Park...

Future Lover

-Ja już tak mam... No więc.. dobra ona jest naszym głównym wrogiem... proponujesz coś?

Naomi/Missy

- Jak na razie to nie mam pomysłów na poskromienie wroga. A ty ? - spytała patrząc uważnie przed siebie.

Future Lover

-Ja też... szkoda, że nie znamy jej słabości...

Naomi/Missy

- Wiesz... mogłybyśmy poznać jej słabość gadając z którąś z jej koleżaneczek, z którymi również mieszka... - to był dopiero pomysł. Melisa teraz lekko uśmiechała się myśląc o tym, że Kamila tak jak inni ma swoje wady i słabości.

Future Lover

-Świetny pomysł... Tylko miejmy nadzieję, że Kamila się im nie zwierzyła kim jesteśmy...

Naomi/Missy

- Na ile ją znam, to się im jeszcze nie zwierzyła i tak szybko się nie zwierzy. Ale musimy działać przed czasem. - powiedziała Mel. Wiedziała, że Kamila po pewnym czasie powie dziewczynom o tej historii, więc trzeba było się wypytać przed Kamilą, czyli trzeba "działać przed czasem" - jak to mawia Mel. Czekała na następną reakcję Dity.

Future Lover

-Więc... nie mamy czasu do stracenia!-Powiedziała i złapała Mel za ręką po czym obydwie wybiegły z parku.

miss.

/boże czemu tu taki tłok sie zrobił? XDD

Gdy George chciał ją pocałować, przestarszyla się. Nie w sumie nie można tego tak nazawać. W kazdym razie dziwnie zareagowała i nacisnęła spust.

Sahem

Pech chciał, że w tej samej chwili, gdy on próbował ją pocałować w policzek, ona nacisnęła spust broni, która to była skierowana w dół, w stopę mężczyzny. Powietrze przeszył jęk bólu.

[chca popatrzec na bree i george'a xD]

miss.

Teraz dopiero się przestarszyła, pomogła mu usiąść.
- Boże George nic Ci nie jest?

/yhy teraz niby mają jechać do szpitala tak?

Naomi/Missy

[wybiegają Melisa i Dita]
[napisz kolejnego posta, bo ja nie wiem, gdzie je posłać]

Sahem

Bolało go cholernie, ale przecież Bree zrobiła to przypadkiem...
- Nie... - syknął siadając, wymusił się na krzywy uśmiech. Z buta zaczęła wypływać krew, coraz więcej krwi...

[wyslij ich do szpitala i tam napisz pierwszego posta Wink

]

miss.

Pojechali do szpitala.

Tom S.

[Wchodzi: Melinda i Michael]

Michael trzymał Melindę za rękę i szedł oglądając cały park... Musimy tu zdecydowanie częściej przychodzić - powiedział do Melindy.

Seniorita-Qabi

-No pewnie, piekne miejsce, czuje się tutaj bardzo dobrze-rozejrzała się.

Tom S.

A Nowy Jork... Wątpie czy kiedyś znaleźlibyśmy tam podobny park...

Naomi/Missy

[wchodzą Dita i Melisa]
Kobiety weszły do parku. Melisa zaczęła się rozglądać po parku w poszukiwaniu Adama. No i zauważyła go ! - Jak myślisz... iść i powiedzieć mu, że będzie tatusiem, czy lepiej poczekać, aż Kamila mu to powie ? - spytała z przekąsem Mel patrząc uważnie na twarz Dity i zerkając na spacerującego mężczyznę.

Future Lover

Trochę się zawahała ale po chwili odpowiedziała:
-Same mu to powiedzmy.

Naomi/Missy

- Dobrze. - powiedziała, a jej oczy wprost błyszczały się ze szczęścia. Sama podeszła do mężczyzny. - Adam... jestem w ciąży... będziemy mieli dziecko ! - wykrzyczała z radością tę informację, że było ją słychać chyba w całym parku. Czekała na reakcję jego, lub na reakcję Dity.

Future Lover

Dita spoglądała raz na Mel raz na Adama i czekała na rozwój wydarzeń.

Kamila

- Słucham ? Jak to w ciąży ? Chyba ci się coś pomyliło, przecież nie możesz być ze mną w ciąży. - dawał do zrozumienia mężczyzna.

Future Lover

Dita nie odzywała się ani słowem. Uznała, że to ich sprawa. Odczuła też, że niszczy komuś związek...

Naomi/Missy

- Jak to nie mogę być z tobą w ciąży ? A co, zabezpieczaliśmy się ? A może mam dziecko z innym, choć z nikim nie spałam od kiedy mnie zostawiłeś ! - powiedziała, a raczej wykrzyczała Mel.

Future Lover

Dita pokiwała przytakująco głową i zrobiła ironicznie słodką minę.

Naomi/Missy

- Dita, chyba mówię prawdę... przecież widziałaś test i byłaś ze mną u lekarza, co nie ? - spytała Mel, by Dita potwierdziła jej wersję i by Adam jej uwierzył w te dziecko. Czego się nie robi dla odzyskania faceta...