Dom rodziny O'Neil

Granmor

A ona spojrzała na sufit.-Geez. - zaśmiała się patrząc na Rachel.

Future Lover

Uśmiechnęła się słodko. Zazdrościła Julie takiego mena i dziecka też zazdrościła.

Granmor

A ona to sobie nogami pomachała. Bo była hepi. -W ogóle, wiesz że jesteś zaproszona co nie?

Future Lover

-Teraz już wiem.-Wyszczerzyła się do niej.

Granmor

-Myślałam że tego nie trzeba mówic. - usmiechnela sie do niej.

Future Lover

Wzruszyła ramionami nadal się uśmiechając.
Zszedł na dół i spojrzał na Julie i już do niej biegł.
-SeeeeXXxxXxXXxxXXxxXxxxXXxXxXx

Granmor

A ona spojrzała na niego tak śmiesznie.To znaczy, poszłaby ale teraz jej było głupio przy R. XD

Future Lover

E tam xD
Hi. Podniósł ją do góry tak. Rachel nawet nie zauważył.

Granmor

-Matthew! Mamy gościa, więc nie zachowuj się jak Mason i połóż mnie na fotelu. - wrócił ten taki władczy ton.

Future Lover

Ojezu. Prawie łzy mu napłynęły do oczu jak to usłyszał. Położył Julie w fotelu i zwrócił się do Rachel którą po chwili zauważył.
-Przepraszam za moje zachowanie. Matthew jestem.-Podał jej rękę i w ogóle był smutny teraz.
A ona mu tę ręke uścisnęła.
-Rachel.-Uśmiechnęla się jeszcze.

Granmor

A ona była wkurzona, później będzie przepraszac. XDDDDDDDDD -Organizuje nam miejsce na ślub.

Future Lover

-To świetnie. Miło mi było poznać.-I poszedł nałożyć jakąś koszulke w paski. Obrażony. Zmasonowany. Zeszmacony xD

Granmor

-Podejrzewam że gdybym powiedziała mu że zachowuje się jak Mason jakieś trzy minuty później, to by seks nie był tak dobry jak zwykle,jeśli wiesz o czym myślę, Matt go nie lubi. Mason tak działa na człowieka, niczego się nie chce.

Future Lover

-Rozumiem go doskonale.-Czy ktoś w ogóle lubi Masona w Fairview? Oprócz jego żony xD

Granmor

Julie uśmiechnęła się tak cieplutko.-No, ale później go przeproszę za to porównanie. Ale musiałam, było jak kubeł zimnej wody na rozgrzany....dumb stick. - parsknęła śmiechem.

Future Lover

Też się zaśmiała. Hi to śmieszne było xD

Granmor

A ona sobie tak włosami poczochrała. -Dzisiaj się z nim zobacze, Patrick robi jakaś kolację dla muzyków.

Future Lover

-O. Wiesz kto będzie?-Zapytała troche podekscytowana.

Granmor

-No wiem że Mason, chyba z żoną, ona jest taka zwyczajna, ale lubię ją, szkoda jej dla niego. No i podobno wróciła do miasta Dita, Patrick wysłał mi też esa że będzie dodatkowy gośc. - powiedziala z usmiechem.-Wzielabym Cie z soba dla zabawy, ale skoro to musi byc spotkaniem uzykow, to niech juz mu bedzie.

Future Lover

-Hejj to kolacja dla muzyków. Ja jestem tylko skromną asystentką.-Mrugnęła do Julie.

Granmor

-ehh....jesteś grejt. - powiedziała z uśmiechem. -Fajnie będzie zobaczy znów prawie pełen skład, bo nie bedzie Krwawego....oczywiście Penny i takiego jednego....faceta. - wymuszony uśmiech.

Future Lover

-Jakiego faceta?-Zapytała i w ogóle to się troche zaczerwieniła, bo Julie powiedziała, że Rachel jest grejt.

Granmor

-My....mieliśmy się pobrac. - z tego co pamietam, ale nie pamietam dobrze.-Wyjechal bez slowa.

Future Lover

Westchnęła głośno.
-Chyba nie ma sensu tego rozpamiętywać. Jeżeli wyjechał bez słowa to znak, że nie był ciebie wart.

Granmor

-Masz rację. - uśmiechneła się pod nosem.-Poza tym niedługo później, zginął Jamie i wątpię by wtedy Jack wytrzymał to jaka byłam.