Dom Lucasa - NA SPRZEDAŻ

Viktor

- To raczej ty powinnaś zacząć planować wielkie zakupy płynów do naczyń.

Granmor

Petra uśmiechnęła się szeroko.-Zawsze jesteś taki pewny siebie?

Viktor

- Zawsze. -odpowiedział krótko i się uśmiechnął oczywiście

Granmor

-Zasiedziałam się.. - mruknęła spoglądając na zegarek.

Viktor

- Nie, możesz jeszcze posiedzieć.

Granmor

-Nie masz żadnych planów na wieczór czy co? - spytała odrywając wzrok od zegarka i patrząc na niego.

Viktor

- Nie, chciałem poczytać trochę literatury naukowej ale to może poczekać. -stwierdził

Granmor

-Naukowej? - spytała podnosząc delikatnie brew.-A jakiej dokłądnie?

Viktor

- Znalazłem ciekawe artykuły o wpływie hormonów tarczycy na rozwój kretynizmu.- odpowiedział z lekkim uśmiechem

Granmor

-Kretynizm..ważna sprawa. - odparła próbując się nie śmiać.

Viktor

- Tak kretynizmu tarczycowego, nazwa tej choroby zawsze wszystkich bawi.- powiedział ale tym razem się nie uśmiechnął

Granmor

-A czy ja się śmieję? - spytała uśmiechając figlarnie.

Viktor

- Nie, tylko tak mówię... -powiedział i się uśmiechną

Granmor

-Naprawdę nie masz żadnych planów?

Viktor

- Nie, ale pewnie ty się gdzieś śpieszysz.

Granmor

-Tak, będzie lepiej jeśli już pójdę, na razie. - rzuciła i wyszła wyraźnie zdenerwowana.

Viktor

A on zaczął czytać te swoje artykuły medyczne.

Viktor

Przeskok

Wstał, umył się, zjadł śniadanie i pojechał do pracy.
[wyjeżdża Lucas]

Granmor

[wchodzi : Petra]

Była zdenerwowana, to wszystko działo sie jak w jakimś złym śnie. Zapukała szybko do drzwi, licząc na to że jest w domu.

Granmor

[nar]poszla[/nar]

Viktor

[wchodzi Lucas]

Wszedł do środka i zaczął szukać tych dokumentów.

Granmor

[wchodzi : Petra]

Wróciła, musiała gdzieś się schować. Jej dom? Wykluczone.

Viktor

Podszedł do drzwi i otworzył
- To ty, cześć. -powiedział zaskoczony

Granmor

-Hej, masz cukier? - nie czekając na odpowiedź weszła do domu.

Viktor

- Tak, ale... -nie zdążył dokończyć bo mu sie do domu wepchnęła