Dom Ally McBeal i Sookie Stackhouse

Granmor

A Ally otworzyła szafę i zaczęła szukać jakiegoś bardziej imprezowego stroju. Wybrała czarne jeansy oraz t-shirt z jakimś napisem. Przeczesała szybko włosy, powąchała pachę by sprawdzić czy przypadkiem nie cuchnie, tak nie było. Machnęła sie tylko jakimś perfumem, schowała telefon do kieszeni i poszła na dół.

Granmor

[wchodzi : Ally]

Zaświeciła sobie światło, zdjęła buty i podreptała na górę. Wzięła szybki prysznic i poszła spać w swojej piżamce.

Arno

Podszedł pod dom i zapukał do tych drzwi.

Granmor

[jak mniemam, rano]

Ona powiedzmy była w kuchni i robiła śniadanie sobie i Renee. Otworzyła te drzwi i już czuła jak zapada się pod ziemię. Stoją w drzwiach, nie wpuściła go ani nie miała zamiaru.

Arno

- Good morning Ms. McBeal. - uśmiechnął się delikatnie, prawie niewidocznie.

Granmor

-Umm....hello. - powiedziała z równie niewidocznym uśmiechem.

Arno

- Masz ochotę na kawę? - zapytał z uśmiechem i pokazał jej kubeczek.

Granmor

[Myśli Ally] -Mam ochotę na...seks! - i rzuca się na niego. [/Myśli Ally]
-No..nie wiem. - uśmiechnęła się minimalnie.

Arno

- Nie odmawiaj mi. - uśmiechnął się delikatnie - Nie po raz kolejny. - miał na myśli, że po wczorajszej akcji po raz kolejny by go uraziła. xD

Granmor

-Wczoraj....naprawdę mi zależało na tym by nie zmywać naczyń, to było...emm...samolubne, wiem, ale jednorazowe. Dopiero co wyplułeś smoczek Funny boy... - powiedziała poważnie jak na siebie.

Arno

- A zmywałaś? - zapytał - Zresztą i tak zrezygnowałaś. - powiedział z lekką ironią w głosie i już z większym uśmiechem dodał - Możesz mi się teraz odwdzięczyć ta kawą.

Granmor

-Czy...czy.... - zaczeła machać jedną dłonią mówiąc do niego, znaczy, gestykulować.-Czy do Ciebie się mówi w języku Pinga-Pinga czy co? Nie, nie chcę pić z Tobą kawy!

Arno

On w milczeniu odwrócił się na pięcie, teraz to go uraziła.

Granmor

A ona zamknęła drzwi i osunęła się w dół.Spojrzała przed siebie.-Ani się waż..
-Przecież nic nie mówię. - odpowiedział Billy z uśmiechem.
-Ale wiem co myślisz, nie żyjesz, a ja i tak wiem co myślisz. - krótki słowotok. Wróciła do kuchni.

Arno

A po chwili się wrócił. Zostawił kawę na wycieraczce i zapukał do drzwi. Po chwili ruszył w stronę domu, szedł powoli po ulicy.

Granmor

A ona sobie tak stała w kuchni i udawała że Billy nie stoi obok.

Future Lover

Wszedła i wrzuciła kubek do zlewu.

Granmor

Billy się rozpłynął, Ally spojrzała na postac która weszła.-Był tutaj ten....Nicolas. - powiedziała gestykulując dłonią w stronę drzwi.

Future Lover

-Przeleciałaś go?-Zapytała wyjmując coś z lodówki.

Granmor

-Renee! - powiedziała jej imię w tym takim charakterystycznym oburzonym tonie i otworzyła tak szerzej oczy.-Nie, oczywiście że nie....on...on....chciał wejś, ale ja go, em, wyrzuciłam.Dosyc.....niegrzecznie. - spojrzala na Renee tak ze wiadomo bylo ze czeka na komentarz.

Future Lover

-Ally...-Westchnęła.
-Musisz uprawiać seks. Pamiętasz jak doszło do tego, że pieprzyłaś się z choinką?

Granmor

A ona już miała się zapaśc pod ziemie, właściwie to sobie nawet to wyobraziła jak podłoga się osuwa i znajduje się w piwnicy.-To był...wypadek.

Future Lover

-Jea. Rajt.-Uśmiechnęła się w ten swój sposób.
-Poszukajmy tego gościa. Wykorzystasz go, ty będziesz zadowolona, on będzie zadowolony, choinka będzie zadowolona wszyscy będą hepi.

Granmor

-Nie będę uprawiac seksu z malolatem! - oburzyła sie.

Future Lover

Wzruszyła ramionami.
-Jak chcesz.-To oznaczało, że dzisiaj też idą na łowy.