Park...

Granmor

Petra odetchnęła z ulgą. dziewczyna nie była podstawiona. -I'm sorry, I'm little nervous... I lost my child a few days ago. - szepnęła.

Future Lover

-My God! I'm so sorry.-Zmartwiła się kobieta.

Granmor

-Thanks, I can't understand this. - szepnęła, zdeptała papieros i wzięła się za drugiego. Znaleźli ją, miała przewalone.

Future Lover

-Chłopiec czy dziewczynka?- xDDD

Granmor

-Boy... I think, I don't know, this was third mouth. - mruknęła paląc.

Future Lover

WTF?!-Pomyślała.
-Oh.. Okey..

Granmor

Petra spojrzała na zegarek, okey, nakłamała i już nie było żadnych podejrzeń - może się zmyć.-Okey...I should go now, bye..
[wychodzi]

Ofelia

A Teddy przyglądał się tej całej sytuacji, która wydała mu się... śmieszna. Spojrzał na na obie panie groźnie i znów przejechał językiem po górnej wardze. I dalej siedział na ławce.

Future Lover

Przysiadła się znów do niego.
-Dziwna jakaś..

Ofelia

-Dokładnie słonko. Zawsze myślałem, że to ja jestem dziwny, ale ona?- wzruszył ramionami i wyciągnął kolejnego papierosa. -Chcesz?- kolejny raz podsunął paczkę w jej stronę.
-Dużo jest tu takich... dziwnych?- zapytał i podrapał się po głowie. Oczekiwal młodych i pięknych, nie dziwnych xD

Future Lover

-Wspominałam, że jestem nowa?-Zapytała z małym uśmieszkiem.
-Nie dzięki.-Podziękowała jeszcze za papierosa xD

Ofelia

-Hmmm....- zastanawiał się przez chwilę -Możliwe. Ale ja już jestem staruszkiem, pamięć nie ta- uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
-Nie to nie.- schował paczkę, a sam zapalił swojego papierosa. -Pracujesz?

Future Lover

-Yep.. Jestem adwokatem.-Założyła nogę na nogę. No i cały czas sie uśmiechała.. Tzn. no wiecie.. Ten uśmieszek.

Ofelia

-Wow!- Teddy wyraził swój zachwyt. Nie tylko dlatego, że była adwokatem. Oprócz tego miała fajne nogi. Jak na swój wiek. I Teddy nie mógł się powstrzymać. Znów przejechał językiem po górnej wardze.
-Zdradzałaś kiedyś męża?- zapytał nagle, tak o.

Future Lover

A ona udała oburzenie xD
-No wiesz! Nigdy bym go nie zdradziła.

Ofelia

-To musi być fajnym mężem, co?- uśmiechnął się, wyjątkowo i jednym i drugim kącikiem ust. -Jesteś chrześcijanką? To dlatego, czy po prostu go kochasz?- zapytał się, bo chciał wiedzieć, czy przyczyną tego, że nigdy nie zdradziłaby męża jest między innymi religia xd A pytanie o trójkąty sobie podarował.

Future Lover

/xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
-W naszym przypadku...-Namyśliła się..
-To po prostu miłość.

Ofelia

-Nooo...- nic nie był w stanie powiedziec, bo zakochane z reguły trudno namówić do zdrady. Stwierdził, że chyba sobie ją podaruje.
-On też by cię pewnie nigdy nie zdradził, co?-uśmiechnął się jednym kącikiem ust i spojrzał w niebo. Późno już było. I ciemno... -Idealna rodzina... Kochające się małżeństwo z dwójką dzieci. Tylko pozazdrościć.

Future Lover

-A co..? Tobie się nie udało?-Zapytała i spojrzała mu w oczy.

Ofelia

Nie odwrócił wzroku. A w jego oczach można było dostrzec ten błysk... Błysk, który w oczach mają szaleńcy xD
-Nie. Kobieta mojego życia została zamordowana.- powiedział cicho, a jego słowa wydawały się takie złe...
Gdyby nie był Teddym, pewnie by teraz zaczął płakać. Ale był Teddym.

Future Lover

Ona za to odwróciła wzrok.
-Oh... I'm so sorry.-Który już raz to dzisiaj mówiła? xD

Ofelia

-Spokojnie, to było piętnaście lat temu.- uśmiechnął się groźnie. Oczywiście nie wspomniał o tym, kto ją zabił.
-Pogodziłem się już z tym. Prawie.- udał, że ociera ręką łze. Łzy wcale nie było, więc nie miał czego ocierać. Więc dlatego udał. xD

Future Lover

-Hmm.. Rozumiem.-Spojrzała na zegarek. Późno było.

Ofelia

Teddy też stwierdził, że jest późno, ale on się nigdzie nie wybierał. Jeszcze nie kupił mieszkania. Dziś będzie spał w samochodzie, który stoi gdzieś tam na parkingu xD
-Spieszysz się? Ja też... Jestem śpiący.- puścił do niej oczko. -Więc... dobranoc?- wstał i podał jej dłoń. Tak na pożegnanie xD

Future Lover

-Tak.. Dobranoc.-Też wstała i se poszła.
[Wychodzi:Mandy[