Garderoba Lucasa

Arno

A Mason jak przystało na " gwiazdę " zaczął się zwijać ze śmiechu i dostał wręcz ataku głośnego śmiechu; z wrażenia nawet przykucnął. xd

Future Lover

Odwróciła się.
-Tak to ja.

Granmor

Julie spojrzała na Masona i na marynarkę.-No..Luc, to nie był dobry pomysł.
Patrick spojrzał na Masona morderczo.-Ciszej kurwa.

Arno

- Dobra, już dobra Patrick. Lucas; chyba wiesz co to mialo znaczyc... - i uśmiechnął się skromnie do niego i czekał na kolejna propozycję.

Granmor

Lucas zmierzył go wzrokiem typu "Jestem artystą!" -No to może to Ci się spodoba, klasyka mody....z zeszłorocznej kolekcji jednego z moich kumpli. - i pokazał mu ładnie skrojony garnitur.

Patrick za to chwycił się za swoją skroń.

Haley

Patrzyła się na wszystkich przyglądając się ciuchom

Granmor

-Miło mi Cię poznać, mówili mi że dzisiaj przyjdziesz... jestem Julie, Julie Walker. - odparła podając dłoń.-Chwilowo sprawuję władzę bo Patrick...nie był do niej zdolny.
Patrick spojrzął na Julie z uśmiechem typu"Musiałaś?". Podszedł do kobiet, nieco zawstydzony.-Ale dzisiaj jestem trzeźwy i poprowadzę ten cyrk. - odparł kiwając głową.

Future Lover

Uścisnęła dłoń Julie.
-Tak.. Słyszałam o was.-Uśmiechnęła się jeszcze.

Haley

Usiadła na jakimś krześle i grzebała w swojej komórce

Granmor

-A ja o Tobie. - odparł z lekkim uśmiechem. Odparł i wyjrzał przez okno, przez chwilę stał zdziwiony.
Julie go klepnęła.-Ej, nie wypada tak wyłączać się z gadki..
-Sorry, to ten alkohol, myślałem że kogoś zobaczyłem...ale to niemożliwe. - odparł i uśmiechnął do blondynki.

Future Lover

Spojrzała na Masona.
-A ten tu czego?

Granmor

-Wy się znacie? - spytał Patrick podnosząc delikatnie jedną brew.
A Julie chwilkę tylko słuchała bo było jej żal Hadley'a że ma takie zwidy, białe myszki itp xD.

Haley

Popatrzyła się na wszystkich. Po chwili wzięła sobie jakąś gazete do czytania i zagłębiła się w artykule

Future Lover

-Tak.. można tak powiedzieć.. Niech zgadnę .. narobił kłopotów.-Nie lubiła Masona.

Granmor

Julie uśmiechnęła się pod nosem.-Nie, nie do końca.
Patrick za to jeszcze raz spojrzał w okno.
[wchodzi : ochroniarz]

-Panie Hadley, ktoś próbował wejść do wytwórni przed okno w kuchni.

Future Lover

Osz. Wydęła usta. Czyżby Mason sie zmienił?

Haley

Popatrzyła sie na ochroniarza który nagle znalazł się w pomieszczeniu

Granmor

-Jak to? Jest ten ktoś tutaj? - spytał Patrick nieco zażenowany poziomem dziennikarstwa.
-Tak, już ją prowadzę... - odparł ochroniarz i wyszedł do pochwili kierując do garderoby .. Lisę.
Lisa uśmiechnęła się pod nosem do Patricka i odezwała cicho : -Cześć Patrick.
Za to sam Hadley zemdlał i upadł na ziemię.

Future Lover

Ver była zaskoczona. W sumie to słyszała o pannie Kane. Złapała się za usta.

Haley

Patrzyła się na tą całą sytuacje

Granmor

Lisa popatrzyła na leżącego mężczyznę.-Przyjął to lepiej niż myślałam. - odparła i spojrzała na resztę z delikatnym uśmiechem. -Dla tych którzy mnie nie kojarzą, mam na imię Lisa i ... od dwóch lat nie żyję.

Haley

- Stop jak możesz żyć i nieżyć ?. - zapytała

Granmor

Lisa spojrzała na nią jak na idiotkę. -A jak myślisz?

Haley

- Aaa już wiem sfingowałaś swoją śmierć . Niezły pomysł. - powiedziała

Granmor

Lisa spojrzała na Julie. -To Ty się nim opiekowałaś? - spytała cicho.
Julie nie potrafiła powiedzieć ani słowa.
-Ważne jest by nikt się nie dowiedział że tutaj jestem. - odparła patrząc na resztę. -Bardzo ważne.
-Znowu masz jakieś kłopoty? - spytała Julie z nutką ironii.
-I'm dangerous girl. - uśmiechnęła się pod nosem Lisa.