Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Dom Katherine Mayfair
Idź do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna ->
Wisteria Lane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Sob 20:53, 25 Lis 2006    Temat postu: Dom Katherine Mayfair

Wisteria Lane 4356
Mike Delfino

Mike właśnie wprowadzł sie na Wisteira Lane do tego skromnego, ale ładnego i funkcjonalnego domu, leżącego w pobliżu domostwa Youngów - a przecież o to mu chodziło. Mieszka razem ze swoim psem, Bongo.
Garaż idealnie komponuje się z sylwetką wspaniałego pick-upa Mike'a.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Czw 21:15, 14 Gru 2006    Temat postu:

Mike obudził się dość wcześnie, bo o 7 rano. Pół godziny później wychodził już z psem na krótki, pierwszy tego dnia, spacer.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Nie 17:09, 17 Gru 2006    Temat postu:

Po powrocie do domu Mike zastał nagraną na sekretarce wiadomość. Odsłuchał ją i odruchowo skasował. zapisał adres, z którego dzwoniła kobieta z zatkanym zlewem, złapał narzędzia i poszedł do samochodu - na razie miał dość spacerów.

[Przez jakiś czas proszę go nie szukać niego w domu, w końcu pracuje..., jak przyjdzie to będzie].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Śro 23:03, 20 Gru 2006    Temat postu:

Wrócił koło 11, bo kobieta wynajdywała coraz to nowe miejsca, w których kanalizacja była bądź nieszczelna, bądź zatkajna...
Tak, Mike wiedział, dlaczego. Wolał się jednak nad tym nie zastanawiać, bo daleka mu było do Narcyza.
Poszedł na dół (do piwnicy) do siłowni zabierając po drodze z kuchni butelkę wody.

[Ćwiczy przez jakiś czas, aż go caś od tego oderwie albo się zmęczy Wink]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Śro 0:12, 27 Gru 2006    Temat postu:

[musze, zdaje się, wyjść Wink]

Mike skończył ćwiczyć i poszedł na popołudniowy spacer z psem. Daleko nie zaszedł. Przed domem spotkał ładną, [umiarkowanie] młodą kobietę z talerzem. Porozmawiali przez chwilę, ale mimo, że kobieta się narzucała, nie zaprosił jej "na kawę". Przecież dopiero wyszedł. Kiedy odeszła wstawił tylko talerz z wymyślną potrawą do kuchni i poszedł na przechadzkę po okolicy.

[Przechadza się po okolicy, nie będę wszędzie pisał, że idze, bo to bez sensu. Wraca za chwilę i grabi liście, akurat Sus i Julie patrzą przez okno, ale on tego nie widzi Wink]

Po powrocie ze spaceru przypomniał sobie o zimnym już posiłku na talerzu, powąchał go tylko i wstawił do mikrofalówki. [Podgrzewane nie było już takie smaczne, jak miało być, więc furrory pani Edie nie zrobiła Wink]



EDIT BY GRANMOR : Edie to rozwódka więc to już chyba nie jest Panna.


EDIT BY DEAN : Niech Ci będzie, chociaż fajnie brzmi Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Czw 17:02, 28 Gru 2006    Temat postu:

Po umyciu talerza chciał obejrzeć wiadomości o 17:30, ale zobaczył w oknie domu na przeciwko odblask koguta policyjnego. Wzdrygnął się, ale podszedł powoli do drzwi i zerknął, co się dzieje. Z brązowo-żółtego domu, z domu Youngów, wywożono akurat na metalowym, składanym wózku zafoliowane na czarno ludzkie ciało.
Zaszokowany, podszedł odruchowo do telefonu i podniósł słuchawkę, ale przypomniał sobie, ze właściwie nie ma do kogo zadzwonić. Wyszedł więc przed dom zamykając drzwi przed nosem Bongo i zakamuflował się słabo za jakimś drzewem.

[Stoi tam aż mu się znudzi albo ktoś do niego podejdzie <byle nie policja>. Zobaczymy.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eli
Mieszkaniec Wisterii
Mieszkaniec Wisterii



Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:49, 28 Gru 2006    Temat postu:

[jak ma podejść to podejść, trzeba poznawać sąsiadów xP]
Liz przechodziła obok oliwkowego domu, gdzie pod drzewem stał jakiś mężczyzna.
-Przepraszam, wie pan moze co tu się stało? - Zapytała Elizabeth pokazując na dom przed którym trwało zamieszanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Pią 10:15, 29 Gru 2006    Temat postu:

Kiedy kobieta do niego podchodziła nie widział jej, gdy więc się odezwała tuż przy nim zdziwił się trochę. Odpowiedział: Nie wiem, nie mam pojęcia. Ale mam wrażenie, że... - w ostatniej chwili zmienił zdanie - nic dobrego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eli
Mieszkaniec Wisterii
Mieszkaniec Wisterii



Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:44, 29 Gru 2006    Temat postu:

-A wie pan kto tu mieszka? A raczej mieszkał? to drugie zdanie powedziała dużo ciszej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Pią 23:34, 29 Gru 2006    Temat postu:

- Przypadkiem - podkreślił to słowo - wiem, chociaż mieszkam tu od niedawna. To dom rodziny Youngów. Ale nie wiem, kto TO jest - dodał wskazując podbródkiem na odjeżdżającą karetkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Sob 15:02, 30 Gru 2006    Temat postu:

Z natury będąc nietowarzyski, a w zaistniałej sytuacji w ogóle nie nadający się do rozmów, Mike, korzystając z chwili ciszy przeprosił towarzyszkę zapominając nawet o grzecznościowym wymienieniu uścisków dłoni i powoli udał się do domu. Zamknął za sobą drzwi i usiadł w ciszy w fotelu głaszcząc Bongo po ciepłym, kochanym łbie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eli
Mieszkaniec Wisterii
Mieszkaniec Wisterii



Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:19, 30 Gru 2006    Temat postu:

Eli zobaczyła, że facet poszeł już do domu więc jak na prawniczkę przystało podeszła do jakigoś policjanta i zaytała co się stało. Okazało się, że jakaś kobieta popełniła samobójstwo. Zamroczyło ją, oprzytomniała podziękowąła za informacjie i wróciła do domu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Nie 13:32, 31 Gru 2006    Temat postu:

Mike usnął w fotelu po półgodzinie myślenia i głaskania psa. Obudzi się około 3 w nocy i przeniesie do łóżka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Wto 21:08, 02 Sty 2007    Temat postu:

------------------Czwartek---------------------

Po porannym spacerze z Bongo Mike poszukał odpowieniego na pogrzeb garnitura[u?]. Ten wisiał sobie w szafie, nie używany od stosunkowo długiego czasu, ale ciągle leżący nieźle (trochę wprawdzie zbyt dopasowany, ale... who cares).
Wykonał jeden telefon i udał się do łazienki. W końcu wkrótce pogrzeb...

Swoją drogą, zdziwił się trochę, gdy Paul Young z synem osobiście przyszedł z zaproszeniem na "uroczystość". Widok Zacha z tak bliska był dla Mike'a dużym szokiem, ale, jak zwykle, ukrył emocje gdzieś na dnie duszy i przyjął z zatroskaną miną oraz, później, delikatnym i uprzejmym uśmiechem, zaproszenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Czw 22:43, 04 Sty 2007    Temat postu:

Był już gotowy, wziął tylko jakiś półmisek, nasypał wyciągnięte z jakiejś szafki ciasteczka i zapakowane w siatkę postawił przy wyjściu, żeby po powrocie z kościoła móc je szybko złapać i pójść na stypę. Wyszedł z domu zamykając szczekającego Bongo i udał się powoli w stronę pobliskiego kościółka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Sob 13:55, 06 Sty 2007    Temat postu:

Po pogrzebie Mike wrócił do domu, żeby poczekać aż wszyscy będą zmierzać w stronę domu Youngów - na stypę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
be somebody



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:52, 26 Sty 2007    Temat postu:

[już sobota Smile]
Susan zdecydowanie wbiegła na schodki i dumnie trzymajac przed sobą kwiatek, zadzwoniła do drzwi Mike'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Sob 16:13, 27 Sty 2007    Temat postu:

-Hello! - rozeszło się po okolicy.

<narracja> Edie Britt była najbardziej drapieżną rozwódką w promieniu kilku przecznic. Jej podboje były....
liczne...
różnorodne....
legendarne....

A kilka dni temu postanowiła iż to właśnie Mike Delfino dołączy do tego jakże elitarnego grona "zdobytych mężczyzn".</narracja>

Czesć Susan!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Pon 21:53, 29 Sty 2007    Temat postu:

Mike usłyszał dzwonek i podszedł do drzwi. Otworzył je i ujrzał na progu poznaną na stypie Susan. Trzymała w ręku doniczkę z niewielką zieloną roślinką.
- Cześć! - powiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 21:57, 29 Sty 2007    Temat postu:

Cześć! Pamiętasz mnie? Edie, Edie Britt, chciałam Cię oficjalnie powitac, witamy, na Wisteria lane.

Edie uśmiechnęła się zdejmując okulary przeciw słoneczne, podała Ci talerz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
be somebody



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:18, 29 Sty 2007    Temat postu:

Susan widziała to w oczach Edie, która postawiła sobie za punkt honoru zdobyć Mike'a.
Wyciągnęła przed siebie kwiatek i podała go Mike'owi.
To na nowe mieszkanie... powiedziała starajac uśmiechnąc się najmilej jak umiała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dean
Ton Vieux



Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danzig

PostWysłany: Wto 19:56, 30 Sty 2007    Temat postu:

Mike wziął od Edie talerz a od Susan kwiatka, podziękował, po czym powiedział:
- Zaprosiłbym Was obie, ale... właśnie jestem w trakcie roboty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Wto 20:58, 30 Sty 2007    Temat postu:

O nie, nie przeszkadzaj sobie.

Edie uśmiechnęła się delikatnie, poprawiła delikatnie włosy. Widziała jak Susan się nad czymś zastanawia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
be somebody



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:49, 30 Sty 2007    Temat postu:

Równocześnie z zapewnieniami Edie, odezwała sie Susan
Daj spokój, oczywiście rozumiem. powiedziała i uśmiechneła sie do mike'a nie patrząc w stronę Edie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Śro 20:07, 31 Sty 2007    Temat postu:

Edie odwróciłą się na pięcie [ruszę już nieco akcję i odchodzimy od drzwi]

Ach... Mike... słyszałam że jesteś... hydraulikiem? Umywalka w łazience mi się zatkała.. może wpadniesz później i to sprawdzisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna ->
Wisteria Lane
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 1 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin