Wzgórza

Granmor

Uśmiechnęła się pod nosem triumfalnie.

Future Lover

-Julie?-Zapytał tak z nudów xDDD

Granmor

-Um, tak? - przestała się uśmiechać, przekręciła główkę i patrzy na niego lekko podnosząc obie brwi.-O co chodzi?

Future Lover

-Bo ten...Lovam cie.-xDDD

Granmor

Parsknęła śmiechem.-Już to mówiłeś, krejzolu. - wyszczerzyła się.

Future Lover

-Tak?-Udał zdziwienie.

Granmor

-Mhm... - znów go pocałowała, a jedną dłonią dotknęła policzka w trakcie. wiadomo o co kaman nie? Odsunęła się.

Future Lover

Wiadomo, wiadomo xD A ja tak objął ręką tak pyk od góry tak ją zaszedł xD wiesz jak? xDDD

Granmor

Podejrzewam ... XD

A ona nie myślała jak kiedyś o tym co bedzie obić w domu. Po prostu żyła chwilą i świadomością ze dramaty znikły.

Future Lover

I było kól xD

Granmor

-Nie chcę wracać na koncert. - odparła cicho. Byli tak blisko że musiał usłyszeć. XD[/u]

Future Lover

-A więc nie wracajmy.-Odparł równie cicho.

Granmor

Uśmiechnęła się pod nosem.-To dobrze...wrócimy od razu do domu, co nie?

Future Lover

-A chcesz wpaść jeszcze gdzieś po drodze?

Granmor

-Nie, nie wydaje mi się. - powiedziała nieco zamyślona marszcząc brwi.-No, chyba że Ty chcesz.

Future Lover

-Nie. Ja też nie.-Pokiwał lekko głową. Przecząco.

Granmor

-No i fajnie. - uśmiechnęła się znowu.

Future Lover

To wstał.

Granmor

No a ona też.-Sprzątamy?

Future Lover

-Mhm. Ale ja sprzątam.-Zaparł się. Uparł się. i takie tam inne sprawy.

Granmor

No to Julie nie protestowała...bo jej się nie chciało sprzątać.-uh. okey.

Future Lover

Kiwnął głową i zaczął sprzątać ten burdel. W sumie to mu sie też nie chciało ale wiecie. Rikitiki i takie tam.

Granmor

A ona poczekała, włączyła sobie telefon.

Future Lover

Sprzątnął wszystko i zapakował do wozu niczym richie z us5.

Granmor

A ona niczym Paris Hilton z teledysku "stars are blind" wsiadła do cabrioletu z okularami przeciwsłonecznymi i zaprosiła go do środka.