Dom rodziny Iana Archibalda

Granmor

Normalny. Czasem jest nękany.

Granmor · Wysłany: Wto 13:30, 01 Mar 2011 Temat postu:

*Rano*

Ian wrócił od Rachel późno, nawet bardzo. Wstał wcześnie, umył się i tak dalej. Teraz rozciąga za domem i w ogóle uprawia jakąś tam jogę.

Granmor · Wysłany: Śro 20:35, 02 Mar 2011 Temat postu:

Ian w końcu skończył swoją jogę, poszedł potem pod prysznic. A po prysznicu ubrał się w jakieś fensi ciuchy i łapiąc po drodze torbę wyszedł z domu.

Granmor · Wysłany: Nie 20:55, 06 Mar 2011 Temat postu:

[wraca: Ian]

Przyszedł, rzucił torbą w kąt. Leży na łóżku, z mp3ką i słucha jakiejś tam muzyczki i sobie nuci.

Granmor · Wysłany: Nie 21:10, 06 Mar 2011 Temat postu:

Ian się zdrzemnął, aż coś go obudziło. To była jego matka.
-Wołam Cię od dwudziestu minut. - jęknęła.
-Przepraszam, jestem zmęczony po. - ziewnął, przerywając sobie przy tym.-Treningu.
-Listonosz przyniósł przez przypadek list do sąsiadów. Zaniesiesz go? - zapytała pokazując mu kopertę.
-Co? Dlaczego ja? Miałaś na to cały dzień.
-Zajmuję się dzisiaj dzieckiem Stone'ów. Nie mogę wyjść.
Ian westchnął wyciągając przy tym dłoń po kopertę. Spojrzał na adresata. "Cruel". Apf. Jeżeli nazwisko jakoś cechowało właściciela, to Ian spodziewał się nowej - okrutnej - fali homofobii na jego osobie.

Wyszedł z domu.

Granmor · Wysłany: Czw 10:27, 17 Mar 2011 Temat postu:

[wchodzą: Juliet i Ian]

No to przepuścił ją w drzwiach. Po czym zamknął za sobą. -Więc....tutaj mieszkam.

Arno · Wysłany: Czw 17:28, 17 Mar 2011 Temat postu:

Podziękowała mu z delikatnym uśmiechem i weszła w jego jakże skromne progi. Rozejrzała się przez ułamek sekundy, jej mina nic nie zdradzała, nie było źle, aczkolwiek w porównaniu z NY było...kiepsko. Cóż, takie uroki życia na przedmieściu. - It's nice... - stwierdziła odrobinę się wahając. Zerknęła na Iana.

Granmor · Wysłany: Czw 22:41, 17 Mar 2011 Temat postu:

-Skoro tak mówisz. - pokazał jej schody, żeby niby poszli na pięterko. xD

Arno · Wysłany: Czw 23:33, 17 Mar 2011 Temat postu:

- Did I say something wrong? - uniosła brew sugestywnie, jeśli chce, żeby była szczera, to wystarczy poprosić. Wspięła się po schodach, stukając obcasami.

Granmor · Wysłany: Czw 23:43, 17 Mar 2011 Temat postu:

-Co? Nie, nie. - uśmiechnął się szeroko, otworzył drzwi jakiegoś tam swojego pokoju. Na ścianach jakieś plakaty tancerzy, jakiś wielki plakat Tyry Banks. O. I Madonny. -Czego się napijesz na początek? - sprząta tam łóżko, czy ścieli czy cholera wie co.

Arno · Wysłany: Czw 23:56, 17 Mar 2011 Temat postu:

- It depends on what you can offer me. - uśmiechnęła się i postawiła torebkę na jakiejś szafce pod ścianą.

Granmor · Wysłany: Czw 23:59, 17 Mar 2011 Temat postu:

-Maaaaaaaam...... piwo, brandy, no i czystą. Więc mogę skombinować jakiś prosty drink. - No, w końcu posprzątał.

Arno · Wysłany: Pią 0:29, 18 Mar 2011 Temat postu:

- No to kombinuj, artysto. - puściła mu oczko. Usiadła na jakimś kolorowym krześle.

Granmor · Wysłany: Sob 0:32, 19 Mar 2011 Temat postu:

Tak fajowo wskazał na nią palcem wskazującym, nie wiem czy wiesz o co mi chodzi. -Się rozumie. - zniknął w kuchni. Po 15 minutach wraca z jakimś tam drinem, nie wiem czy jakieś cosmo czy co. Nie wiem. Podał jej to.

Arno

Stwierdziła, że po drodze zgarnie Iana, zapłaciła taksówkarzowi i podbiegła do drzwi, po czym zaczęła do nich pukać.

Granmor

Ian otworzył jej zaspany, wyglądał strasznie. Po tym jak wczoraj w klubie balował, jasne było o co chodzi. -Juliet... mój Boże. O EM DŻI, Dżej. - szepnął dotykając swojej głowy.

Arno

Jej miny i uczucia zmieniały się od zaskoczenia, poprzez lekkie współczucie, aż do zniesmaczenia.
- You look like hell. - stwierdziła unosząc brew i weszła do środka, poprawiając sobie torebkę.

Granmor

Ian odsunął się, żeby mogła wejść do środka. -Niewiele lepiej się czuję, serio. Jezu... nie miesza się cosmo z tequilą. - nie miał pojęcia o czym myślał to mieszając.

Arno

- Gdzie oni Cię więzili, że brak Ci tak podstawowej wiedzy? - powiedziała sarkastycznie i delikatnie się uśmiechnęła. - Wyglądasz jak modowy koszmarek. - westchnęła, wzruszyła ramionami. - Idziemy na górę?

Granmor

- Po pijaku się o tym nie myśli, bejb. - spojrzał na schody. Brrrr, to będzie trudne. -Pewnie. - uśmiechnął się sztucznie.

Arno

Wspięła się po schodach stukając obcasami, weszła do jego pokoju. Usiadła na łóżku, rozpięła sobie żakiet i bawiła się swoją komórką w dłoniach.

Granmor

A on powoli, nie śpiesząc się doczołgał tam. A gdy już dotarł, runął na łóżko. Bo w tej pozycji mu się mniej rzygać chciało. -Aaaa. - jęknął.

Arno

Zerknęła na niego i pokręciła głową. Powstrzymała się od złośliwego komentarza. Wstała z łóżka, rozsunęła zasłony, żeby do pokoju wpadło choć trochę światła i otworzyła okno na oścież. - You know what you need? - zadała mu retoryczne pytanie, unosząc brwi i patrząc na niego z góry, bo stała przy brzegu łóżka, naprzeciw niego.

Granmor

-Czego? - otworzył oczy powoli, jakby nawet to wymagało wysiłku. Spojrzał na nią.

Arno

- A cold shower. - otworzyła jakąś pierwszą z brzegu szufladę, w której znalazła bieliznę, rzuciła w niego bokserkami. - Chop, chop.