Dom Chris i Danny'ego

candace · Wysłany: Pią 16:52, 28 Mar 2008 Temat postu:

- Okej. Juz... dobrze. - uśmiechnęła sie blado. - A to nie jest tak, że jak sie zachowujesz w pierwszy dzień Nowego Roku, tak przez cały rok? - podniosła brew i skrzyżowała ręce na piersiach.

Masełko · Wysłany: Pią 17:55, 28 Mar 2008 Temat postu:

- Nie.- pokiwała przecząco głową.- A więc ja będe tak miła i zrobie nam śniadanko, no ale nie myśl, że tak codziennie będe robiła.- zaśmiała się i wymierzyła w nią widelczykiem.

candace · Wysłany: Pią 18:42, 28 Mar 2008 Temat postu:

- A szkoda. - uśmiechnęła sie i usiadła sobie przy stole czekając na śniadanko czytała telegazete XD

Masełko · Wysłany: Sob 10:57, 29 Mar 2008 Temat postu:

W końcu usmażyła jajecznicę, zrobiła po kawie i przyniosła jedzenie do stołu. Zasiadła sobie wygodnie na przeciwko niej i bez słowa zaczęła jeść.

candace · Wysłany: Sob 16:07, 29 Mar 2008 Temat postu:

No to przestała czytać i zaczęła jeść. - O znowu jajecznica, już dawno nie jadłam czegoś innego. - zaśmiała sie z pełna buzią /wiem straszne xd/, ale tak żeby nic nie poleciało na siostrę XDDD

Masełko · Wysłany: Nie 10:38, 30 Mar 2008 Temat postu:

A Andrea odsunęła się na bezpieczną odległość, żeby jedzenie swojej siostry nie zostało zwrócone właśnie na nią. Uśmiechnęła się lekko i zaczęła kończyć zrobione przez nią jedzenie.

candace · Wysłany: Nie 13:18, 30 Mar 2008 Temat postu:

No to Christina już zjadła. o.

Masełko · Wysłany: Nie 20:07, 30 Mar 2008 Temat postu:

Andi też zjadła. Po chwili chwyciła się za brzuszek i jęknęła:
- Zmywasz..

candace · Wysłany: Nie 20:34, 30 Mar 2008 Temat postu:

- No dobra. - wstała i poszła do kuchni zmywać. - To my coś pieczemy na ta Wigilie czy nie? - przekrzyknęła strumien wody lecący z kranu.

Masełko · Wysłany: Nie 20:37, 30 Mar 2008 Temat postu:

Zrobiła z ust podkówkę. W końcu zawsze tak robiła, jak poważnie zastanawiała się nad czymś:
- W zasadzie nie musimy piec. Za dużo z tym roboty, a my mamy za mało na to czasu. Niedaleko nas jest jedna cukiernia, więc możemy tam skoczyć.

candace · Wysłany: Nie 20:40, 30 Mar 2008 Temat postu:

- I jeszcze jakieś jedzenie na wynos by sie przydało czy coś. - uśmiechnęła się, wytarła ręce w ręcznik i wróciła do siostry.

Masełko · Wysłany: Nie 20:51, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Z moim talentem kucharskim będzie to wskazane- odparła z lekkim uśmiechem na twarzy.

candace · Wysłany: Nie 20:54, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Dodając do tego szczypte lenistwa i mój talent kucharski. hah. - wyszczerzyła się. - No to sie zbieraj, idziemy coś kupić.

Masełko · Wysłany: Nie 21:01, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Tak szczerze, to nie chce mi się ruszyć mojego kościstego tyłka do tej cukierni, ale przecież cały rok leniwa być nie mogę.- wymamrotała, zakładając kurtkę. Chyba biedna za bardzo w te przesądy wierzyła.

candace · Wysłany: Nie 21:06, 30 Mar 2008 Temat postu:

Chris tez założyła swój czarny płaszczyk, wzięła torebke i poszły.

[wychodzą: Chris i Andi]

/zacznij ;p

Masełko

Wróciły do domu. Andrea uśmiechnęła się do siostry przepraszająco i pobiegła na górę do swojego pokoju.

candace

Chris westchnęła cicho i poszła do swojego pokoju pobuszować w internecie.

candace

Boże Narodzenie.

A Chris sobie jeszcze spała.

Masełko

Andrea wstała i poszła do kuchni. Otworzyła lodówkę i zaczęła robić sobie śniadanie, całkowicie pomijając dla siostry. Ich wczorajsza kłótnia trochę zszokowała Andi, dlatego też się do niej nie odzywa.

candace

Christina po pewnym czasie wstała, umyła sie i ubrała, a potem zeszła na dół i poszła do kuchni. - Hej - rzuciła do siostry biorąc sobie jakies jabłko. - Ja wychodzę na spacer, będe później. - zarzuciła płaszcz, włożyła kozaki, zabrała torbę i wyszła z jabłkiem w ręku, które po drodze zaczęła jeść.

[wychodzi-Chris]

Masełko

- Jasne, ja..- mruknęła, po czym ubrałą się i również wyszła na spacer.

candace

[wchodzi; Chris]

O dziwo, przyszła do domu przed Andreą. No to ściągnęła buty, usiadła sobie gdzieś na kanapie, zaczęła oglądać jakis film i czekała na siostrę.

Masełko

Weszła do domu, ściągnęła buty i powiesiła kurtkę na wieszaku. Z dość dużymi siatkami w ręku, podeszła do siostry i uśmiechnęła się na powitanie, całkowicie zapominając o ostatniej kłótni.

candace

Wzięła od niej pare siatek i zaniosły razem do kuchni.
- Co chcesz upichcić? - i też sie do niej usmiechnęła, co tam takie kłotnie.

Masełko

Nie warto tego roztrząsać! Było, minęło. W końcu sama też pobożna zbyt nie była. Powędrowała do kuchni i zaczęła sprzątać ladę:
- A na co masz ochotę?