Dom Chris i Danny'ego

Granmor · Wysłany: Śro 23:49, 24 Mar 2010 Temat postu:

Jej telefon znowu zaczął grać melodie. Julie odebrała połączenie ale znów był to głuchy telefon. -Masz może w domu jakieś plany?

[ no i chyba wyszli wszyscy z tego domu]

candace · Wysłany: Nie 0:09, 28 Mar 2010 Temat postu:

dobra tam ja nie wiem co jest.

nowy dzień jest i ghostface padł z tego co czytałam i wiem.
z Chris coś tam sie dzieje, znaczy sie jest w domu, czyta gazetę, że Ghostface'a załatwiła Ann i nie może uwierzyć własnym oczom.
Łał, już nikt nie będzie do niej wydzwaniać.
Może i trochę smutno.

Kamila

Skądś się tam u niej wziął. A raczej do niej przyszedł i cmoknął ją w policzek. - Czeeeść. - wydłużył to eee, tak szarmancko.

candace

Uśmiechnęła się do niego lekko na przywitanie. Wyciągnęła papierosa i zapaliła. - Jak jesteś głodny to możesz sobie wziąć pizzę, została z wczoraj. - ale wymyśliłam xd i praktycznie to już traktowała to normalnie, że Peter tutaj raz bywal, a raz nie. no bo co ją to obchodzi.
niech robi co chce.

Kamila

Jakby czytała w jego myślach, a dokładniej w jego brzuchu. Głodny był, więc poszedł po tę pizzę. On często ginie w czasoprzestrzeni.

candace

Ona nie była głodna, więc sobie usiadła gdzieś tam i patrzyła sie w ściane.

Kamila

Zjadł ją i wrócił do Chris. - Wyczytałaś coś ciekawego w tym ? - wskazał na gazetę.

candace

Zaciągnęła się.
- Zabili Ghostface'a. - i popatrzyła w jego strone, żeby zobaczyc reakcję.

Kamila

Ucieszył się. Nic mu nie groziło. - To bardzo dobrze, przynajmniej nic tobie nie grozi. - miał na myśli oczywiście siebie, ale tego jej nie powie raczej.

candace

Wzruszyła ramionami.
- Miałam wrażenie, że on nie chciał mnie zabić. Po prostu..szantażować. - smutno, smutno, nikt teraz do niej nie dzwoni i nie mówi jak bardzo chciałby zobaczyc jej wnętrze. Dosłownie.
- Gdzie spędzasz święta? - ot, taka zmiana tematu.

Kamila

/przepraszam, zapomniałam, że go mam Wink

- Nie wiem, a ty ? - on nie miał większych planów, choć do żony wracać nie zamierzał. Najwyżej kupi synowi klocki LEGO i podrzuci je na drugi dzień świąt.

candace

/spoko ; ))

Wydała z siebie 'yhym' i wypuściła dym z ust. /bo paliła papierosa z tego co wiem xd
- Idę do znajomych. Napewno nie będzie drętwo więc, możesz iśc ze mną. - wzruszyła ramionami na znak, że wcale jej to nie obchodzi.
Wcale.
Ale jednak troche obchodziło. Czemu miałaby iść tam sama.... Amanad jest z Michaelem, Danny z Anną.
Zgniotła papierosa w popielniczce i spojrzała na Petera.

/a kiedy jest ta kolacja u Amandy i Allison xd?

Kamila

/w wigilię

- Pójdę z tobą. Ale jako kto się przedstawić ?- spytał. Powinni mieć jakiś scenariusz. A tak ogółem to Allison będzie sama i się nie martwi.

candace

/aha, no bo jak już wiesz, jest przeskok na 25, chyba ;)
to robicie tylko narracyjnie, tak?

- Oczwiście jako dobry przyjaciel. - zdziwiło ją to pytanie.
- Cieszę się, że chcesz mi towarzyszyć. - przymiliła się trochę nawet.

Kamila

/nie, to przenieśmy uroczystość na 25

On już by się tam inaczej przedstawił, ale okej, tu ona ustala zasady. - Nie pozwoliłbym, byś czuła się tam sama. - jemu zależało na jej uczuciach i to bardzo.

candace

/um, okej ^^

Pokiwała głową. - To dobrze. - i podeszła do niego, bo chyba stali xd dała całusa czy coś.

Kamila

- Chyba powinniśmy coś dać od siebie gospodarzom. - myślał, że idą do jakiegoś małżeństwa, czy coś.

candace

- Jutro z rana coś kupię. - oznajmiła i stało sie *dwa dni później* XDDD

25.12 rano.
Ogarnęła się i wyszła do Galerii.
A jak Petera tutaj nie ma to zostawiła mu kartkę, że poszła kupić prezenty.
[wychodzi Chrissy]

Kamila

On raczej był, ale nic nie robił, o. Bo pomysłu żadnego do niego nie mam.

Kamila

Siadł przed telewizorem i wcinał jakąś bułkę z dodatkami.

candace

[wchodzi Christina]
Powiedzmy, że już cośtam kupiła na prezent wcześniej, nie mam pojęcia co xd
Otworzyła drzwi i weszła do środka, rzucając zakupy obok Petera.
Westchnęła, ściągnęła kurtkę i trampki.
- Nie mam pojęcia co im sie spodoba.

Kamila

- Zależy jakie są te gospodynie. - chciał jej pomóc, a już się zdołał dowiedzieć, że idą do sióstr, kobiet. Myślał, że doradzi, choć gdyby powiedziała wcześniej to może by coś zaprojektował dla każdej z dziewczyn ? Wtedy miałyby bardzo oryginalny prezent.

candace

Ona sama dobrze nie wiedziała czy Peter pójdzie z nią na tę kolację, więc praktycznie kupiła prezenty na ostatnią chwilę. xd
Wzruszyła ramionami, usiadła obok niego i wyciągnęła jakąś sukienkę. - To dla Amandy... - a potem perfumy 'Magnifique' - ...to dla jej siostry Allison... - i jeszcze taką wypasioną deskorolkę xd -... a to dla Danny'ego. Kojarzysz kogoś?

Kamila

- Niestety nie miałem okazji poznać nikogo z wymienionych. - odpowiedział skruszony. On tam będzie najstarszy chyba !

candace

Ja tam nawet nie ogarniam ile on ma lat (?) XD
- Nie martw się, dzisiaj będziesz miał tą przyjemność. - usmiechnęła się i wlazła mu na kolana. - Daj gryza. - apropo tej bułki co to on miał xd Bo Chris od rana nic nie jadła, tak dla sprostowania.