Mieszkanie Jack'a

Granmor

Ann uśmiechnęła się do siebie. -I'm back.....and you better watch yours. - powiedziała wstając z fotelu czy gdzie tam siedziała. Wyszła i jak zawsze, rozpłynęła się.

Future Lover

-Ann Shephard....-Mruknął do siebie.
-Always brings a smile to my face.-Znów klasyk i znów wybaczcie xDDD Poza tym tak. On Ann znał. On i dr. Quinzell.

Viktor

Po apartamentowiec podjechała taryfa z której wysiadła Bacha spojrzała w górę uśmiechnęła się i weszła do środka, miła adres więc dała se radę, podeszła do drzwi które jak myślę były zamknięte odwaliła jakies tam indiańskie czary-mary a dokładnie użyła wytrycha tudzież wsuwki i suma summarum otworzyła draństwo, weszła do środka apartamentu rozejrzała się i zrobiła jakiegoś fajnego drina po czym uwaliła się na kanapie i czekała...

Future Lover

[Wchodzi]
Otwarte drzwi. To zły znak. Jednak dla niego to oznaczało zabawe. Sięgnął po rewolwer do jakiejś kieszeni w płaszczu i wszedł do apartamentu.
-Jeżeli to ty Shephard...-Zamknął drzwi.
[i]-Cóż... Jeżeli to ty.. Zapowiada się ciekawy wieczór.

Viktor

Wstała z tej kanapy z drinkiem w ręku
- Nareszcie jesteś! Ile tu można czekać?! -zmierzyła go wzrokiem

Future Lover

Zmierzył wzrokiem postać którą zauważył. Dopiero po chwili poznał, iż to jego stara 'znajoma'.
-Barbara... Oł maj.... Barbara. Kopę lat.-Uśmiechnął się szyderczo.

Viktor

Uśmiechnęła się i podeszła do niego
- Myślałeś że już się nigdy nie zobaczymy co... -powąchała go niczym pies xD
- Mmmm... byłeś u jakiejś samicy co? Trochę się tu rozgościłam...

Future Lover

-Czuj się jak u siebie.-Mruknął zmierzając do łazienki. Musi w końcu wyglądać jak Joker XD

Viktor

Polazła za nim
- Chyba jakoś uczcimy mój przyjazd. -i się drinkacza napiła gapiąc się na niego

Future Lover

A on zaczął nakładać swoją 'maskę'.
-Poważnie? Zabijemy kogoś?-Mruknął. Jakoś nie był zadowolony z jej przyjazdu.

Viktor

Stanęła za nim i położyła ręce na jego ramionach
- Zabij dla mnie jakiegoś adwokata.

Future Lover

Uśmiechnął się do siebie.
-Jesteś szalona.-Odwrócił się do niej.
-Wiesz..? Może zawrzemy umowę, hm?

Viktor

Dopiła drina do końca
- Jaką?

Future Lover

-Zabójstwo za zabójstwo?-Zaczął grzebać w kieszeni. Wyjął z niej zdjęcie. Zdjęcie Masona D.

Viktor

/ czy ja dobrze kojarzę że to jest postać Arna xDD

- Dlaczego chcesz się go pozbyć? Istniej jakiś powód? -spojrzała na zdjęcie

Future Lover

/Owszem. To postać Arna.
Zachichotał.
-Cóż... Jego śmierć powinna przynieść chaos.-Teraz sobie malował swój uśmiech *.*
[i]-A chaos jak już wiesz... To najsprawiedliwsza rzecz na świecie. Później... Później wszystko idzie już z górki.

Viktor

- Dlaczego sam go nie zabijesz? -ona dość się nazabijała za młodu teraz chciała z tym skończyć, teoretycznie przynajmniej - Wiesz jak lubię kiedy to robisz...

Future Lover

Zaśmiał się
-Cóż, nie mam na to czasu. Mam jeszcze.. Baaardzo wiele do zrobienia.-Wyszczerzył się szyderczo. Jeżeli już tutaj przyjechała to mogłaby się na coś chociaż przydać. A potem to będzie jak z Harley... xD

Viktor

Roześmiała się głośno
-Wiele do zrobienia... koło Ciebie już jest gęsto od jęczących dusz, najpierw muszę znaleźć sobie dom. -tak, ona chciał tu zamieszkać - Co do tego nieszczęśnika to pomyślę nad tym.

Future Lover

Teraz już był w pełnym umundurowaniu, że tak powiem xD
-Jak słodko... Będziemy hm.. Sąsiadami.-Wyszedł z kuchni i włączył telewizor. Mówili coś o promie który zatonął.

Viktor

Objęła go - Długo Cie nie będzie? -zapytała z uśmiechem

Future Lover

-Obawiam się, że tak.-Udał zmartwienie.
-Czyż to nie zabawne..? Pokazywać ludziom jak obrzydliwi są na prawde?-Udało mu się to już na promie wiele razy. Między innymi z Sereną xD
-Każdy jest szalony.

Viktor

- I każdy jest tak naprawdę zły... a ty jesteś okropny, nawet mnie nie pocałowałeś na powitanie.

Future Lover

-Oł nie jestem potworem.-Złapał ją za.. twarz xD I tak pocałował tak muuuuuuuaaaa. Zostawił ślad po sobie nawet xD

Viktor

- Wiesz co, nawet trochę za tobą tęskniłam... -stwierdziła patrząc na tą jego "maskę"