Bar

Naomi/Missy

- No i znowu się spotykamy. Masz co świętować ? - spytała i wypiła jednym tchem całego drinka, po czym poprosiła o następnego.

Arno

- Ooo no jasne.. - czknęła - , że jest co świętować... Ten kutas... - wyraża się tak tylko we wstanach wzburzenia; a teraz na dodatek była pijana w sztok , co do niej nie pasowała, miała rozmazany makijaż; a czarne strugi spływały jej po policzkach i w ogóle miała przyćmione oczy - owinął mnie sobie wokół paluszka, a potem mnie zostawił dla innej i w ogóle traktuje mnie jak kogoś kogo nie zna... -powiedziała mając na myśli Daniela i wypiła swoją whisky, którą przed chwilą zamówiła. [/color]

Naomi/Missy

- Ja mam podobnie. Tylko że zatrzymałam go dla siebie, a on kocha swoją byłą żonę. Dlatego zamiast bawić się z nim na weselu to jestem tutaj i piję z tobą. - mruknęła i patrzyła teraz na pijaną Jodie.

Arno

- Był sam. Tak mówił. Spaliśmy ze sobą nie raz wiadomo. A ten skur**syn przestał się odzywać starałam sięz nim spotykać nachodziłam go, a gdy już wreszcie normalnie się zobaczyliśmy był z inną; w dodatku zdążył się ożenić. Poznałam go jak był w trakcie rozwodu. Co ja sobie myślałam...pocieszycielka, dobre! - i znów piła czystą, strugi nadal spływały po jej policzkach.

Naomi/Missy

- Oni już tacy są. Poznać, poderwać, przelecieć i zostawić dla innej. Ja marzyłam, by zrobił mi dziecko i zatrzymał się przy mnie, lecz nie było nam to pisane. Wymyśliłyśmy z przyjaciółką, że jestem w ciąży, lecz długo nie mogłam tego ukrywać, więc wymyśliłam, że poroniłam i nie dowiedział się prawdy. A o tym wiesz ty, moja przyjaciółka, oraz moja siostra. On w ogóle cię kiedyś kochał, czy byłaś mu potrzebna tylko do zaspokojenia swoich potrzeb ? - nie piła, bo chciała jeszcze na ćwierć trzeźwo usłyszeć odpowiedź Jodie.

Arno

- A skąd ja mam to wiedzieć?! Faceci to przebiegłe gnoje i tyle. Ale skoro przespał się ze mną a patrzył się na mnie tak jak się patrzył nawet dopóki się nie ozebrałam, to chyba coś znaczyło?! - wykrzyknęła i popadła w niekontrolowany i głośny szloch.

Future Lover

[Wchodzi:Elle]
Usiadła obok dwóch kobiet i zamówiła coś tam mocnego. Spojrzała na jedną.. To była Jodie. Uśmiechnęła się i odwróciła wzrok. Coś jej za łatwo idzie.

Arno

A ona była zalana w trupa i ryczała cały czas.

Future Lover

Więc to był idealny moment na trening. Wyjęła z kieszeni nóż i zaczęła go czyścić jak gdyby nigdy nic.

Arno

[niech Mel ją odwiezie, ok Naomi? Smile

]

Ona już nie miała zamiaru więcej pić, troszkę nawet wytrzeźwiała. Cały czas była świadoma powodu picia.

Future Lover

Wstała. Złapała nóż tak.. odwrotnie xD No wiecie jak? Ostrze było skierowane w tył xD Zaczęła powoli zbliżać się do dwóch kobiet.

Future Lover

Rzuciła nożem tuż nad głowami tych dwóch kobiet. Owe narzędzie trafiło w sam środek tej takiej planszy.. na te rzutki xD. Elle stwierdziła, że cel jej pozostał i może iść dalej. Zapłaciła za to co zamówiła i wyszła.
[Wychodzi:Elle]

Nina

Wszedł za bar i został poinformowany przez znerwicowanego barmana o tym, co zaszło przed chwilą.
- Dlaczego, do kurwy nędzy, nie wezwałeś policji baranie? - zapytał ostro. A barman nie wiedział gdzie się podziać.
W tym momencie do baru wkroczyła Serena.
- A ty co? - spytała, mierząc spojrzeniem rozbite czoło Owena i żyłę pulsującą z wściekłości na szyi mężczyzny.
To jej w skrócie opowiedział, że najpierw wywalał menela, który przyszedł do baru, a przed chwilą jakaś wariatka rzucała tu nożami.
- Musimy wzmocnić ochronę - rzuciła obojętnie, wyciągając z torebki papierosa. - Nalej mi martini, przyjacielu.

Naomi/Missy

- Tu chodzi stanowczo za dużo groźnych ludzi. Odwiozę cię. - zaproponowała Mel i wyprowadziła z baru pijaną Jodie.
[wychodzą Mel & Jodie]

miss.

Iz weszła do klubu. Rozejrzała się i skierowała do baru. Usiadła na stołku i dalej się rozglądała.

Nina

/zagramy nimi dalej, czy co? xd bo nowy dzień jest widzę...

miss.

/no nowy nowy XD ale to dajmy na to że se byli i sie wszystko odbyło tylko bez pisania tego na forum xD

Nina

/okej. czyli się poznali dopsz i izzie wpadła w oko owenowi na dobre xD o.

Nina

Weszła razem z Michaelem tylnymi drzwiami, zapaliła światła i podeszła do baru. Rozłożyła ręce i powiodła dłonią po wnętrzu.
- Witam w moich skromnych progach - uśmiechnęła się.

Arno

- To twój klub? - uniósł brwi w wyrazie podziwu dla Sereny i uśmiechnął się lekko.

Nina

- Teoretycznie jestem współwłaścicielką, ale w praktyce głównie ja się nim zajmuję - odparła, siadając na wysokim stołku przy barze. - Rozgość się - rzuciła do Michaela, po czym zawołała w kierunku zaplecza:
- OWEN!

Arno

- Przytulnie tu. - odrzekł z uśmiechem przechadzając się po klubie i wszystkiego dotykając dłonią; po czym "wskoczył" na stołek obok niej i obrócił się w jej stronę - Nie wierzę, że sama to wszystko zrobiłaś. Nie dość , że odważna, to jeszcze zaradna. - roześmiał się i wyjął papierosa z opakowania, które znajdowało się w kieszeni spodni. Nie wziął zapalniczki. - Masz ognia? - spytał ze słodkim uśmiechem.

Nina

- Och, a to zwykle ja podrywam facetów na tekst 'masz ognia?' - stwierdziła wesoło i położyła sobie torebkę na barze. Chwilę grzebała w środku, ale nie mogła znaleźć swojej srebrnej zapalniczki, więc wysypała zawartość na blat. Podała ją Mike'owi, a sama wrzuciła z powrotem do torby wszystko poza swoimi cienkimi papierosami.

Arno

A on najpierw podpalił jej slima, którego miała już w ustach, następnie zapalił swojego i tak sobie na nią patrzył; po chwili się odezwał.
- Dzisiaj by Ci się to nie udało, bo go nie mam. - i podrapał się po głowie udając roztargnioną minę.

Nina

Uniosła jedną brew.
- To dobrze, że nie próbowałam - stwierdziła z uśmiechem. - Owen, do cholery! - krzyknęła znów.
Wyszedł z zaplecza w spodniach z dresu i białym podkoszulku. W dodatku miał potargane włosy.
- Jeszcze zamknięte... - mruknął.
- Czego się napijesz? - spytała Michaela, ignorując kiepski humor Owena.