Znaleziono 4076 wyników

Potrząsnął przecząco głową i ją pocałował, chyba.
- Trudno by mi było złościć się na Ciebie, Ann. Najważniejsze jest, że wróciłaś.

Wzięła kubek w dłonie. - To podobnie jak my. - zmierzyła go wzrok ...

Zamknęła za nią drzwi. Zapaliła kolejnego papierosa i zadzwoniła do Theo.

- O tak. - wstała z uśmiechem na ustach. Poszła w kierunku drzwi. - też tak myślę.

Wzięła zdjęcia i odwróciła je spodem do góry. Tak, żeby nie było widać co na nich się znajduje. Położyła obok siebie na kanapie.
- Nie wierzysz, że ludzie mogą się zmieniać, prawda? - jej ten papiero ...

Spojrzała na niego. - Przecież on nie jest dzieckiem. - uśmiechnęła się lekko. Taaak, prawie niezauważalnie.
- Zrobisz mi też? - poprzednią już wypiła.

- To chyba mnie jeszcze trochę lubisz. - jak takie dziecko. Tylko, że z najfajniejszym uśmieszek na świecie.
- Wiesz.. możemy mieszkać wszędzie..razem. Nawet na dworcu. I tak dziwne, że Christina ni ...

- Cóż... - w tym miejscu powinna powiedziec jej imię, ale... ona sie chyba nie przedstawiła. Więc Isa zebrała tylko szybko myśli i kontynuowała - chyba mnie zrozumiesz, jeśli powiem, że nie mogę Ci uf ...

- Um. - pokręciła jakoś głową i dłonie jej się trochę trzęsły. Hm, chyba nic dziwnego. - Widzisz... mogłabyś usiąść ? - uśmiechnęła się nerwowo.

Okej, nie uwierzyła jej. To znaczy za pierwszym razem. Potem już miała wątpliwości. Ale nic po sobie nie dała znać.
Chociaż kamienna twarz tez może być podejrzana.
Bardzo szybko wypaliła tamtego p ...

Cóż, przeraziła się trochę. Ale tak bez słowa wpuściła ją do środka.
Podrapała się szybko po karku. Ze zdenerwowania. - Uhm, to może być interesujące. Nie rozumiem. - lekki uśmiech, że niby wszystko ...

Zarzuciła na siebie szlafrok i poszła otworzyć drzwi, próbując po drodze zapalić papierosa. Nieszczęsnymi zapałkami.
Otworzyła drzwi.
Zmierzyła Veronicę wzrokiem.
- Witam. - zaciągnęła się.

dziękuję ;* nie byłam pewna, ale no. teraz już jestem o. XD
A on nosił taki plaster, na przegubie. Jak są te żyły. Nie nie, wcale to nie było podejrzane.
- Yyh, tak. Jak chcesz, to znaczy tak. - opa ...

- Dziękuję - uśmiechnął się ledgerowato. - i po staremu. nic się nie zmieniło. nie załatwiałem żadnych ważnych spraw. - - brwi do góry.
I myślę, że tak jakoś ją zaciągnął żeby sobie usiedli w saloni ...

Jakoś nawet nie zauważył Petera.
biedny cierpiący danny ; (( zawsze taka niedorajda.
No i tam, nic już nie odpowiedział tylko ją tak mocno przytulił do siebie i ooo, spotkanie po latach. Więc wiadom ...

Danny jest żywym trupem, tak : )
trzeba mu zrobić jakąś spektakularną śmierć.
- Bardzo przyjemna. - ja nie wiem. On chyba nie był zły jakoś za to, że tak zniknęła. Raczej zadowolony, że wróciła.
Pr ...

Tak się złożyło, że Danny przechodził koło drzwi. No to otworzył.
Szkoda, że nie spojrzał przez judasza. Pewnie by spanikował i uciekł.
No bo jak on wygląda. Znowu jakiś wrak człowieka.
Znowu.
- E ...

; >>>
miss, dwa ostatnie avy. cudowne *.*

trochę postów i niedługo będziesz brylować ; ))
będzie, będzie fajnie.

Wydał z siebie jakieś 'hm' i pokiwał głową.
No dobra, jakoś trudno mu było po tych słowach sie wyluzować.
Zrujnowanie czyjegoś życia.
- Jak to dobrze, że w tym życiu nie jestem pielęgniarką z tego ...

vicodinu, mhm : >>
- Aleee... hm. ale to.. koszty. - zrmużył oczy. - Okej, nie mówię o pieniądzach. To słaby temat. - pewnie tez już wypalił tego papierosa, który się właśnie z d e m a t e r i ...

- Taaak jest - spojrzał na nią. Haha, uśmiech nie znikał mu z twarzy.
Nie ma swojej muzy, cóż.

Ha haaa. Wiersze.
- Nie jestem pewny czy jeszcze je pisze. - on cały czas się tak uroczo uśmiechał.

No co Ty dajeeesz.
Danny z rumieńcami na twarzy, no nie.eee.
Nie zarumienił się, ale jakoś tak zawstydził, wiadomo.
No bo Marlene...i to taki komplement.
- Aaaa, to teraz coś takiego jest...modne ...

Hm, praktycznie to miał ochotę uciekać i krzyknąć 'dzięki za papierosa!'
Ale nie. No ale.. co ona ma opowiadać tu..
- Ale tu nie ma co opowiadać. - przerażenie. - I.. i dzięki za fajke.
- no i si ...

A to nie wiem. Jak go poczęstowała to wziął, zapalił.
- To nie jest zły pomysł. - no, dziwne były. Chociaż on zawsze spotykał dziwnych ludzi.