Park...

Viktor

Nick głaskał pieska z uśmiechem jak dziecko - Mieszkasz gdzieś w okolicy?

Sahem

- Na przecznicy - odparła uśmiechając się - Dosłownie kilka kroków stąd - dodała po chwili nadal się uśmiechając. Fajnie wyglądali tak razem.
Znaczy Vincent i Nick.

Viktor

- Od dawna go masz? -zapytał o pieska

Sahem

/aż ciśnie się na usta: "dostałam go przed przeskokiem pięcioletnim" xP

- Od prawie sześciu lat - wzięła od niego tę smycz - Jest już dość stary, ale jak widać on o tym nie wie - uśmiechnęła się spoglądając na psa, który siedział obok Nick'a z wywieszonym jęzorem.

Viktor

Pogłaskał jeszcze trochę pieska i zwrócił się do Shannon - Tak właściwie to od dawna tu mieszkasz? -normalnie jak policjant xD

Sahem

- Sporo - odpowiedziała próbując sobie przypomnieć - Jakieś sześć, siedem lat - nie była pewna, czy pół roku, na które wyjechała się liczyło.

Viktor

- To mniej więcej tyle co ja. -znów pieska pogłaskał bo mu się piesek spodobał xD
- Teraz szukam jakiegoś mieszkania. -dodał

Sahem

- Mieszkania? - kiwnęła głową - Jestem pewna, że coś znajdziesz - uśmiechnęła się. Nie będzie przecież oferować prawie obcemu facetowi pokoju.

Viktor

Szkoda xDDDD
- Też tak myślę. -uśmiechną się i przyjrzał Shannon, dopiero teraz zauważył że jest całkiem całkiem xD

Sahem

Oj, tam xP Musi zasłużyć xP
- Mogę pomóc w poszukiwaniach - i tak się nudziła, a po tej historii ze statkiem przyda jej się jakieś oderwanie.

Viktor

-Naprawdę? -wyszczerzył się - Nie chciałbym zawracać Ci głowy...

Sahem

/ej, a czy Shannon nie pracowała w nieruchomościach? xP

- Jestem agentką - uśmiechnęła się - Nieruchomości - dodała natychmiast, coby sobie nie pomyślał, że jest jakąś James Bond w spódnicy...

Viktor

- Serio? To świetnie się składa, ozłocę Cię jeśli pomożesz mi znaleźć coś bardzo, bardzo taniego... -on nie miał ani grosza xD

Sahem

- Na pewno się coś znajdzie - uśmiechnęła się do niego. Swoją drogą. Będziemy musieli go gdzieś przetrzymać xP
- Masz gdzie się zatrzymać? - no i zapytała. Nie powinna. Nie powinna...

Viktor

xDD

- Niestety nie. -skrzywił się - Można powiedzieć że dostałem wymówienie i w ciągu kilku najbliższych dni muszę się wynieść.

Sahem

- Jeżeli nie jesteś jakimś psychopatycznym mordercą to możesz spać u mnie na kanapie - hmm... to nie było inteligentne Shannon. Przez te pięć lat jakoś złagodniała i przestała być wredna. A to źle.

Viktor

-Nie, nie jestem, spadłaś mi z nieba! -i tak spontanicznie ją przytulił - Normalnie powiedziałbym coś o tym że nie chcę przeszkadzać, ale jestem w podbramkowej sytuacji więc tylko obiecam że szybko się wyniosę. -uśmiechną się

Sahem

I już żałowała tej decyzji, bo w końcu to obcy facet...
- W takim wypadku chodźmy, pokażę ci dom - a co mogła zrobić?

Viktor

- Na prawdę jest Ci bardzo wdzięczny. -powiedział i poszli

Jazine

Wędrowała ośnieżonym parkiem, co chwilę pocierając o siebie zdrętwiałe dłonie.

Future Lover

[Wchodzi]
Idzie i pali sobie papierosa. Biedna, nieszczęśliwa Rain.

Jazine

Kątem oka zauważyła Janice, a raczej usłyszała czyjeś kroki.
Dreptając w miejscu obróciła się i przez minimalny otwór w ustach, wycedziła - Janicee.. - jakby bała się, że zamarznie jej język.

Future Lover

Uśmiechnęła się leciutko.
-Mary, ju old bicz.-Objęła ją. Zupełnie jej się tutaj nie spodziewała. No ale dobrze. Będzie miała chociaż dwie znajome.

Jazine

Zabiła ją wzrokiem, zarówno za jedno jak i za drugie.
Dalej dreptała w miejscu, tym razem wpatrywała się w czubki butów - Co u Ciebie, młoda?

Future Lover

Wynagrodziła jej to słodkim uśmiechem. To było do niej niepodobne no ale xD
-Rozwijam się artystycznie. U ciebie na pewno ciekawiej.