[na szczycie jednej z gór] Opuszczony pensjonat

miss.

No to mu zaczeła opowiadać co widziała, ale raczej krótko zwięźle i na temat xd przecież był tam w środku to sobie mógł zobaczyć, o. No a jak już mu wszyzstko powiedziała to... to włożyła ręce w rękawy bluzy, ha.

Granmor

Andy podszedl do Rudej.-Możemy już jechac? - spytal dziewczyne.

miss.

Spjrzała pytająco na policjanta który skiną twierdząco głową.
- Tak - uśmiechneła się, pierwszy raz od jakiegoś dobrego kawału czasu xd
W tym samym czasie zadzwonił jej telefon.
- Przepraszam - no i odebrała.

Granmor

Andy wskazal dlonią droge do samochodu.
[narracja]Andy podwozi Ruda do jej domu[/narracja]

Granmor

[wchodzi : Dan]

Wyszedł z samochodu, wziął swój sprzęt z bagażnika i wdrapał się na płot, przeszedł go i zszedł do ogrodu.
Zaczął robić zdjęcia szpitalowi, po jakimś czasie włamał się do środka i robi zdjęcia wnętrzom gdzie działo się wiele...

Granmor

Dan tak chodzi od pokoju do pokoju i strzela fotki.
-Dan... - odezwał się ktoś za nim.
Dan się wystraszył i się odwrócił. -Kim jesteś?
-Mam biznes.....dostaniesz za niego wynagrodzony.
-Pytałem kim jesteś!
-Posłuchaj...

*po 15 minutach wyjeżdza z szpitala Dan*

candace

[przybywająąą: Jennifer i Bella]

Pewnie na zewnątrz tez już wyglądał ten pensjonat na opuszczony, ale jednak weszły do środka, chyba. No i cóż.

Kamila

Bell zastanawiała się, gdzie szukać tych papierów, przecież one mogą być wszędzie. W każdej tej zakurzonej szafce.

candace

A ona jakby czytała w myślach Belli, skomentowała to wszystko. - To nierealne. - rzekła i westchnęła, a nawet podparła sie pod boki. - Co myślisz o tym miejscu? Raczej nie przypomina mi sanatorium ani szpitala... ba! nawet pensjonatu. - pokiwała z rezygnacją głową.

Kamila

- To miejsce jest straszne. - odpowiedziała jej lekko zszokowana.

candace

- Brudne i opuszczone. - dodała swoje i tak się zaczęła przechadzać, że wpadła na jakąs pajęczynę xd Narobiła trochę hałasu, ale wreszcie się z niej wyplątała.

/tak sobie myślę, że czekamy teraz na Gy, cnie ;)?
bo ja nie mam pojęcia co dalej.

Granmor

[narracja] Jak wiadomo jest już po zmroku, jednak byłyście na tyle sprytne y zabrać z sobą latarki. To jednak nie pomaga Wam przestać się bać - każdy zakątek tego opuszczonego miejsca wygląda jak wyjęty z horroru. Chociaż wiecie że to niemożliwe, jesteście gotowe szukać tutaj żywych trupów. Ściany przypominają starą kamienice, tapeta jest brudna, zdarzają się miejsca gdzie została zdarta i widać tylko pustaki z których zbudowano pensjonat. Pełno tutaj drzwi, musicie postanowić czy schodzicie do piwnic, zostajecie tutaj czy idziecie na górę...[/narracja]

candace

No to wiadomo, że się bała troche, ale ciekawość tutaj zwyciężyła. - Idziemy razem i nie rozdzielamy sie okej? - spytała Belli z nadzieją w glosie, że ją poprze xd - Schody? - zapytała znowu i zaczęła świecić tą latarką na schody.

Kamila

U niej zaś strach wziął górę. - Tak, nie rozdzielajmy się. Chodźmy na górę. - złapała Jennifer za rękę i powoli zmierzały ku schodom prowadzącym na górę, o ile też chciałaś tam iść.

candace

No jasne, to idą i są już na górze, tylko co tam zobaczyły? xd

Granmor

[narracja]Na górze były 2 skrzydła budynku i na środku jakiegoś rodzaju recepcja i działający komputer.[/narracja]

candace

Spojrzała porozumiewawczo na Bellę i uśmiechnęła się lekko pod nosem, a że ją ciągnie do kompterów to moment i już przy nim siedziała i szukała jakichkolwiek wiadomości.

Granmor

[narracja] No i włączyłyście jakąś tam sieć między szpitalną, takie małe science fiction czy co, nie znam się. Eniłej, chodzi oto że tak jakby macie tę kartę tylko że przez internet. Znajdujecie całe archiwa z tamtych lat szpitalu w Mediolanie.[/narracja]

Kamila

- Masz coś ? - spytała usadawiając się przy okazji na biurku koło komputera. - Nie będzie ci to przeszkadzać, że tu siedzę, co nie ? - zapytała. Usiadła tak specjalnie, by zobaczyć, co tu pisze.

candace

O kurde a jest tam drukarka? Bo jak tak to ona się zacieszyła i aż podskoczyła na fotelu i zaczęła drukować. A jak nie było drukarki to tylko czytała narazie.
- Kto by pomyślał, że tu wszystko jest. - powiedziała podekscytowana do Belli i myślała, że już wszystko znalazły i z głowy.

Granmor

[narracja]Oczywiście, drukarka jest. Za to tusz nie. XDDDDDD[/narracja]

candace

no wiesz co xd żeby nie było czarnego. pfffy.
To nie drukowała tylko czytała. No co będzie spisywać? Zadużo tego.
Albo nie, wpadła na inny pomysł. Oczywiście poinformowała Bellę, że nie ma tuszu itd. - Może prześlę Ci to na Twój email? Bo jak inaczej będziemy to miały... - bo ona nie miała przy sobie kabla usb, cóż. Za chwile sie okaże, że w tejstrony nie można kopiować haha. xd

Granmor

[narracja]Nagle usłyszałyście gdzieś brzdęk tłuczonego szkła.[/narracja]

Kamila

Podała jej swojego maila. A można się dowiedzieć Gy, co tam dokładnie pisze ?

candace

To zapisała mejla i już miała wysyłać, gdy usłyszała ten dźwięk i gwałtownie sie odwrociła. - Co. to. do. cholery. ? - bo mówiła z takimi przerwami. Przestraszyła sie biedna.