Dom państwa Solis

Granmor

-Nie, Stupid Dogs już nie istnieje. - odparł z uśmiechem Patrick.-Ale gramy w innym, nowym.
Julie pokiwała głową.-Pracujesz może w branży?Potrzebujemy ludzi do wytwórni.

James/Johnny

Zagrożeni ? Przecież nas nie zabiją. Najwyżej zabiją kogoś na weselu i znów ktoś będzie musiał odkryć tajemnicę zabójstwa tego kogoś. wyszeptał. Kochanie, zatańczymy ? spytał i wyciągnął ku niej dłoń.

Viktor

Tańczyła z Orsonem robiąc kolejne idealne kroki i obroty.

- Pięknie razem wyglądają. -stwierdziła Ida napychając do swojej torby jedzenie
- Tak... a co ty właściwie robisz?
- Jak to co?! Zabieram trochę jedzenia do domu, część można zjeść na zimno a część sobie odgrzeję.

miss.

Podała mu dłoń i wyszli na parkiet. Zaczeli tańczyć.

Granmor

-Dobrze tańczysz.- zauważył cicho.
A Julie zauważyła Masona i Kamilę, uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na rozmówczynie.-Nie wiecie gdzie są jakieś drinki? - po czym dodała patrząc na Patricka.-Sorry Hadley ze się napiję.
-Nie ma problemu. - odparł z uśmiechem podnosząc kubek tak jakby chciał zrobić toast sokiem.

Viktor

[wchodzi Ruth]

Przeszła się po "namiocie" i zajęła miejsce obok Karen i Idy.
- Ruth?! Jednak przyszłaś.
- Co się z tobą działo przez ostatni miesiąc?
- Odpoczywałam w domu. -odpowiedziała układając ubranie Lucy na wolnym krześle obok siebie
- Co ty robisz?
- Kto? Ja? Nic. -odpowiedziała patrząc ze zdziwieniem na Karen

Nina

Susan sobie siedziała przy stoliku, jak to singielka z odzysku i popijała wino.
Lynette za to dopiła szampana, odstawiła kieliszek i wstała. Z rozmachem podeszła do Nory i Toma, poklepała Norę po ramieniu.
- Chyba coś ci się pomyliło - zamordowała ją wzrokiem. - odbijany[/i] - stwierdziła, odkleiła ją od Toma i odsuneła na bok, po czym zaczęła tąńczyć z mężem i robić mu wyrzuty typu 'czemu tańczysz z tą suką?'.
A Sara uśmiechneła się i wstała. Wzięła Sawyera pod rękę i puściła mu oczko.
- Jak za dawnych lat, kiedy nie mieliśmy jeszcze dzieci i w ogóle - zażartowała i przytuliła się do niego.

Sahem

- Jak za dawnych... - uśmiechnął się no i zaczęli tańczyć.

Viktor

Ian podszedł jeszcze bliżej Susan i powórzył
- Susan?!

Orsona i Bree skończyli tańczyć, wrócili na swoje honorowe miejsce.

Sahem

- Goście się dobrze bawią - zauważył spoglądając w stronę parkietu, na którym tańczyła spora grupa ludzi.

Kamila

- Niestety nie jestem dobra w śpiewaniu. A drinki można nabyć tam. - wskazała tam jakieś miejsce i uśmiechnęła. - A kim jest ta parka ? - spytała kiwając głową na Kamilę i Masona.

Viktor

- Tak. -przytaknęła
- Jestem taka szczęśliwa że jesteśmy już małżeństwem.

Dean

Norę trochę zatkało, ale nie za bardzo, spodziewała się tego, poza tym Norę nie łatwo zatkać Wink

Uśmiechnęła się uroczo do tańczącej obok pary - jakaś laska wlepiła w nią ślepia - i radosnym krokiem poszła dowiedzieć się, gdzie siedzi. Odnalazła swoje nazwisko i powędrowała do stolika... pełnego dojrzałych mężczyzn. Usmiechnęła się do nich przyjaźnie, ale odwróciła się na moment i posłała tej blond zdzirze spojrzenie będące w stanie zmrozić powierzchnię Słońca.

Sahem

- Ja też - no bo był. Po tym wszystkim co przeszedł, po Almie, Monique i matce, Bree była ideałem.

Granmor

Julie spojrzała na nich ponownie.-Prawdę mowiąc nie wiem, po prostu tęsknię za tym że kogos mam. - po powiedzeniu tego popatrzyła na dziewczynę. Poszła sobie po drinka,wróciła i go pije.
-Całkiem fajny ślub. - rzucił.

Arno

- Myśłałaś o dzieciach? - spytał patrząc z góry prosto w jej oczy i unosząć lekko jedną brew ; bo ona teraz wisiała mu na szyi. Był naprawdę szczęśliwy.

Kamila

- Racja. - zgodziła się z Patrickiem. - Nie znalazłaś jeszcze tego właściwego ? - spytała po chwili Julie.

- Ja ? Tak, tak. - powiedziała tak, jakby na prawdę o tym marzyła. Może to będzie aniołek, a nie rozwydrzony bachor ?

Granmor

-Moj rzekomy właściwy jest tutaj z nową dziewczyna którą cholernie lubię, mój inny jedyny siedzi w Los Angeles oskarżony przeze mnie o morderstwo...hhmmm,tak, nie znalazłam tego odpowiedniego. - powiedziała cały czas jakby się usmiechajac.

miss.

- Nie wiedziałeś? Zresztą Ty też nie najgorzej... - uśmiechnęła się niewinnie xD

Granmor

-Robisz cokolwiek źle? - spytał retorycznie, ciągle tańczyli jakoś tam, napisałbym że np. blisko siebie, ale wyjde na Arna i co wtedy? XD

miss.

Wtedy umrę mentalnie XD
- Nic takiego nie przychodzi mi do głowy -oczywisćie żartowała Xd nie była aż tak pewna siebie XD

Granmor

XDDDD -Też tak myślałem. - odparł oczywiście też lekko.-Tak na przyszłość..lubisz takie czy skromne śluby?

miss.

- Na takie lubie być gościem... a tak to skromne. Dobra odpowiedź? - znów się uśmiechneła. Bo ona nie wiedziała jakie on lubi XD Nie należała do tych kobiet, które uważaja ze facet nie ma nic do gadania xD

Nina

Susan (i ja też Wink

) dopiero teraz zauważyła, że Ian stoi obok niej i coś do niej mówi.
- Um... Ian... Hello. What are you doin' here? - spytała.
- Zapomniałam już, że ty umiesz tańczyć, mężu - powiedziała z zadziornym uśmiechem.

Granmor

-Zrobię wszystko by było tak jak chcesz. - odparł z usmiechem.