nie wiem czy wiesz o co chodzi xD Chyba, że sie z drugiej strony otwierały i w ogóle masz boski av *.*.*
-Musisz mi wybaczyć... Musiałem.. Troche zniszczyć twoje okno.-No bo jakoś wejśc musiał w końcu.

candace

dziękujęęę ^^
Aha i drzwi są teraz zamknięte, więc go widać a ona sie dopiero skapnęła, że tu jest jak coś powiedział. Przestraszyla sie oczywiście, no bo raczej nie spodziewała się tutaj kolejnego świra xd
- A Ty ... kim jesteś?

Future Lover

Pokiwał głową pare razy.
-Nie, nie, niee.. Pytanie brzmi. Kim ty jesteś?-Podszedł do niej tak blisko i spojrzał w oczy. Bo on tak jak ja też jest bigest fan Christiny xDDD

candace

hahaha xd
Podniosła jedną brew do góry i oddaliła się nieco od niego.
- Nie wiesz kim jestem i tutaj ... przyszedłeś? Interesujące.

Future Lover

-Hej. Jestem szalony.-Usiadł sobie na jej łóżku.
-I troche zazdrosny.

candace

Uśmiechnęła sie tak delikatnie. Przeszła sie po pokoju.
- A ja jestem trochę zajęta. I zaintrygowana.

Future Lover

Nie zamierzał jej tutaj szpanować pistoletami czy tam rewolwerami. uśmiechnął się szeroko.
-I nie znajdziesz chwilki... Dla mnie? Swoją drogą... Rozmawiasz ze mną... Z kimś takim jak ja... Nie krzyczysz i nie wzywasz policji. To nienormalne, jesteś aż tak obojętna?

candace

Oparła sie gdzieś o ścianę.
- A co by tutaj dał krzyk ... albo policja? Może i jestem obojętna, nienormalna. Nie musisz tego rozumieć. - tak sobie dłubala w paznokciach, no nie wiem jak to napisać.
- Przyszedłeś tutaj z własnej woli, czy może ... nie? - tak sobie pomyślała, że to jakaś następna gierka ghostface'a. Wkońcu ona nie ma styczności ze światem zewnętrznym, nie interesują ją gazety czy wiadomości w telewizji.

Future Lover

-Łuhuhuh. Sugerujesz.. Sugerujesz, że ktoś mógłby mnie przysłać?-Zdjął swoje rękawiczki i rzucił na podłoge.
-Twoja miłość była tylko... wypadkiem samochodowym.. Twoja siostra... To była obrzydliwa sprawa.-Podszedł do wybitego okna.
-Zabawne jak los zmienia ludzi..

candace

- Chyba powinnam się zapytać skąd o tym wiesz. - pokręciła głową.
- I może jestem nienormalna... ale nie uważam, że to jest zabawne. - przgryzła tak policzki od wewnątrz. Powaga.

Future Lover

-Cóż... Przygotowałem się... Musiałem się przygotować.-Odwrócił się do niej i znow spojrzał jej w oczy.
-Wierze, że... Cokolwiek cie nie zabije... sprawi, że staniesz się... Dziwniejsza. Dlatego... Przykro mi, że pan w masce cię... Wybrał.

candace

Odwróciła wzrok.
- Mi też jest ... przykro. - przełknęła ślinę sobie.

Future Lover

-Chcesz jakiejś.. Rady?-Wyjął swoją brzytwę, żeby sie zrobiło groźniej.

candace

Zaczęła sie cofać do tyłu, ale nie miała zadużo miejsca więc prędzej czy później dotknęła ściany.
- A powinnam chcieć?

Future Lover

-Tak.-Zbliżył się do niej i zauważył, że się tak zaczęła cofać.
-Ołł... Łamiesz mi serce. Myślałem, że jesteśmy już... znajomymi?-Uśmiechnął się szyderczo.
-Nie zabije cię, niee. Co najwyżej twojego kolege.. jeśli nam przeszkodzi.

candace

- Nie przeszkodzi nam, o do tego możesz byc pewny. - spojrzała na jego twarz, tak na te blizny o.
- Słucham Twojej ... rady.

Future Lover

-Oł. I pamiętaj.. Robie to dla ciebie, bo jestem twoim fanem... Chciałbym... Żebyś nikomu o tym nie wspominała.-Trza dbać o reputacje.
-Chodzi o to, że... On cię nie zabije. A ty musisz być... Silna. I konsekwentna. To jest plan. Będziesz intrygantką ale... I tak cię lubię.-Wzruszył ramionami i zachichotał. Wyjął z kieszeni szpraj i wymalował na ścianie pokoju 'Joker wuz here'.
-Teraz mogę iść.

/jakiś rozmymłany jestem bo oglądam skins xdDDD

candace

/hej, a ten czwarty sezon ma się zaczać jakoś 28 stycznia ? XD
i sory, że tak wybyłam teraz. xd

Hum, Joker i plan? to dopiero brzmi szalono.
Wracając, Chris miała teraz taką nieinteligentną minę i w ogóle, bo to wszystko się tak szybko potoczyło.
- Wow, jesteś niemożliwy. - tylko tyle była w stanie powiedzieć i pokręciła głową. W sumie... może i warto mu zaufać, chociaż trochę.

ale z tą fanką to mnie rozwaliło. XDD

Future Lover

Pomachał jej na dowidzenia i sobie wyskoczył przez okno, hop xD
/A nie wiem nawet.
Wiem, że oglądam 3 sezon i jak na razie lubie tylko Tomasa i DżejDżeja xD Nawet może być. Nawet mi sie troche podoba xD

candace

Usiadła sobie na łóżku i tak schowała twarz w dloniach.
Nie żeby płakała, tylko sobie tak siedziała i myślała. I zapomniała w ogóle co miała zrobić.

/Noo, oni są spoko. Mnie najbardziej irytuje Cook.
a reszta może być, ale żadna rewelacja. XD

Future Lover

/No Kók jest chujowy. I jeszcze Katie mi nie pasi. Reszta spoko no i Tomas i DżejDżej fajowi xD

Arno

/candy, 4 sezon - 28.01. Razz

Kamila

Nie wiem, co on robił przez ten czas. Ale coś robił. I tyle.

candace

Um, ona ma chyba wybite okno. Pewnie jej zimno.
Wyszła z pokoju i zamknęła dzrwi na klucz, od zewnątrz, a kluczyk schowala do kieszeni. Zeszła na dół.
- Trzeba wstawić szybę w oknie. - powiedziała spokojnie i ugryzła sobie jabłko.