Ogólny widok na Wisteria Lane...

Seniorita-Qabi

-Chodz idziemy-pomogła jej wstać i przytuliła ją-Już dobrze, nie płacz.

Kamila

Domcia zrozumiała, że ona no nie może pomóc. Poszła sobie.
[wychodzi Dominika]

Sahem

[przelotem: Shannon]

Spacerowała sobie, gdy znalazła się tuż przy Wisterii. Postanowiła się po niej przejść. Może trafi na coś, albo kogoś ciekawego. W pewnej chwili zdała sobie sprawę, że to TEN dom. Uśmiechnęła się tylko do siebie i założyła na nos okulary.

Nina

[wychodzą: Susan, Gabi, Bree]
[Qabi, wprowadzisz je do domu Sus?

]

Viktor

[wchodzi Karen]
Karen idzie ulicą targając zakupy dla siebie i Idy, po chwili przystaje żeby odsapnąć i zauważa wychodząca z domu Bree Ruth
[wchodzi Ruth]
- Cześć Karen! krzyknęła Ruth podchodząc do Karen
- Cześć. odburknęła Karen - Jak ty właściwie masz na imię bo zapomniałam?
- Nazywam sie Ruth Dern, poznałyśmy się wczoraj u Idy. Pamiętasz?
- Tak, tak wiem.
- Mam dla ciebie kuszącą propozycję, weź Ide i wpadnijcie dzisiaj do mnie na obiad, mam soczyste plotki o Bree van de Kamp. oznajmiła uśmiechnięta Ruth
- No dobrze, na pewno będziemy. zapewniła Karen poczym poszła do swojego domu
Ruth uśmiechnęła się pod nosem i szybkim krokiem poszła do siebie.
[wychodzą Karen i Ruth]

Seniorita-Qabi · Wysłany: Nie 15:57, 23 Mar 2008 Temat postu:

[wbiega:Gabi]
Na ulicę wbiega Gabi w swoich szpilkach tak nieporadnie, dzwoni do Carlosa?

Sahem · Wysłany: Śro 16:32, 26 Mar 2008 Temat postu:

[wchodzi: Sawyer]
Zaczął maszerować wzdłuż ulicy. Nie miał nic innego do roboty, a do domu wracać nie chciał...

Sahem · Wysłany: Śro 20:55, 26 Mar 2008 Temat postu:

Mijały minuty, za minutami. W końcu znudziło mu się chodzenie tam i z powrotem. Może czas wracać do domu?

[wychodzi: Sawyer]

Future Lover

[Wchodzą:Jack i Patrick]
Ciągle rozglądał się na wszystkie strony.

Granmor

-Rozmawialiście dzisiaj? - spytał również się rozglądając.

Future Lover

-Nie. Nie przypominam sobie.-Włożył ręce do kieszeni.

Granmor

-Pamiętam że przyszła jakby smutna, Julie krzyczała na ciasto i postanowiła jej pomóc, później wybiegła. - odparł szybko.

Future Lover

-Nie mam pojęcia o co chodzi...-Spojrzał na zegarek.

Granmor

Patrick pokiwał głową.-Widocznie o czymś nikomu nie mówiła.

Future Lover

-Ona nigdy sie nie chwali problemami.-Powiedział tak jakby sam do siebie.

Granmor

-Wierz, nie chodzi o chwalenie się, ale każdy z nas ma kogoś komu może powiedzieć wszystko. - odparł i przestał się rozglądać.

Future Lover

-Co sugerujesz?

Granmor

-Myślę że coś się stało,albo w coś się wplątała. Po tym pieprzonym miasteczku można się spodziewać wszystkiego.

Future Lover

-Ech...-Westchnął znacząco.

Granmor

-Myślisz że przesadzam? Boję się i tyle. - odparł cicho.

Future Lover

-Też sie boje. Znam ja od lat.

Granmor

Patrick był cicho, przypomniał sobie swoją poprzednią narzeczoną, Lisę.

Future Lover

-To gdzie idziemy?-Znów spojrzał na zegarek.

Granmor

-Może na przecznicę.. - mruknął i spojrzał w niebo, jakby wypatrując Lisy xD.

Granmor

[narracja]Poszukali jeszcze, ale jej nie znaleźli, o.[/narracja]