Dom Edie Britt

Granmor

-Przykro nam, ale takie jest prawo. - stwierdził policjant, przyokazji dodając.-Nie chcemy Pani zostawiać na lodzie, może Pani co nieco ustalić z Panem Robbinsem - to jest starszy, miły człowiek/
Robbins tylko się uśmiechnął-Moge Pani sprzedać ten dom.

Seniorita-Qabi

Mam dwa razy kupować dom! powiedziała zdziwiona

Seniorita-Qabi

Mam dwa razy kupować dom! powiedziała zdziwiona

Granmor

Robbins tylko skinął głową-Wie Pani, tak właściwie, to już nie jest Pani dom. Ja pienędzy nie otrzymałem, więc mam nadal aktualny akt własności. - powiedział, kaszląc przy tym Robbins.

Seniorita-Qabi

Boże zaczęła płakać, nigdy nie płakała

Tom S.

[Wchodzi: Martha]

Martha biegła w stronę domu Edie krzycząc: Edie!! Już idę do ciebie...

Kiedy była na miejscu zobaczyła, że Edie płacze. Co się stało kochanie? Zapytała delikatnie, lecz Edie nie odpowiadała. Zwróciła się do jednego policjanta: Co jej zrobiliście? Wyjaśnijcie mi to natychmiast. Nie pozwole, żeby moja przyjaciółka przez kogoś płakała.

Seniorita-Qabi

Oni chcą zabrać mi dom powiedziała płacząc

Tom S.

Co?!? Zapytała trochę zaskoczona tym co powiedziała Edie, Martha. Ale jak to? Jakim prawem?

Seniorita-Qabi

Podobno, ten pan jest właścicielem pokazała na staruszka

Tom S.

Martha trochę zagubiła się w całej sytuacji... Czekała na wyjasnienia policji...

Granmor

-Pani Britt została ofiarą pewnego faceta, sprzedawał on domy do których nie miał praw. Niestety, jak się okazuje to jest dom Pana Robbinsa a Pani Edie nabyła go nielegalnie. Jednak Pan Tim, może pójść na kompromis. - wyjaśnił jeden z gliniarzy.

Tom S.

Martha nie wiedziała co odpowiedzieć. Nie spodziewała się, że argumenty policji będą takie mocne

Seniorita-Qabi

Co za sk*** menda zaklnęla Edie i zaczęła płakać Jak go dorwę to... przerwała i usiadła na ganku

Granmor

Policja i Pan Robbins się pożegnali, mówiąc że Edie ma trzy dni [a co, niech bedzie ciekawie

] na wyprowadzkę.

[wychodzą 3 gliny i facet]

Seniorita-Qabi

Co ja teraz zrobie westchnęła Edie

Tom S.

Martha odpowiedziała: Odzyskamy twój dom... Pójdziemy do tego faceta - tego właściciela twojego domu - i jeśli będzie trzeba to siłą przekonamy go, że to twój dom... Martha po chwili zauważyła, że trochę się rozpędziła, więc teraz powiedziała: Jeśli... jesli stracisz ten dom będziesz mogła zamieszkać przez jakiś czas u mnie - Martha uśmiechnęła się szeroko na samą myśl o tym, że przez jakiś czas moigłaby mieszkać z kimś...

Seniorita-Qabi

Dobrze i dziękuje ci za wszystko inni nawet nie zauważyli mojego nieszczęścia rozpłakała sie jeszcze bardziej

Tarantino

*charles wbiega pod drzwi, aby nikt go nie zauwazyl, kladzie karteczke "przyjdz do mojego domu kiedykolwiek, czekam. przynies wino i swoje serce- charles" z ogromnym bukietem roz*
[wychodzi charles]

Seniorita-Qabi

Edie wychodzi przed dom i zauważa bukiet i karteczkęTo od Charlesa, zaraz tam wpadnę powiedziała czytają karteczkę, ubrała sie w sexy ubranie, wzięła wino i wyszła

[WYCHODZI:Edie]

Tom S.

Martha była zadziwiona nagłą zmianą nastroju Edie... Kiedy została sama przed domem Edie równiez poszła do swojego domu

[Wychodzi: Martha]

Granmor

[wchodzi..tak!..tak!!! wchodzi nic inny niż Lisa Kane]

Stare śmieci. - powiedziała do siebie, podchodząc do domu Edie Britt. Westchnęła głośno, to będzie cięzka rozmowa.. zapukała do drzwi.

Seniorita-Qabi

Już idę powiedziała otwierając drzwi
W czym mogę pomóc?zapytałą

[Ona jej nie pamięta, ok]

Granmor

Lisa zmierzyła wzrokiem Edie, tą samą Edie którą ona postrzeliła. Coś musiało się stać.
-Cześć Edie. - powiedziała po jakimś czasie, mierzenia kobiety wzrokiem.-Co słychać?

Seniorita-Qabi

Czy my sie znamy? zapytała zdziwiona

Granmor

-Znamy, ale niezbyt dobrze.- stwierdziła Lisa. -[i]Właśnie wróciłam w tą okolicę i pomyślałam o Tobie.