kiedyś Cecyli, a teraz ANI

miss. · Wysłany: Sob 21:12, 20 Mar 2010 Temat postu:

- Wiem, ale... ale to wszystko to nie jest moja bajka. Ja tak długo nie wytrzymam... dom, rodzina, gotowanie, pranie, prasowanie, sprzątanie...

candace · Wysłany: Sob 22:12, 20 Mar 2010 Temat postu:

/przeeepraszam, że uciekłam.
i oczywiście, twój mistrzowski podpis, świetny. *.*

- Możemy się przecież... podzielić obowiązkami? - westchnął. - Naprawde staram Ci sie pomóc, ale nie wiem czy daje rade. Nie wiem czego ode mnie oczekujesz. Wszystko sie zmieniło.

miss. · Wysłany: Sob 22:27, 20 Mar 2010 Temat postu:

Pocałowała go.
- Pomagasz mi. I dajesz radę... jesteś najlepszym co mnie tu spotkało. Mam po prostu kryzys... przepraszam. - westchnęła.
- Przypaliłam pieczeń... może zamówimy pizzę?

candace · Wysłany: Sob 22:41, 20 Mar 2010 Temat postu:

- Nie przepraszaj mnie. - uśmiechnął sie lekko.
- Oczywiście, zamówmy pizzę, szkoda, tylko, że Twoje starania poszły na marne. - dal jej całusa i sa w ogóle tacy słit.

miss. · Wysłany: Sob 22:45, 20 Mar 2010 Temat postu:

Są zdecydowanie za bardzo słit.
- Jest jeszcze deser. ten sie udał. - uśmiechnęłą się i sięgnęła po telefon

candace · Wysłany: Sob 22:54, 20 Mar 2010 Temat postu:

yh. Usiadł sobie w jadalni. I nie wiem co. czekał na pizzę.

miss. · Wysłany: Sob 22:56, 20 Mar 2010 Temat postu:

A ona do Ciasta dodała białego proszku, który wcale nie był mąką. Tak żeby było im weselej, pieprzyć odwyk. Zamówiła pizzę i też na nią czekała.

candace · Wysłany: Sob 22:59, 20 Mar 2010 Temat postu:

Będzie niczym w skins w odcinku o pandorze, haa.
Jak przyszedł później gościu z pizzą to Danny zawołał Ivy, żeby zeszła na dół. i zjedli tę pizzę cnie ?

miss. · Wysłany: Sob 23:01, 20 Mar 2010 Temat postu:

Cicho ja jestem do tyłu ze skinsami XD

Si. Zjedli. I był deser, ale tylko dla dorosłych bo aż tak okropna nie jest żeby naćpać 8 czy tam iloś latke XD

candace · Wysłany: Sob 23:07, 20 Mar 2010 Temat postu:

oj taaam xd
to dla małej były lody bez dodatku, żeby nie beczała, że chce tez deser.
Deser deser, jakby wiedzial ze jest z wkładka to by go jadl ceremonialnie. A tak to wpieprzył odrazu. I jakoś mu weselej.
Nawet opowiedział jakis mało śmieszny żart, a potem wybuchnął śmiechem, jeah. xd

miss. · Wysłany: Sob 23:11, 20 Mar 2010 Temat postu:

Śmiałą sie też, bo wydawało jej się to taaaaakie zabawne XD

candace · Wysłany: Sob 23:17, 20 Mar 2010 Temat postu:

ciekawe jak patrzyła na nich mała ivy xdd
normalnie to było mu tak wesoło, że nawet nie miał czasu ni ochoty pomyslec czemu. ale pare minut pozniej znalazl sie pod stolem i udawal słonia. ktory zmiescil sie pod stolem.

miss. · Wysłany: Sob 23:23, 20 Mar 2010 Temat postu:

Poszła do siebie Xd uj z nią...
Ania śmiała się i śmiała i nie mogła przestać. I też wylądowała pod stołem.

candace · Wysłany: Sob 23:34, 20 Mar 2010 Temat postu:

A Danny trąbił.. tzn wył i trącał ją nosem.
No sory. ja chcem żeby oni znowu ostro ćpali. xd

miss. · Wysłany: Sob 23:35, 20 Mar 2010 Temat postu:

Wzięła jego twarz w dłonie.
- Muuu - i pocałowała. A później znowu sie roześmiała.
ja też ja też.

candace · Wysłany: Sob 23:57, 20 Mar 2010 Temat postu:

Haa, miał banana na twarzy. I znowu sie roześmiał.
I ciągle się śmiał jak głupi.
no to trzeba im znowu polepszyć życie *.* ivy mozna wyslac do dalekich krewnych. xd

miss. · Wysłany: Nie 0:18, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Dodałam czegoś do ciasta... cholera czemu my to odstawiliśmy.- była taka radosna... dawno temu tak się cieszyła. Leżała na podłodze i obserwowała z zainteresowaniem blatstołu od strony podłogi xd

candace · Wysłany: Nie 0:30, 21 Mar 2010 Temat postu:

Chciał sie położyc obok Ani ale, że sie nie zmieścił to tak porządnie pieprznął łbem o nóżkę stołu. xd Złapał sie za głowę i miał i tak banana na twarzy.
- Nie wiem, czemu. Czemu? To było głupie. - usiadł po turecku gdzies obok.

miss. · Wysłany: Nie 0:32, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Chcieliśmy dorosnąć... a ja o mało co nie straciłam życia. Jestem słaba. - jak do tego wróci też pewnie będzie słaba.

candace · Wysłany: Nie 10:39, 21 Mar 2010 Temat postu:

Przechylił głowę w jej stronę i tak głaskał po włosach. nie wiem jak to określić.
- Zaszliśmy tak daleko, że nie powinniśmy zaczynać tego od nowa... to jest trudne. - zatrzymał się na chwilę. - Ale chyba nie możemy, znowu, do tego ... wrocić. - troche mu mina zrzędła bo otrzeźwiał chłopak, buu.

miss. · Wysłany: Nie 11:45, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Tak, tak. Nie powinniśmy. To jest złe. - blablabla.

candace · Wysłany: Pon 23:16, 22 Mar 2010 Temat postu:

Wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko. Wstał.
- Powinniśmy za to częściej wychodzić z domu. Mam wrażenie, że siebie zaniedbujemy. - przeczesał dłonią włosy. - Może wyjdziemy gdzieś do klubu? - ivy by sie komus podrzuciło, wkońcu to takieeee spokojne dziecko. xd a z restauracjami nie przesadzajmy.

miss. · Wysłany: Wto 17:44, 23 Mar 2010 Temat postu:

- Świetny pomysł! - ucieszyła się i usiadła po turecku na podłodze.

candace · Wysłany: Śro 19:08, 24 Mar 2010 Temat postu:

Ucieszył się. - Gdzie chcemy iść?

miss. · Wysłany: Czw 22:14, 25 Mar 2010 Temat postu:

Poszli do tego klubu i się Ania najebała. A teraz umierała Xd znaczy pół nocy umierała i teraz nadal. zaprzyjaźniła się z kibelkiem i w ogóle