Dom Patricka Hadleya

Granmor

-Mon Dieu! Porwania? Kogo? - a może jednak materiał na artykuł? xDD

Future Lover

Wzruszyła ramionami.
-Oczywiście, przypadkowych osób. Tak działają seryjni mordercy. Zwierzęta, a nie ludzie.

Granmor

-Muszę to zbadać.- pokiwała głową kilkakrotnie. No bo co jeśli naprawdę coś się działo?

Future Lover

-Koniecznie. To niebezpieczne kobieta, nie pasuje do takiej malowniczej okolicy.-Ha ha ha i kto to mówi!

Granmor

Nico już nie słuchała, tylko myślała. -Mieszka w żółtym domu na przeciw niebieskiego. Oui?

Future Lover

Uśmiechnęla się serdecznie.
-Dokładnie w tym.

Granmor

-Zajmę się tym jeszcze dzisiaj. - powiedziała uroczyście.

Future Lover

Triumfalny uśmiech Edie. Susan będzie miała niezła minę.

Granmor

To....... chyba jest wieczór kolejnego dnia.

Nico skończyła pisać artykuł. Zaparzyła sobie kawę, stoi teraz w oknie i obserwuje oparta o ścianę Wisteria lane. Jakiś samochód podjechał pod zielony dom, Nico jednak nie znała lokatorów.

Granmor · Wysłany: Wto 13:26, 01 Mar 2011 Temat postu:

*Rano*

Nico wróciła z materiału, rozmawiała z jakimś kolesiem na temat wystawy kwiatów. Zaparzyła sobie kawę, pisze teraz na komputerze. Otworzyła sobie okno, które było tuż obok i teraz pomimo pracy cieszy się ładnym dniem.

Granmor

*kiedyś tam*

Nico wróciła i coś tam pisze na komputerze. Porównuje fotki, które przesłał jej Glenn. Z miejsca, no wiecie, MORDERSTWA.

Granmor

*Rano*

Nico z świeżo zaparzoną kawą, zajadając jakieś bajgle siedzi przed domem z laptopem i pisze na temat morderstwa które miało miejsce wczoraj wieczorem.
Zerka co jakiś czas na dom Morris, gdy już jej brakuje pomysłu co dalej pisać.

Granmor

W końcu postanowiła się przejść do kogoś, wiedziała że Bree była szybko na miejscu więc wybyła do niej.

Granmor

*Piątek*

Nico czyta gazetę i je śniadanie. Jest w przewiewnym szlafroku. xD

Future Lover

[narracja]Już od jakiegoś czasu, przy drzwiach Nico, leży zapieczętowana koperta. Ktoś ją pewnie wsunął pod drzwiami, tak fajnie.[/narracja]

Granmor

W końcu Nico postanowiła pójść po pocztę do skrzynki, no i nadepnęła na kopertę. Podniosła ją i otwarła.

Future Lover

[narracja]W środku znajdowała się wiadomość napisana odręcznie:
'Nie próbuj otwierać kłódki bez klucza. Szukasz Charlotte Lewis, to ona zastrzeliła Dominicka.'[/narracja]

Granmor

Nico zmarszczyła brwi i wyjrzała przez okno w drzwiach. Nikogo nie było. Wzięła telefon i zadzwoniła do Ver.

Future Lover

Weszła nie pukając.
-Bonwłajaż, mam dość cenną informację. Musimy wpaść do Bree Hodge.-Zapaliła od razu, ach. Ona uwielbia palić w towarzystwie.

Granmor

A ta jej "wlepiła" w piersi ten list. -Czytaj to. Możemy potem wpaść.

Future Lover

Wzięła w łapki notatkę, przeczytała ją szybko i spojrzała na Nico.
-Kobiece pismo.-Takie rzeczy się wie.
-Dobra, wpadnijmy do tej Lewis, sprawdźmy czy coś wie na ten temat.

Granmor

-Mnie o wiele bardziej obchodzi to, kto wie że to właśnie ona. - czyli że niby fałszywy trop. -Albo napisała to sama Lewis. Czytałam raz, że w Los Angeles dwie prowadzące klub Asylum kobiety, siostry, okazały się być jedną i tą samą.

Future Lover

Kiwnęła głową. Znała tą sprawe. Ba, nawet w niej pośrednio uczestniczyła....
-Ktoś kto wie, że pracujemy nad tą sprawą. Ktoś bardzo dokładny, precyzyjny. Powiedziałabym, że nawet nieco arogancki.

Granmor

-To przypomina mi metody działania tej.... strażniczki Fairview. Chyba tak ją nazywali. - czytała o niej przed przyjazdem. -Kobieta która walczyła z pewnym psychopatą. Obydwoje zaginęli.

Future Lover

Uśmiechnęła się tajemniczo. Tę sprawę też znała. Aż za dobrze...
-Skoro tak mówisz....-Że zaginęli. Ech, Veronica była tajemnicza, niebezpieczna i do końca nie wiadomo czy dobra czy zła.