Clothes Over Bro's - ekskluzywny butik Brooke D.

Naomi/Missy

- Nie możesz się doczekać tego spotkania ? - tak się spytała, bo już sobie nawet wyobrażała, jakie myśli kotłują się w głowie Brooke.

miss.

- Ja jestem nim przerażona. - odpowiedziała zgodnie z prawdą.

- O jenny. Jak miło. Mówiłam Ci że Audrey dzisiaj nie przyjdzie? no i to daj te papierki. - niach niach wstała i wyciągnęła z torby długopis tak ładny

candace

Wyciągnęła te wszystkie papierki z torby i tam miała poukładane na które trzeba podpis i gdzie to juz Brooke napewno sama wiedziała. Dała jej cały pliczek i tam powiedziała mniej więcej o co chodzi. - Tak mówiłaś, że jakis trup w ogródku czy coś. - poszła sobie zrobic kawy i wróciła za pare minut z orzechowym cappucino.

Naomi/Missy

- No to ja już nie będę przeszkadzać, macie dużo papierkowej roboty. - powiedziała i powoli zbierała się do wyjścia. Snuła się jak duch w kierunku drzwi.

miss.

- Taak. trup w ogródku. Takie rzeczy to tylko w Fairview. - mruknęła pod nosem i postawiła zgrabne parafki w odpowiednich miejscach.
- Kupiłam kwiaty. Dzisiaj jeszcze pojadę po szampana, ale to już wieczorem.

candace

- Tamte? - wskazała palcem na kwiaty i podeszła do nich. - Bardzo ładne, to jakas nowa kompozycja? Już tyle czasu minęło od tego tornada, straszne to było. - przewróciła oczami. - A niech pani nie ucieka ja nie gryzę. - zwróciła sie do Ivy i zaśmiała.

Naomi/Missy

- Ale wy pewnie macie dużo pracy, a ja tu jak jakiś pasożyt siedzieć będę. - ona jak zwykle była przy swoim pasożytowaniu xD.

miss.

- Straszne. Zgadzam się. i nowa nowa. Na otwarcie trzeba mieć nowe kwiaty. - uśmiechnęła się.
- Właśnie Iv, zostań. Musisz mi opowiedzieć jak Jamie sprawuję sie w szkole. Czy jest tak bystry jak jego kochana ciotunia. - uśmiechnęła się i teatralnie odrzuciła włosy do tyłu.

candace

Oparła sie gdzieś o ściane, napiła kawy i tak o słuchała. Bo nie będzie sie teraz wtrącać.

Naomi/Missy

- Jamie Scott ? Jest bardzo miłym i bystrym chłopcem. Jednym z najmądrzejszych w grupie. Lepiej będzie, jak w przyszłości tego nie zawali, dla dziewczyny na przykład. A co do adopcji, to jakie są ich wymagania ? Co trzeba zrobić, by zaadoptować sobie takiego maluszka ? - może za dziewięć miesięcy sprawi sobie takiego adoptowanego maluszka i będzie szantażować pewnego mężczyznę...

miss.

- Adoptować niemowlę jest trudno. Bardzo. Ja znalazłam dziewczynę w ciąży, która nie chce dziecka. I jest ona z NY. Widziałam się z nią kilkakrotnie... i wiem że ma maaase zachcianek. Mój pracownik jest praktycznie na jej usługach. Ale czego się nie robi dla dzieci. - uśmiechnęła się.

Naomi/Missy

- Aha. - ma dziewięć miesięcy, to chyba kogoś znajdzie. - Ups, przepraszam, powinnam się przedstawić, Iva Marshall. - i sie tak przedstawiła dla Jen.

candace

- Spoko. Mi mów Jen. - uśmiechnęła się do niej. Ona tam sie na dzieciach nie zna zbytnio, to sie nie odzywała.

Naomi/Missy

- To jakie zachcianki mają przeważnie takie młode mamy ? I znasz może więcej takich dziewczyn ? - tak, ona już miała plan na polowanie.

miss.

- Wszystko. - przewróciła ślipiami na tą dziewczynę. - A jak poczują, że stać cię na wiele, to nie ma zmiłuj. Taaa... bo "Vera Wang ma taaakie śliczne sukienki ciążowe" - nie była zadowolona - W życiu nie wydałam tyle na zakupach co z tą dziewczyną. Było ciężko, całe szczęście że to już koniec

Naomi/Missy

- Przecież ty musiałaś na nią wydać miliardy ! - nie no przesadziła trochę, ale za nic się nie znała na wymaganiach młodych matek, więc tak palnęła.

miss.

Zaśmiała się.
- Prawie. Ona na takim oddaniu dziecka zgodnie z prawem nic nie zarobi, a że tobie zależy to ona korzysta.

miss.

Ona później poszła.

candace

Jennifer wszystko dokończyła itd, i wyszła pół godziny po Brooke, Zamknęła wszystko, sprawdzała chyba ze sto razy czy napewno xd

Naomi/Missy

jej też już nie ma.

candace

Weszła do butiku i cośtam zaczęła robić. Wypakowała wszystko, układała itd.

miss.

Brooke przyszła, taka uhahana XD

candace

O, zauważyła ją. Podeszła tam do niej i dała jej buziaka w policzek. - Hej Brooke, co jest? - a bo była ciekawa sama by sobie pohahała xd

miss.

Brooke nie wytrzymała. Aż pisnęła z radości i w ogóle.
- Będę miała dziecko. - sie nadal cieszyła XD

candace

/zapomniałam! wybacz ;*

- To cudownie! - tez sie ucieszyła i uśmiechnęła czy coś, bo to tak szybko leci i w ogóle sie trochę zdziwiła.