Dom Ally McBeal i Sookie Stackhouse

Granmor

-Tranwestytą? Ou, gdybym była skopałabym Twój platynowy tyłek! - wycedziła przez zęby.- Fyrst of all, jestem lojer. Aj ken suł ju. - zmrużyła oczy, wbijając wzrok w Sookie. Nawet wyobraziła sobie, jak kilka gwoździ wbija się w nią.

Viktor

- Suł me?! - oburzyła się
- Zamawiasz dziewczynę, a potem chcesz... aaaa rozumiem lubisz takie ostre klimaty, chcesz mnie zastraszyć. - zbliżyła się do niej i położyła rękę na jej ramieniu - Ale wiesz... to będzie kosztowało ekstra.

Granmor

-Łapy przy sobie paniusiu! Um, nikogo nie zamawiałam!- odsuwa się gwałtownie od Sookie i upada na ziemię - bo za nią stał fotel. xDD Po chwili Ally wstaje. -Wszystko w porządku.

Viktor

- Spokojnie... jak to nie zamawiałaś? Jesteś pewna? - zdziwiła się, nigdy dotąd się nie pomyliła w swojej zacnej pracy

Granmor

-Ou, um, jestem całkiem pewna że nie zamawiałam kobiety w lateksie, mówiącej o ostrym lesbijskim seksie. Prędzej, prędzej zamówiłabym kotlet wieprzowy. - miała słowotok. xD

Viktor

- Ok, ok spokojnie. W takim razie musiałam pomylić adresy, przepraszam. - miała już skierować się do wyjścia ale stwierdziła, że zaschło jej w gardle - Może to niegrzeczne czy coś ale... mam prośbę, mogłabyś dać mi troche wody? Strasznie zachciało mi się pić od tego gadania.

Granmor

Ally dotknęła delikatnie się w czoło, po czym spojrzała w stronę kuchni. -Um, pewnie. Już, no, proszę poczekać.

Viktor

- Ok. - lekko się uśmiechnęła

Granmor

Ally zniknęła w kuchni, po chwili wracając z szklanką wody. -Proszę..... ym...... nie pamiętam imienia. - uśmiechnęła się przepraszająco, nie usłyszała go chyba w ogóle XD

Viktor

Przepraszam było xD
- Sookie, Sookie Stackhouse. - po co ona jej się przedstawiała?! xD

Granmor

-Ally, um, Ally McBeal. - uśmiechnęła się pod nosem, po czym zaczęła bawić się swoimi włosami. Rozejrzała po mieszkaniu.-Może usiądziesz? - pokazała tam w salonie jakąś kanapę, fotele i tak dalej. -Chyba, że, um, no wiesz, że, um, obowiązki.... wzywają.

Viktor

- Z przyjemnością. - entuzjastycznie odpowiedziała gdyż już dawno nikt jej nie zaprosił od tak żeby sobie posiedziała
- Czasami trzeba sobie zrobić przerwę w pracy, pracoholizm jest niezdrowy. - napiła się tej wody

Granmor

-Więc... Ty, Ty pracujesz, jako, um, no wiesz. No jako...ym. - nie potrafiła wypowiedzieć tego słowa. Chociaż miała kontakt już z takimi przypadkami, przypomniała jej się Stefanie która była czarnoskórym chłopcem pracującym jako kobieta. W sensie tranwestyta. Nawet wydawało jej się, że teraz widzi Stefanie siedzącą tuż obok, uśmiechającą się do nich. Uśmiechnęła się do niej, ale po chwili S. się rozpłynęła i jej wzrok wrócił na Sookie.

Viktor

- Tak, jako prostytutka. - zmów się napiła - To ciężki kawałek chleba. A ty? Jesteś prawnikiem tak?

Granmor

-Tak.... co tak naprawdę, czasem przypomina Twój fach. No bo wiesz, um, opinia prawnika się nie liczy. Liczy się obrona klienta i jego wygrana. Niezależnie od wszystkiego. - wzruszyła ramionami, tak jej się pomyślało.

Viktor

- Hymm... racja, jesteś taką urzędową prostytutką. Bez urazy...

Granmor

Ally jednak się oburzyła, wyobraziła sobie, warczy jak Ling na Sookie. -Można tak powiedzieć. - powiedziała przez zaciśnięte zęby. Sama sobie mogła gadać, ale ktoś inny już nie. xDDD

Viktor

- Masz piękny dom. - rozejrzała się

Granmor

-Dzięki. - powiedziała z delikatnym uśmiechem. Ten dom w sumie z wyglądu jest nieokreślony, więc bawimy się że jest identyczny jak jej dawne mieszkanie. xDDD

Viktor

To mieszkanie było suuuuper xD
- Naprawdę taki przestronny... ile tu masz sypialni?

Granmor

No fajne było, najlepszy ten zegar bez wskazówek. Który był symbolem tego ze Ally nienawidzi tego że czas płynie i się starzeje xDDD Ale nigdy nie zrozumiem po kiedy ona miała te szmaty na oknach.

xDDD

-Dwie, w drugiej mieszkała moja przyjaciółka Renee. Ale wróciła do Bostonu i pokój stoi pusty. - pokazała jakieś tam białe drzwi.

Viktor

Nagle Sookie bardzoooo się uśmiechnęła
- Pusty mówisz... ale ile chciałabyś za wynajem? - carpe diem! xD

Granmor

Ally zrobiła wielkie oczy. -A pracujesz w domu? XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Viktor

- Postaram się nie. - postara się xDDDD

Granmor

-Um, jeżeli nie w domu... no to połowę czyli XXXXX. - uśmiechnęła się pod nosem. Zawsze to lżej dla portfela.