Dom Parkerów - Kirby i Irma

miss.

lol. Sammy'ego zatkało patrząc na "metalowe coś" i uniósł brwi. No i spojrzał w końcu na mordkę Ann i jej powiedział co wiedzą. A wiedzieli dużo bo mieli dostęp do wszystkiego, nielegalnie ale jednak.

Granmor

Wiesz o co chodzi? xD

Ann pokiwała głową z satysfakcją, wiedzieli dużo. Nie będzie musiała się za dużo wysilać tłumacząc. -Ta kobieta, z którą przed chwilą rozmawialiście jest niebezpieczna. Współpracuje z Jokerem zwanym również Joe Kerrem. Ostatnio doszło do gwałtu na mężczyźnie. - rzuciła tak delikatnie fotkę Scotty'ego na stół.-Ofiara mieszka tutaj, na Wisteria lane. Dostał ochronę, płatnej morderzyni Elle Driver. Joe Kerr miedzka w centrum w apartamentowcu. Numer mieszkania to XXXXX. - znów delikatny uśmiech. -Joe jest na tyle bystry że wiedza gdzie mieszka nie wystarcza do schwytania. Bez makijażu wygląda tak.. - rzuciła im delikatnie na stół kolejną fotkę. -Jest naszym numerem 1. Wczoraj w mieście doszło do nowego morderstwa, którego autorem nie jest Joker. Również nie Ghostface, którego jak pewnie wiecie usunęliśmy już. Mamy nagranie ukazujące mężczyznę niosącego na haku swoją ofiarę. Później dam Wam wszystkie raporty, mam je w domu. - po chwili dodała. -Można u Was palić?

miss.

- Eee... jasne jasne - i sobie oglądał fociaszki

Granmor

-Dzięki. - no i zapaliła sobie takiego cienkiego jednego. -Jakieś pytania? Pytać śmiało, nie obrażę się. - to miała być taka forma "spoko, spoko, nie zabijam za friko". xD

Kamila

/em, jestem gdzieś w tyle i nie wiem, co mam z nim zrobić... podpowie mi ktoś ?

miss.

/może teraz zadawać pytania o zbrodnie w mieście XDD

Kamila

/okej

Z początku tylko słuchał, by potem zadać ostateczne pytania... - Ile właściwie wykonali oni zbrodni ? Ta Barbara, Joker i Elle ? Częste są tutaj te zbrodnie ? - a wydawało by się, że to takie milusie miasteczko...

Granmor

Ann zaciągnęła się. -Powiem tak. - powiedziała w końcu wcześniej puszczając takie kółko.-Zbrodni tutaj jest tyle ile kwiatków na przedmieściach. Barbara wydaje się być płotką, ale ona zna jakieś specjalne specyfiki. A one, w połączeniu z takim Jokerem - są śmiercionośne. - powiedziała dalej paląc papierosa.

Kamila

- Uważasz, że powinniśmy ich sprzątnąć, czy uspokoić ? - walnął prosto z mostu.

Granmor

Ann spojrzała mu prosto w oczy i bez żadnego zastanowienia, czy raczej wahania odpowiedziała. -Usunąć, oczywiście. To są socjopaci, nie jest możliwy ich... spokój. - po czym spojrzała na swój zegarek.-Muszę iść, niedługo mam spotkanie w centrum. Zadzwonię wkrótce, albo po prostu wpadnę. - powiedziała wstając z fotelu. I tym razem, również, co jest dziwne, wyszła drzwiami. xD

miss.

Wstał i przekręcił za nią drzwi.
- To miasto jest dziwne. I to dużo bardziej niż sie na początku wydawało.

Kamila

/ja jestem do tego zdolna by uspokoić socjopatów i moje postacie również xD

- Jest dziwne, ale podoba mi się. Musisz mi pomóc w likwidowaniu tamtej dwójki. - chyba to wiadome, że brat musi mu pomóc.

miss.

- No od tego tu jesteśmy. Ale musimy to zrobić mądrze. Znaczy... musimy to przemyśleć.

Kamila

- Masz już jakiś pomysł ? - zapytał. Chociaż on sam nie miał już pomysłów i powinien się położyć, to Sam może mieć zawsze jakiś dobry pomysł.

miss.

- Niieee... chyba nie.

Kamila

- Do jutra pewnie coś wymyślimy. - po tych słowach pewnie położyli się obaj.

25.12

Wcześnie jest, więc jeszcze spał. Ale nie długo. Musi powęszyć o TEJ DWÓJCE. Najlepszą okazją do tego będzie przyjęcie u Edie.

Kamila

Miał otwarte okno, więc przebudził go dźwięk muzyki. Przeciągnął się i wstał z łóżka, by wyjrzeć, skąd dociera ten odgłos. Obczaił więc, który to dom, ale że piosenka się spodobała, to se słuchał i myślał nad sposobem zlikwidowania Barbary i Jokera. Wyłączył się ze świata żywych i otaczającej go rzeczywistości.

Future Lover

Stuk, puk. Pukanie do drzwi.

Kamila

To pukanie wyrwało go z zamyślenia. Dla pewności schował jeszcze swój pistolet za pasek z tyłu spodni. Cóż, ta okolica nie jest pewna, poszedł więc otworzyć. I otworzył zapewne gościowi.

Future Lover

Ale niestety nikogo nie było gdy otworzył drzwi. Usłyszał za to głos za ... za sobą xD.
-Hm... Pozwoliłem sobie wejśc... tylnymi drzwiami.-Joker miał milion opatrunków xd

Kamila

- Joker, nie spodziewałem się, że tak szybko mnie odwiedzisz. - odpowiedział odwracając się do niego i powoli wyciągając z tyłu pistolet.

Future Lover

-Cóż.. Jestem.. Jestem nieprzewidywalny.-Pokiwał pare razy głową.
-Oł... Wyciągasz.. Broń? Mam dobre zamiary.-Już chciał zachichotać ale nie. Lepiej nie.

Kamila

- Dobre... - tu przerwał na chwilę. - Proszę o konkrety. - powiedział wprost wciąż trzymając broń za sobą. Tylko jeden ruch, a on już w niego strzeli.

Future Lover

-Ann... Ann Shepard. Wasza.... Koleżanka?-Tutaj już chciał wybuchnąć śmiechem.
-Jest winna morderstwa wielu, niewinnych... ludzi.-Wyjął z kieszeni torebeczkę z łuskami nabojów.
-Dowód.-Rzucił ową torebeczke w stronę Dean'a.
-I adres..-Rzucił notes z adresem który wyjął z drugiej kieszeni spodni.
-Wasi koledzy już tam... są. Porównajcie wszystko i... Zgarnijcie w końcu tą... nieobliczalną kobiete.

Kamila

Spojrzał na to, co leżało pod jego nogami. - Sprawdzę to. Coś jeszcze ? - i tak nie wierzył w to, że Ann mogła zniżyć się do poziomy Jokera.