Dom Brooke D.

Nina · Wysłany: Pon 0:24, 23 Mar 2009 Temat postu:

- Wtedy własnie zaczęliśmy rozmawiac o tym wszystkim. Tak wiesz... W sumie pierwszy raz odkąd zaczęłam tam pracować. Powiedział mi, że mam gust, ale z takim podejściem w życiu sie nie przebije w tym biznesie, bo liczy sie cos wiecej niz muzyka. Rozumiesz to? W przemysle muzycznym liczy sie cos innego niz muzyka! - rzucila z oburzeniem, zwawo gestukulujac.

miss. · Wysłany: Pon 9:07, 23 Mar 2009 Temat postu:

- I w tym momencie wybuchłaś? Rzuciłaś mu czymś w twarz i się wyniosłaś? - zgadywała

Nina · Wysłany: Pon 10:04, 23 Mar 2009 Temat postu:

- Bez rzucania - przyznała. - Chociaż w sumie teraz trochę tego żałuję. Znaczy - że nie rzuciłam. Tak czy inaczej, zanim wyszłam, powiedział, że blabla, jeśli teraz wyjdę, to nie mam po co wracać. I że on się postara, żebym nie znalazła zaczepienia w żadnej innej wytwórni w L.A. I okolicy... - zakończyła. - Wyszłam. Spakowałam się i poleciałam do Tree Hill.

miss. · Wysłany: Pon 21:40, 23 Mar 2009 Temat postu:

- TH? Jak tam teraz jest?

Nina · Wysłany: Pon 22:48, 23 Mar 2009 Temat postu:

- Jakoś tak... Inaczej niż kiedyś. - [i]Każdy jest bardziej zajęty swoim życiem... A Luke ma nową narzeczoną - mruknęła.

miss. · Wysłany: Pon 23:15, 23 Mar 2009 Temat postu:

- Uuuu... nie czekał długo na pocieszycielkę. - uśmiechnęła się lekko.
- Nie żałujesz? - no miała na myśli, że luke jest z ta nową a nie z Pey.

Nina · Wysłany: Pon 23:23, 23 Mar 2009 Temat postu:

Wzruszyła ramionami.
- Przepłakałam swoje. I nadal kupuję jego książkę, gdzie tylko ją zobaczę - mruknęła, niezadowolona z siebie. - Ale chyba jednak mimo tego wszystkiego, Luke nie jest moim the One... - dodała. LUCAS SSIE XD

miss. · Wysłany: Wto 12:34, 24 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnęła się do niej... tak ciepło.
- Więc Peyton... na co masz dzisiaj ochotę? - ona żadnych planów nie miała i na dodatek tutaj za wiele się nie dzieje XD

Arno · Wysłany: Śro 19:00, 25 Mar 2009 Temat postu:

Podjechał pod jej dom, wysiadł z samochodu i zapukał do drzwi...

Nina · Wysłany: Śro 20:15, 25 Mar 2009 Temat postu:

Już miała odpowiedziec, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
- Oho... Wygląda na to, że to już nieaktualne... - uśmiechnęła się lekko, bo skoro Brooke miała gościa...

Arno · Wysłany: Śro 20:23, 25 Mar 2009 Temat postu:

- Come on Brooke I know you're in there. - krzyknął przez drzwi, zresztą było widać, że ktoś jest w domu. Postanowił spróbować szczęścia i tak się stało, że drzwi były otwarte, a gdy nacisnął klamkę te się otworzyły..wszedł do środka i ujrzał Peyton. Odchrząknął i milczał.

Nina · Wysłany: Śro 20:27, 25 Mar 2009 Temat postu:

Uniosła brwi.
- Zgubiłes się? - spytała, mało przyjaźnie. Bo jeśli ktoś woła w ten sposób, to oznacza, że Brooke mogła mieć jakieś powody, aby nie chcieć go wpuścić.

Arno · Wysłany: Śro 20:29, 25 Mar 2009 Temat postu:

- Nie...tylko nie chciałem Wam przeszkadzać...tyle, że muszę pogadać z Brooke. - tu urwał i spojrzał na Davis, po chwili przeniósł wzrok na Peyton...milczał.

Nina · Wysłany: Śro 20:33, 25 Mar 2009 Temat postu:

Nie odpowiedziała i tez czekała na reakcję Brooke.

miss. · Wysłany: Śro 22:37, 25 Mar 2009 Temat postu:

Ściągnęła brwi i cała ta jej histeria przeszła... spojrzała na niego baaardzo nieprzyjaźnie.
- Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli o czym rozmawiać. Jeśli chodzi o pracę kontaktuj się z Audrey lub Jennifer. Więc wydaje mi się, że możesz już zniknąć. Tam są drzwi i zamknij je za sobą.

Arno · Wysłany: Śro 22:40, 25 Mar 2009 Temat postu:

- A ja chciałbym zamienić słówko, mogłabyś? - spojrzał na nią wyczekująco - Proszę?

miss. · Wysłany: Śro 22:41, 25 Mar 2009 Temat postu:

- Nie. - jasno i wyraźnie

Nina · Wysłany: Śro 22:42, 25 Mar 2009 Temat postu:

Gdyby tylko miala kocie pazurki, to by sie wlasnie teraz wysunely.
- Masz problemy ze sluchem, kolego?

Arno · Wysłany: Czw 1:22, 26 Mar 2009 Temat postu:

- Nie...mam inne problemy...mianowicie z szefową Brooke Davis...niestety. Słyszę dobrze...ale jeśli trzeba to to może poczekać, ale muszę sobie coś wyjaśnić z Twoją przyjaciółką... - nie znał imienia Pey więc go nie dodał na koniec.

Nina · Wysłany: Czw 1:31, 26 Mar 2009 Temat postu:

- Moja przyjaciółka nie chce z tobą teraz rozmawiac - przybrala pozycję bojowa, wstajac. - Wiec radze wyjsc, albo skopie ci dupe jak stad do Berlina - dodala, brzmiac calkiem serio.

Arno · Wysłany: Czw 1:44, 26 Mar 2009 Temat postu:

- Daruj sobie. - obrócił się na pięcie.

miss. · Wysłany: Czw 18:26, 26 Mar 2009 Temat postu:

Ona kilka razy otwierała buzię, żeby coś powiedzie... ale Peyton miała większą siłę przebicia i była bardziej... bezpośrednia XD
- Zamknij za sobą drzwi... - o rzuciła jeszcze XD

Nina · Wysłany: Czw 19:47, 26 Mar 2009 Temat postu:

Milczała, czekając aż upierdliwy gośc sobie pójdzie.

miss. · Wysłany: Sob 11:29, 28 Mar 2009 Temat postu:

- Przepraszam... - rzuciła do Pey i uśmiechnęła się lekko.
- To na czym skończyłyśmy? A tak... miałaś powiedzieć na co masz ochotę.

Nina · Wysłany: Sob 14:37, 28 Mar 2009 Temat postu:

/czyli uznajemy, że se poszet? XD

- Nie wiem, moze na pizzę... I drinka na pewno. Taaak, duzego drinka, albo nawet dwa.