Clothes Over Bro's - ekskluzywny butik Brooke D.

candace

Przytaknęła i zaczęła wypełniać jakieśtam papierki.

Jazine

Masha popijając kawę, przeglądała zeszłoroczne katalogi.

candace

Skończyła robotę, którą miała wykonać. Dała Mashy znać, że jak coś to może do niej dzwonić i się z nią pożegnała. I poszła.

[wychodzi Jen]

miss.

Spóźniona Brooke wpadła do salonu jak tornado. Popoprawiała cośtam i poprzestawiała inne cośtam xD a później usiadła przy ladzie i szkicowała. Trzbea popracować nad nową kolekcją.

Jazine

Masha podała Brooke plik przefaksowanych dokumentów, wyrecytowała parę wskazówek dotyczących kolekcji, które dostała od Cavalli'ego i tym samym kończąc dniówkę, wyszła.

Naomi/Missy

[wchodzi Naomi]
Na problemy najlepsze są... zakupy. Tak uważała Naomi, więc przyszła tu i zaczęła rozglądać się po wieszakach w poszukiwaniu czegoś nowego i modnego. Czegoś, czego nie ma już w szafie.

miss.

Oderwała wzrok od monitora i spojrzała na kobietę. Dała jej chwilę spokoju, po czym podeszła.
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?

Naomi/Missy

- Tak. Szukam sukienki, najlepiej takiej zwiewnej, dobrej zarówno na spacery, jak i do pracy. - podała swoje wymagania.

miss.

Skinęła głową i krótki lot przez sklep i zaraz była z powrotem z naręczem sukienek. Sukienek idealnych. W różnych fasonach i kolorach.
Zaczęła jej je prezentować i coś tam o nich gadać.

Naomi/Missy

Wybrała kilka, zapłaciła za nie kartą męża i z uśmiechem i torbami wróciła do domu, bo już późno jest.

miss.

Ona siedziała tutaj do bardzo późna. Ale w końcu wyszła.

Jazine

Późno i niechętnie, jednak przywlokła się do butiku i klapnęła gdzieś za ladą.

candace

Przyszła tutaj i siedzi przy swoim biurku.
I można powiedzieć, że pracuje o ile picie kawy i zasypianie nad papierkami nazywa sie pracą xd

miss.

Weszła i co zobaczyła? Jenny. Zrobiła Minę.
- Cóż za zaszczyt ponownie zobaczyć Cie w pracy. - była tak odrobinkę zła.

candace

- Szefowo, także się za Tobą stęskniłam. - zrobiła wymuszony uśmiech.
- Przepaszam Broo, ale mam zwariowaną sprawę do załatwienia i już nie wyrabiam. Dzisiaj wszystko załatwie jak trzeba, a nawet lepiej. - ja bym jej nie wierzyła, bo ktoś kto ma opuchnięte i podkrążone oczy, a na dodatek poczochrane włosy nie zapowiada sie na szczególną katywnośc w pracy xd Ale ona chciała i sie starała bidna, naprawdę. Przykro było jej trochę.

miss.

- Co ty właściwe robisz ostatnio? Ciągle Ceie nie ma.

candace

Westchnęła. - Szukam wiadomości o tej Lisie Kane, kojarzysz. Jakoś tak razem ze znajomą nas w to wciągnęło... w ogóle ta sprawa jest dziwna. - poprawiła wlosy. - Chyba uciekam od samego faktu, że ... ouh, to nic takiego... Jamie gdzieś zniknął, ale to nieważne. - machnęła ręką na znak żeby się nie przejmowała. Poprzewracała kilka kartek na biurku.

miss.

- Widze, że klimat miasteczka cie wciągnął. - skwitowała i wzieła się do pracy.

candace

Wzięła parę potężnych łyków kawy i też się zabrała do pracy.

Jazine

Wyciągnęła z uszu słuchawki i zrzuciła z głowy bejsbolówkę - Hejj - odparła energicznie i przysiadła gdzieś za ladą.

candace

Pomachała do Mashy, na dzień dobry, znad papierków.

miss.

- Hej. - zamknęła jakąś tam teczkę.
- Audrey przyjechała. Otwieramy drugi butik w centrum. Właściwie będzie to bardziej atelier niż butik. Wreszcie będę mogła popracować po swojemu, a kobiety w TH będą mogły dostać sukienki na miarę. - oznajmiła im dumna xD

candace

- Ou, to Audrey żyje? - przewróciła oczami, bo ona za nią nie przepadała. - To miło, będzie dużo pracy. Ważne, że się coraz lepiej rozkręcamy. - dodała i przgryzła zębami długopis, który trzymała w ręcę.

miss.

- Żyje, ma się dobrze i dużo pracuje. Wiec nie musisz być zgryźliwa.

candace

Mruknęła pod nosem i pozostawiła to bez komentarza. W końcu szefowa, trochę szkoda stracić taką pracę.