Dom Lady G.

Nina

- Mogłoby sie obejsc, ale nie zrezygnowałbym z przyjemnosci meczenia cie troszeczke - odparl z wyszczerzem.

miss.

- Eh... Nawet jak poprosze?

Szukam sobe avków audrey i natrafiłam na fajne gg Xd Fajne są te serenowe jakbyś kiedyś chciała zmienić

[link widoczny dla zalogowanych]

Nina

- Zależy od tego, jak ładnie poprosisz - przekrzywił głowę w bok.

/dzięki :*
właśnie byłam w trakcie robienia nowego podpisu, ale dalej mi coś w nim nie gra...

miss.

/a ja dzisiaj widziałam takiego ładnego avka sary jak szukałam tych XD ale go straciłam XD
A podpis jest b.ładny, nie wiem co ci nie gra

- Bardzo. Bardzo bardzo ładnie poprosze?

Nina

/a jak wygladal? xD moze widzialam

- Tylko na tyle cię stać, skarbie? - uniósł brew, rozbawiony.

miss.

/jejj... tam była sama jej twarz. I to chyba z PB było. Ale bardzo korzystnie wyszła XD
Ja to nie moge nic znaleźć z Brooke... znaczy znalazłam kilka fajnych to mi sie net zawiesił i wszystko wsiąkło XD

- Aktualnie tak. chyba faktycznie jestem zmęczona. - zesżła z blatu.
- A teraz... - przerwała. Chwyciła go za koszulke, przyciągnęła do siebie i pocałowała. Tak mru... - ...chyba rzeczywiście pójde sie położyć. - ale z miejsca sie nie ruszyła, o

Nina

- No nieee, chyba mnie tak teraz nie zostawisz? - spytał Owen, któremu ten pocałunek baaardzo się podobał.

miss.

Roześmiała się.
- No nie wiem... miałabym "zrezygnować z przyjemnosci męczenia Cie troszke"? - zacytowała go, o.

Nina

- Jesteś złąą, baardzo złą kobietą - podsumował i zacmokał.

miss.

- Aż tak złą... [aaa XD przypomniała mi sie ta kiczowata piosenka tej no.... agnieszki włodarczyć XD "złaaaa zawszy byłam" XDDDDDD] to chyba nie, co? Zresztą Ty miałeś zajać sie organizacją naszej randki. Zapomniałeś?

Nina

- Jesteś zła. Wykorzystałaś moją słabość, a teraz mnie męczysz - podsumował. - Dobra. Umawiamy się tak: ty się prześpisz, a ja wychodzę na chwilę - dodał, po czym się pochylił i pocałował Izzie. - Umowa stoi?

miss.

- Stoi, stoi. - blah jak ją najpierw będzie całował to wiadomo że sie Izzie zgodzi na wszystko.

Nina

Bo on to cwaniak jest Twisted Evil

- Świetnie - uśmiechnął się szeroko. - Głodna?

miss.

- Yhy. Robimy śniadanie?

Nina

- Taaak. Umieram z głodu - odparł.

miss.

Wobec tego podeszła do lodówki i zajrzała do niej. Wyjeła mleko i jakieś tam inne składniki.
- Będe musiała iść do sklapu, a na razie zadowloimy się naleśnikami. - i sie zabrała za przygotowywanie.

Nina

A Owen usiadł przy stole, bo jak było powszechnie wiadomo, kiedy Izzie rządziła w kuchni, to faktycznie w niej rządziła i nie dopuszczała nikogo do garnków. Owen w dodatku miał jeszcze takie coś, że lubił patrzeć jak zgrabnie Iz porusza się od pieca do lodówki itd, więc siedział sobie i się gapił.

miss.

Więc rach ciach i było gotowe. Postawiła na stole talerzyk ze stosem goracyh nalesników. Tak typowo amerykańsko. Dolała im jeszcze kawy i również usiadła.
- Smacznego.

Nina

[color=darkblue]Polał sobie jednego z nalesników syropem klonowym, zwinął na pół i pochłonął kilkoma gryzami.
- Jak zwykle - pyszne - stwierdził z pełnymi ustami.

miss.

Uśmiechneła się, bo jak sie nie uśmiechnć jak komuś coś smakuje

- cieszę się.

miss.

zjedli śniadanie, posprzątała i pewnie poszła spać, o.

miss.

Izzie jak tylko wstała poszła do kuchni i właczyła radio. I usłysząła ostrzeżenie. No i już wiedziała że w szpitalu bedzie to ciężki okres. Nalała sobie kawy i patrzyła za okno.

Nina

Owen miał wolne wczorajszego wieczora, bo mieli tę wielką Randkę. Wstał rano, nic nie wiedząc o tornadzie i spokojnie zszedł do kuchni.
- Good morning, beauty - przywitał się i nalał sobie kawy.

miss.

Razem z Owenem zabiezpieczyli dom a później pojechała do szpitala. bo musiała. chociaż nie chciała. Była przerażona że może nie mieć do czego wrócić i że może nie mieć Owena. Ale pojechała, zanim sie zaczęło to tornado.

miss.

Izzie wreszcie nocowała w domu. I że potrzebowała snu to spała XD